AnonyMMous, Kierownicy i Yelonki pierwszymi liderami tabel
W miniony weekend rozpoczęły się zmagania w sezonie jesiennym Ligi Bemowskiej! Pierwszym liderem w Pierwszej Lidze Siódemek został nie zwalniający tempa mistrz z lata, ekipa AnonyMMous. Przekonujące zwycięstwa odnieśli również Kierownicy na nawierzchni naturalnej oraz Yelonki na boisku przy ul. Szobera.
Pierwsza Liga Siódemek
Ruszył nowy sezon Ligi Bemowskiej, a z nim zmagania rozpoczęła Pierwsza Liga Siódemek. Jako pierwsi na boisku przy ul. Obrońców Tobruku zameldowali się doświadczeni zawodnicy Zjazdu oraz beniaminka FC Warsaw United. Ekipa Piotra Głowackiego szczelnie trzymała defensywę, a gdy nadarzała się okazja ruszała z szybką kontrą. Katem gospodarzy okazał się Kamil Kuźniewski, strzelec dwóch bramek, wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. O tej samej godzinie na plac wybiegli zawodnicy AnonyMMous oraz St. Varsovii. Drużyna Maćka Miękiny w letnim okresie transferowym dokonała paru wzmocnień, chcąc wymazać ze wspomnień sezon wiosenny, w którym ledwo co się utrzymała. Świetne zawody rozegrał duet Pawlak - Sobolewski biorąc udział przy prawie każdej strzelonej bramce dla swojego zespołu i nie dając szans przeciwnikom na jakąkolwiek zdobycz punktową. Obecny mistrz, Chemik Bemowo na inaugurację sezonu starł się z Anteniarzami. Mecz do najciekawszych raczej nie należał, Chemik wygrał jedną bramką, a warte odnotowania jest wzmocnienie defensywy przez byłego zawodnika Stali Stalowej Wola Adriana Bartkiewicza, który już w swoim pierwszym meczu w zielonej koszulce został wybrany MVP spotkani. Trzecia drużyna z rundy wiosennej, Moszna Squad zmierzyła się z zawsze nieprzewidywalnymi zawodnikami UKS Południa Czosnów. Spotkanie było dość wyrównane z tą różnicą, że w ekipie Pawła Maula w znakomitej formie znajdował się Michał Głębocki - zdobywca hat-tricka, wybrany najlepszym zawodnikiem kolejki. Dzięki skuteczności w ataku, a także dobrze spisującej się obronie, Moszna odniosła pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie.
Druga Liga Siódemek
W inauguracyjnej kolejce Drugiej Ligi Siódemek odbyły się tylko dwa mecze, a w pierwszym z nich SSIJ zmierzyło się z Do przerwy 0,7. Spotkanie to już od pierwszego gwizdka sędziego było bardzo zacięte i ciężko było wskazać w nim zdecydowanego faworyta. Obie ekipy nie raziły również skutecznością i do przerwy nie oglądaliśmy ani jednej bramki. Niemal identycznie wyglądała również druga część spotkania, w której jednak udało się wreszcie przełamać strzelecką niemoc i Karol Kalicki zapisał na swoim koncie trafienie na wagę trzech punktów. O wiele więcej emocji przyniosło drugie ze starć, w którym stanęły naprzeciwko siebie ekipy Wariatów Kuchara i FC NaNkacu. Również ten pojedynek był bardzo wyrównany, jednak padło w nim o wiele więcej bramek. Po zaciętej grze zawodnicy w białych koszulkach prowadzili nieznacznie do przerwy 2:1, ale NaNkacu nie miało zamiaru odpuszczać. Po wznowieniu gry szybko doprowadzili oni do wyrównania, żeby następnie tuż przed końcem meczu ustalić jego wynik na 3:2. Głównym autorem tego zwycięstwa został Paweł Wojsław, który uczestniczył przy wszystkich trzech trafieniach swojej drużyny.
Trzecia Liga Siódemek
Z wysokiego ,,C” sezon jesienny Trzeciej Ligi Siódemek rozpoczęli zawodnicy Pohybla, którzy nie pozostawili najmniejszych szans Papadensom i rozgromili ich aż 13:2. Już pierwsza połowa pokazała, że będzie to typowy mecz do jednej bramki i zakończyła się ona wynikiem 5:1. Również po wznowieniu gry Pohybel nie zamierzał jednak zwalniać tempa i wciąż punktował wszystkie błędy przeciwników, a głównym autorem tej wygranej był Michał Misztal, zdobywca aż sześciu bramek i czterech asyst! Bardzo dobrze w sezon weszli również gracze Kamixu, którzy zanotowali na swoim koncie pierwsze trzy punkty po pewnej wygranej nad Lantrą. Pierwsza połowa tego starcia była jeszcze dość spokojna i zakończyła się wynikiem 1:0, przede wszystkim dzięki bardzo dobrej postawie bramkarza Lantry. Zawodnicy Kamixu rozkręcili się dopiero po przerwie, kiedy to dorzucili kolejne trzy trafienia i spokojnie wygrali 4:0. Identycznym wynikiem zakończyło się również ostatnie spotkanie tego weekendu, w którym zmierzyły się ze sobą ekipy Rosso Bianco i BaguviXu. Drużyna Pawła Mroczka, przede wszystkim dzięki hat-trickowi zdobytemu przez Łukasza Sokołowskiego, wreszcie przełamała swojego pecha z sezonu letniego i rozgrywki jesienne rozpoczęła na bardzo dobrej pozycji wicelidera.
Czwarta Liga Siódemek
Pierwszym liderem sezonu jesiennego Czwartej Ligi Siódemek została ekipa Orłów Leszka, dzięki pewnemu zwycięstwu nad debiutującymi w rozgrywkach zawodnikami Porsche Inter Auto. Orły już w pierwszej połowie objęły bezpieczne prowadzenie 2:0, a w drugiej części spotkania tylko dobili rywali, aplikując im kolejne trzy gole i wygrali pewnie 5:0, w czym niemałą zasługę miał notujący na swoim koncie trzy asysty Maciej Balczyński. Pozostałe dwa pojedynki tego weekendu nie obfitowały już w dużą liczbę bramek i zakończyły się podziałami punktów. W pierwszym z nich stanęły naprzeciwko siebie drużyny KP Koziej i For Fan Timu, które już od samego początku meczu toczyły wyrównany pojedynek. Ostatecznie każda z tych ekip zapisała na swoim koncie po jednym trafieniu, autorstwa Michała Zielińskiego oraz Karola Kubickiego i zasłużenie podzieliły się punktami. Identycznym wynikiem zakończyło się również starcie Chyżych Rosomaków z Ekipą FC. W pojedynku tym przez większość czasu utrzymywał się bezbramkowy remis i dopiero w samej końcówce zawodnicy obu drużyn nieco podkręcili tempo i przełamali strzelecką niemoc, kończąc mecz przy remisie 1:1.
Pierwsza Liga Naturalna
W inauguracyjnym starciu sezonu jesiennego Pierwszej Ligi Naturalnej KS Kierownicy pokazali, że walczyć będą o odzyskanie mistrzowskiego tytułu i bez większych problemów rozgromili Blockers Boysów 8:0. Ekipa Michała Burzyńskiego weszła w ten mecz spokojnie, ale z każdą kolejną minutą coraz bardziej się rozkręcała i już do przerwy prowadziła pewnie 4:0. Po wznowieniu gry jeszcze podwoili oni swój dorobek bramkowy, a MVP spotkania wybrany został zdobywca czterech bramek, Mariusz Janiszewski. Niedzielna seria spotkań rozpoczęła się z kolei od niewiele mniej przekonującej wygranej Ataku Klonów nad Golden Romanem. Mecz ten powinien się rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, ale zawodnicy Ataku Klonów razili dużą nieskutecznością. Dopiero po przerwie lepiej nastawili oni swoje celowniki i pewnie wygrali 6:2. O wiele bardziej wyrównane było starcie Izby Wytrzeźwień z Abi Squadem. Mecz ten zakończył się wygraną drugiej z tych ekip 3:1, jednak walka na boisku cały czas była bardzo zacięta i równie dobrze identyczny wynik zanotować mogli również ich rywale. W ostatnim wreszcie pojedynku tego weekendu LGB zmierzyło się z Lepiej Nie Pytaj. W pierwszej połowie tego starcia nie oglądaliśmy ani jednej bramki i dopiero druga część meczu miała rozstrzygnąć jego losy. Więcej sił na końcówkę zachowali zawodnicy Lepiej Nie Pytaj i to oni dzięki dwóm trafieniom Łukasza Bimka dopisali sobie pierwsze trzy punkty.
Ligi Szóstek
Obie Ligi Szóstek rozpoczęły sezon jesienny zaledwie dwoma spotkaniami. Na inaugurację Pierwszej Ligi Drink Team zmierzył się z Rycerzami Świtu. Druga z tych ekip weszła w mecz zdecydowanie lepiej i szybko objęła trzybramkowe prowadzenie, jednak zawodnicy DT nie mieli zamiaru odpuszczać i starali się odrobić te straty. Na to już jednak nie starczyło im czasu i mecz zakończył się wynikiem 4:2. Następnie, w klasyku Ligi Bemowskiej niespodziewanie wysokiej przegranej doznali FC Wczorajsi, którzy w pierwszej kolejce mierzyli się z Yelonkami. Ekipa Alberta Szlagi była tego dnia zdecydowanie mocniejsza, a jej najlepszym zawodnikiem był sam kapitan, który zapisał na swoim koncie po trzy bramki i trzy asysty. W Drugiej Lidze z kolei liderem zostały Papadensy, które pokonały FX Hawks 6:2. Mecz lepiej rozpoczął się dla drugiej z tych ekip, lecz wraz z upływem czasu na boisku coraz wyraźniej przeważała drużyna Dominika Podlewskiego. Ich wygrana powinna być jeszcze wyższa, ale w bramce przeciwników świetnie spisywał się Mateusz Chachler, MVP tego spotkania. Bardziej zacięte było już spotkanie Teraz Kolskiej z debiutującymi na boisku przy ul. Szobera KS Kitowcami. Co prawda zawodnicy w żółtych strojach szybko wyszli na prowadzeni 4:0, ale Kitowcy nie mieli zamiaru odpuszczać. W drugiej części spotkania zabrali się za odrabianie, lecz niestety dla nich zabrakło im już czasu i mecz zakończył się wynikiem 4:3.