No Matches

FC Nankacu pogromcą Papadensów!

Wydarzeniem tej serii gier jest wysoka porażka kroczących do tej pory od zwycięstwa do zwycięstwa Papadensów, które rozbiło FC Nankacu. Mimo to ekipa Dominika Podlewskiego pozostała liderem ligi szóstek. W lidze siódemek marsz po mistrzostwo kontynuuje Chemik Bemowo, który powiększył przewagę nad resztą stawki. Bardzo dobry weekend mają za sobą między innymi Wariaty Kuchara w drugiej i Husaria w trzeciej lidze. W czwartej hegemonem pozostaje Legion, który pewnie zmierza po awans. Zapraszamy na tradycyjne podsumowanie zmagań w Lidze Bemowskiej.

I Liga:

W pierwszej lidze siódemek rozegraliśmy pięć bardzo ciekawych spotkań, po których mamy małe roszady w czubie tabeli. Oczywiście niezagrożona była pozycja lidera, który jednak ani myśli zwalniać tempa. Chemik Bemowo na zakończenie tej kolejki po ciekawym spotkaniu pewnie pokonał ostatnią w tabeli St. Varsovię 5:0. Wynik nie do końca odzwierciedlał to co działo się na boisku, gdzie bardzo długimi fragmentami gra była wyrównana. Jednak lider był tego dnia bezlitosny, wykorzystując wszystkie błędy rywala, a zawodnikiem meczu został autor dwóch goli Paweł Giel. Chemik z kompletem sześciu zwycięstw samotnie prowadzi w tabeli pierwszej ligi, w której ma już siedem punktów przewagi nad drugim zespołem. I tu właśnie mamy małą roszadę. Na drugie miejsce wskoczył FC Warsaw United, który w ten weekend grał dwukrotnie, nadrabiając tym samym zaległości. W sobotę na ich drodze stanął bardzo groźny Zjazd i po bardzo dramatycznym meczu padł remis 1:1. Następnego dnia United podejmowali KS Precyzyjny Browar i znów musieli się bardzo mocno napocić, by wywieźć korzystny rezultat. Po pierwszej połowie FC WU prowadził tylko jednym golem, jednak po przerwie dał o sobie znać niezawodny w ostatnich tygodniach Michał Krasucki. Ostatecznie w tych dwóch meczach trafił on czterokrotnie i z dziewięcioma golami objął prowadzenie w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców.  Na najniższy stopień podium, mimo zwycięstwa spadli AnonyMMous, którzy w szóstej kolejce pokonali po bardzo zaciętych i dramatycznych zawodach Zjazd 1:0. Jedyną bramkę tego spotkania zdobył Bartek Podobas, a „Anonimowi” mogą mówić o sporym szczęściu, bo w końcówce tej potyczki przetrwali istną „obronę Częstochowy”. W kolejnym bardzo ciekawym spotkaniu, który wobec innych wyników stał się pojedynkiem o prawo gry w Grupie Mistrzowskiej Moszna Squad pokonał po wielkich emocjach Old United 2:1. Ekipa Pawła Maula odniosła tym samym jedno z najcenniejszych zwycięstw w tym sezonie, które dało im prawo gry o medale. 

06 01 7s6q6

II Liga:

W drugiej lidze, znakomity weekend mają za sobą Wariaty Kuchara, które nadrabiały ligowe zaległości i dzięki dwóm zwycięstwom awansowały na fotel lidera. Najpierw rezerwy Chemika Bemowo zmierzyły się z osłabioną kadrowo Victorią i choć cały mecz grały z przewagą jednego zawodnika, to dość długo męczyły się z ambitnie grającymi rywalami. Ostatecznie „Kuchar” i spółka wygrali i w dobrych humorach podeszli do drugiego tego dnia pojedynku, tym razem z Chłopcami do Bicia. Długo w tym meczu nie chciał  rozwiązać się worek z bramkami, ale w końcu defensywę rywala przełamał Adrian Bera. Tuż przed końcem meczu Wariaty postawiły kropkę nad „i”, po raz drugi zgarniając komplet punktów. Tuż za plecami nowego lidera uplasowała się Lantra. Beniaminek odniósł skromne, ale niezwykle cenne zwycięstwo nad zawsze groźnym SSiJ. Podium uzupełniają poza tym zawodnicy One4All, którzy tym razem trzy oczka zainkasowali bez wychodzenia na murawę. Składu nie zebrał i tym samym walkower oddał  im Fast Trans. Jedyny remis w tej kolejce padł z kolei w spotkaniu Rosso Bianco z Pohyblem. Choć obie drużyny stworzyły sporo sytuacji, to w roli głównej wystąpili bramkarze i obie ekipy, chcąc nie chcąc musiały zadowolić się podziałem punktów.

06 02 iju41

 

III Liga:

Na trzecim szczeblu rozgrywek Zielona Polana mimo pauzy w tej serii gier utrzymała pozycję lidera, bo reszta tabeli "zagrała dla nich". Również na swoim miejscu pozostał wicelider BaguviX, który w tej kolejce musiał się jednak bardzo mocno napocić by uciułać choćby jeden punkt w konfrontacji ze słabiej radzącymi sobie w tym sezonie Drink Menami. Michał Gerymski i spółka potwierdzili tym samym  swoją smykałkę do remisów. To już czwarty mecz w wykonaniu BaguviXu, w którym nie padło rozstrzygnięcie. Same zawody były bardzo dramatyczne, a bramka dająca im remis padła dopiero osiem minut przed końcem meczu. Na najniższy stopień podium awansowały Bękarty Warszawy, które w ten weekend nadrabiały zaległości i grały dwa razy. Po pierwszym spotkaniu nic nie zapowiadało ich progresu. W sobotni poranek nie dały rady bardzo dobrze dysponowanej Husarii, która zwyciężyła 4:2. Dla „Husarzy” była to pierwsza wygrana w tym sezonie, a ojcem zwycięstwa był maczający palce przy wszystkich czterech bramkach dla swojego zespołu Łukasz Łobocki. Wracając do Bękartów, to niedziela była dla nich szczęśliwa. Zwycięstwo oraz potknięcie konkurencji dało im upragnione podium, a w pokonanym polu pozostawili zamykających tabelę Nie Ma Mocnych. Debiutanci byli tego dnia po prostu lepsi, a wynik 4:0 trafnie odzwierciedla to, co działo się na boisku. Na najbardziej niewdzięczne miejsce dla sportowca spadł BKS 04 Górki, które zamiast umocnić swoją pozycję na podium wpadł na rozpędzoną Husarię i tylko zremisował. W tej konfrontacji to gracze z Górek musieli cały mecz gonić rywala, co ostatecznie im się udało i cały mecz zakończył się rezultatem 3:3. Tym samym Husaria w ten weekend zdobyła cztery punkty, jednak  taki dorobek okazał się za mały w kontekście walki o GM i pozostała jej walka o utrzymanie.

06 03 bdtnr

 

IV Liga:

W czwartej lidze siódemek nadal nie ma sobie równych Legion, który w piątej kolejce wygrał swój piąty mecz z rzędu i z kompletem zwycięstw samotnie prowadzi w tabeli. W niedzielny poranek ekipa Jakuba Lipy miała nieoczekiwanie bardzo dużo problemów z czerwoną latarnią ligi, Czupakabrami Warszawa, którzy do ostatnich minut walczyły o wyrównującą bramkę. Jednak w ostatniej minucie Legion przypieczętował zwycięstwo, pokonując ostatecznie rywala 3:1 i ma już pięć punktów przewagi nad drugimi w tabeli Orłami LeszkaOrły z kolei dość szczęśliwie awansowały na drugie miejsce, a wystarczył im do tego zaledwie remis. W jednym z dwóch ostatnich tego weekendu meczów Orły  nie mogły znaleźć recepty na dobrze tego dnia dysponowane PRE Wwa, choć przez większość meczu prowadziły. Przedostatnia drużyna w tabeli doprowadziła jednak do wyrównania i obie ekipy musiały zadowolić się podziałem punktów. Również na najniższym stopniu podium zaszła zmiana. W bezpośrednim boju o tę pozycję TSP Szatańskie Pęto okazali się lepsi o jedną bramkę od Bemovii, spychając ją tym samym na piątą lokatę. Bohaterem spotkania został strzelec dwóch goli (oba głową)- Filip Boruta. TSP z dziesięcioma punktami ustępują drugim Orłom tylko gorszą różnicą goli, ale do lidera tracą już pięć punktów. Okazji do umocnienia się na pozycji wicelidera nie wykorzystał Kamix, który trochę nieoczekiwanie musiał uznać wyższość Izby Wytrzeźwień. Sam mecz był wyrównany a na tablicy wyników długo utrzymywał się remis. Dopiero w końcowej fazie tego spotkania Izba wbiła jeszcze dwa gole i po raz drugi w sezonie zgarnęła komplet punktów. Kamix po tej porażce spadł tuż za podium. W pozostałym spotkaniu, którego wynik nie miał wpływu na czołówkę tabeli Chyże Rosomaki zremisowały z sąsiadem z tabeli, ekipą Odwróć Tabelę. Rosomaki w drugiej odsłonie prowadzili już dwoma golami jednak kapitalna końcówka w wykonaniu Kajetana Ostoi-Ciemnego pozwoliła jego drużynie doprowadzić do remisu, a co za tym idzie zdobyć czwarty punkt w sezonie.

06 04 yakb1

 

Liga Naturalna:

W lidze siódemek rozgrywanych na nawierzchni naturalnej obejrzeliśmy tylko dwa spotkania, w których padło, aż piętnaście goli. W pierwszym meczu Lepiej Nie Pytaj dość gładko, bo 5:2 pokonał Abi Squad, będąc przez cały mecz drużyną po prostu lepszą. Dwie bramki dla zwycięzców zdobył będący w kapitalnej formie od początku sezonu Łukasz Bimek, który deklasuje rywali w klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów tej ligi. Jak do tej pory zgromadził, aż czternaście goli i następnego snajpera wyprzedza o dziewięć trafień. LNP dzięki zdobytym trzem punktom zrównali się „oczkami” z LGB, które wyprzedzają lepszą różnicą bramek. W drugim spotkaniu zwycięstwo odniosła ekipa Golden Roamana, która nie bez problemów pokonała bardzo solidnie ostatnio grający FC Running Team. Jeszcze w drugiej połowie był remis 3:3, jednak końcówka meczu należała do GR, którzy ostatecznie zwyciężyli 5:3, odnosząc tym samym dopiero drugie zwycięstwo w siódmym meczu. Liderem pozostali KS Kierownicy, których mecz z LGB został ostatecznie przełożony na inny termin.

06 05 myzek

I liga szóstek

W lidze szóstek, w I lidze swojego pogromcę znalazły w końcu Papadensy. Ekipa Dominika Podlewskiego straciła pierwsze punkty w sezonie, a efektowną wygraną zanotowało FC Nankacu, które rozgromiło lidera aż dziewięcioma golami. Tradycyjnie błysnął będący od początku sezonu w dobrej formie Paweł Wojsław, który miał bezpośredni udział przy ośmiu trafieniach swojego zespołu. Dzięki temu, dystans do lidera zmniejszył aktualny mistrz, Contra, która bez większych problemów poradziła sobie z beniaminkiem, FX Hawks. Podium uzupełnia All4One, które gładko i na luzie ograło zamykającą tabelę Wo(L)ę. Dwa pozostałe mecze miały zdecydowanie bardziej wyrównany przebieg. Najpierw doświadczony Drink Team, skromnie, zaledwie jednym golem pokonał grających w tym sezonie w kratkę Yelonkersów. Natomiast na zakończenie tej serii gier , utytułowane Yelonki nie bez problemów ograły drugiego z beniaminków, Teraz Kolską. Ten mecz śmiało można nazwać pojedynkiem Alberta Szlagi z Adamem Zarembą. Obaj Panowie, byli motorami napędowymi większości poczynań ofensywnych swoich zespołów. Ostatecznie górą były Yelonki, które dzięki temu zachowały kontakt z czołówką i nadzieje na miejsce na ligowym podium. Teraz Kolska, mimo zupełnie przywoitej postawy w kolejnym spotkaniu, znów musiała obejść się smakiem i poozostaje z zerowym dorobkiem bramkowym.

06 06 m4j2y

 

Szósta już kolejka Drugiej Ligi Szóstek rozpoczęła się od szlagierowego starcia na szczycie tabeli, w którym zmierzyli się zajmujący drugą lokatę Gramy Czasami oraz trzeci Tank Team. Jak przystało na pojedynek tej rangi był on bardzo zacięty i wyrównany już od pierwszych minut, a obie ekipy co chwilę zmieniały się na prowadzeniu, nie mogąc zdobyć wyraźnej przewagi nad przeciwnikiem. Wydawało się, że kluczowym momentem tego starcia będą dwie czerwone kartki, które zapisali na swoich kontach zawodnicy TT w samej końcówce, jednak mimo gry w osłabieniu zdołali oni dowieźć remis 5:5 do ostatniego gwizdka sędziego i uratować chociaż jeden punkt. Brak rozstrzygnięcia w meczu na szczycie wykorzystali za to zawodnicy UKS Południa Czosnów, którzy dzięki zdecydowanej wygranej 9:0 nad Januszami Na Pikniku umocnili się na pozycji lidera. Gracze  w czerwono-białych koszulkach rozpędzali się w tym starciu z każdą minutą, nie pozostawiając przeciwnikom najmniejszych szans, a bohaterem zwycięskiej drużyny został Damian Kręźlewicz, zapisując na swoim koncie dwie bramki i trzy asysty. Na drugim biegunie tabeli wciąż pozostaje ekipa FC Yelonek, która nadal okupuje ostatnią pozycję i jeszcze przynajmniej tydzień będzie musiała czekać na debiutanckie punkty. Tym razem na ich drodze stanął Akszon Team, prowadzony do boju przez duet strzelców Eibl-Dźwilewski, wspieranych przez Karola Calaka. Już pierwsza połowa zakończyła się iście hokejowym wynikiem 8:1, a gracze w białych koszulkach nie mieli zamiaru zwalniać tempa również po wznowieniu gry, ostatecznie aplikując rywalom aż 15 goli, przy zaledwie dwóch straconych. W kolejnym ze starć tego weekendu stanęły naprzeciwko siebie ekipy Młodych Perspektywicznych i Chaosu Ochota. Większość pierwszej połowy była bardzo wyrównana, ale jeszcze przed przerwą do roboty zabrał się Damian Anczkiewicz, wypracowując dla swojej ekipy bezpieczną przewagę, która z czasem już tylko rosła, aż do wyniku 8:2, jakim zakończył się mecz. Wreszcie, na zakończenie kolejki starły się ze sobą Marchewki Zagłady oraz FC Po Nalewce. Mimo, że był to pojedynek drużyn z dołu tabeli, to nie można było narzekać w nim na brak emocji. Do przerwy to Marchewki prowadziły 3:1, dzięki świetnej formie strzeleckiej Jarosława Jachny, który skompletował na swoim koncie hat-tricka. Po wznowieniu gry gracze w niebieskich koszulkach zdobyli bramkę kontaktową, ale na więcej nie było już ich stać, podczas gdy rywale dorzucili kolejne dwa trafieni i wygrali cały mecz 5:2.

06 07 wkhru

Sponsorzy