To był mecz jednych z głównych pretendetów do końcowego sukcesu i awansu do pierwszej ligi. Przed meczem trudno było wskazać faworyta i faktycznie, pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana. Zawodnicy obu drużyn wykonywali dużo celnych i pewnych podań. Pierwszy raz w tym sezonie ilość bramek  była taka niska, dzięki doskonałej pracy defensywy. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1. W drugiej części gry, ekipa Przemka Lika postanowiła zmienić trochę taktykę. Ich gra była bardziej agresywna niż przez pierwsze 25 minut. Przyniosło im to sukces, mimo osłabienia w postaci kary dla dwóch graczy. FX Hawks przejęli inicjatywę, bardzo szybko padały kolejne bramki. Dzięki niezawodnemu Mikołajowi Stasikowi przy asystach kolegów, "czarno - czerwoni" zwyciężyli  wysoko, aż 10:2. Dla rozkręcającej się Sparty, to  dość nieoczekiwany kubeł zimnej wody na głowę. "Jastrzębie", z taką formą, z pewnością mogą się pokusić o awans do pierwszej ligi.