Podsumowanie sezonu Zima 2017 - IV liga

W czwartej lidze, olbrzymich emocji nie zabrakło do ostatniej kolejki, w której rozstrzygnęły się losy mistrzostwa i pozostałych miejsc na podium. Ostatecznie tryumfowali najrówniej grający Blockers Boys, a medale na swoich szyjach na zakończeniu sezonu ujrzą również zawodnicy Orłów Leszka oraz Znisty. Zapraszamy na kolejną część naszego cyklu.

W czwartej lidze emocje mieliśmy zagwarantowane do ostatniej kolejki, która była pełna dramaturgii, a finalny układ tabeli mógł być zgoła odmienny. Jeszcze w ostatniej serii gier tytuł mistrzowski mogły zdobyć dwie ekipy: Blockers Boys oraz Znista, a o medale walczyły jeszcze trzy inne drużyny. Jednak po bezpośrednim starciu na zakończenie sezonu, prowadzeni przez współkróla strzelców Rafała Diducha (19 goli), „Blokersi” wygrali ze Znistą  i zostali mistrzami IV ligi. Drużyna wybranego najlepszym bramkarzem ligi, Piotra Burdacha do szóstej kolejki nie miała sobie równych, wygrywając pięć kolejnych spotkań. W szóstej BB złapali ewidentną zadyszkę. Najpierw zremisowali, by w następnej kolejce doznać pierwszej i jedynej jak się później okazało porażki. Ostatecznie jednak w dwóch ostatnich kolejkach wygrali i jako drużyna grająca najrówniej, z najlepszym atakiem oraz najszczelniejsza obroną, zasłużenie tryumfowała na tym szczeblu rozgrywek, wyprzedzając Orły Leszka o trzy punkty. Ekipa, w której brylował wybrany najlepszym piłkarzem sezonu, Krzysztof Ziejewski po nierównym początku sezonu (dwa zwycięstwa i dwie porażki) zanotowała przełomowy remis, po którym wygrała cztery kolejne mecze, w tym w ostatniej kolejce w bezpośrednim boju o podium z Lantrą, co finalnie pozwoliło im zakończyć sezon ze srebrnymi krążkami. A wszystko to wobec słabszej postawy Znisty w ostatniej kolejce. Bartek Buczkowski i spółka przez cały sezon trzymali się tuż za plecami Blockersów, mając cały czas do rozegrania mecz zaległy. Jednak w ostatniej, feralnej dla nich kolejce, w której mogli wywalczyć nawet złote medale, najpierw przegrali bezpośredni bój z przyszłymi mistrzami o pierwsze miejsce, by w następnym zaległym meczu rzutem na taśmę zremisować i z trudem utrzymać się na najniższym stopniu podium z dwoma punktami straty do drugiego miejsca. Tak dobre wyniki to niewątpliwie zasługa dwójki ofensywnych graczy: Artura Zasuwy (trzeci strzelec ligi) oraz wspomnianego Buczkowskiego (drugie miejsce wśród najlepszych asystentów). Na czwartym miejscu sezon zakończył FC Melange, który cały sezon grał na solidnym poziomie, ale bardzo w kratkę. Niewiele jednak brakowało, aby ekipa Łukasza Słowika zdobyła medale koloru brązowego, jednak żeby to osiągnąć zabrakło im jednego gola w ostatniej kolejce. Uzbierane punkty pozwoliły im zakończyć sezon tuż za „pudłem” z piętnastoma oczkami. Tyle samo punktów zgromadził Chaos Ochota, który podobnie jak jej poprzednicy wygrane mecze przeplatał porażkami. To jednak ekipa Mateusza Niedźwieckiego jako jedyna pokonała zarówno mistrza jak i wicemistrza IV ligi, a wspomniany „Niedźwiedź” wraz z kolegą z drużyny Grzegorzem Wojciechowskim z siedmioma asystami zajęli ex aequo wraz z Ziejewskim trzecie miejsce wśród najlepiej asystujących ligi. Szóstą lokatę zajęła Lantra, która jeszcze przed ostatnia kolejką była na czwartej pozycji, mając szansę nawet na srebrne krążki, ale przegrali w tej niesamowitej ostatniej serii z „Orłami” i zakończyli sezon na szóstym miejscu. Świetną kampanię w ekipie Lantry rozegrał Daniel Manista, który wraz z Diduchem został królem strzelców. Wszystkie drużyny do szóstego miejsca oprócz chłopaków z Ochoty w ostatniej kolejce walczyły o medale. Kolejną siódmą lokatę zajęło TSP Szatańskie Pęto, które w tym sezonie zanotowało trzy zwycięstwa przy sześciu porażkach. Tuż za nimi uplasowali się Drink Men, którzy po słabym początku, zanotowali obiecującą końcówkę sezonu, w której w czterech ostatnich meczach zapunktowali trzy razy. Z pewnością jest to dobry prognostyk dla tej ekipy przed zbliżającą się się wielkimi krokami edycją wiosenną. Dziewiąte miejsce zajęła KP Kozia, która po niezwykle udanym sezonie jesiennym, zimą spuściła z tonu i nie była w stanie nawiązać rywalizacji z czołówką ligi. Chłopaki z Koziej zapowiadają jednak, że wraz z powrotem na Obrońców Tobruku, wróci też forma – trzymamy za słowo! Tyle samo punktów uzbierał też zamykający tabelę Regional, który tego sezonu z pewnością nie zaliczy do udanych. W jego szeregach na wyróżnienie zasłużył jednak zdecydowanie Aleksander Bendkowski, który z czternastoma asystami wygrał klasyfikację generalną najlepiej podających, a do tego dorzucił jeszcze piętnaście goli.    

00 04 psjoo

Sponsorzy