W spotkaniu Drugiej Ligi Szóstek pomiędzy Team Ivulin Wola i Sportivo Varsovia delikatnym faworytem byli nominalni goście i to oni już w 6 minucie wyszli na prowadzenie po golu Alperinci, którego świetnie wypatrzył w polu karnym Zaki Saleh. Na odpowiedź gospodarzy nie musieliśmy długo czekać. Po błędzie defensywy futbolówkę przejął Arciom Bastun, oddał ją do Jury Ostrovskiy’a, a ten bez problemów ulokował ją w sieci. W 10 minucie Ostrovskiy miał już na koncie dublet, po tym jak z bliska dobił uderzenie kolegi z zespołu. SV rzucili się do ataku i po kwadransie wyrównali po dwójkowej akcji Ismaela i Alexa Bomby. Drużyna w błękitnych w końcówce pierwszej części przejęła inicjatywę, dwukrotnie obiła poprzeczkę, ale do przerwy wynik 2:2 już się nie zmienił. Tuż po zmianie stron po kapitalnej kontrze i jeszcze lepszym uderzeniu Aleksy Zenkovetsa TIW wyszli na 3:2, ale Sportivo zareagowało na to w najlepszy możliwy sposób. W 26 minucie z piłką przedarł się Fara i strzałem w krótki słupek dał remis, a po nieco ponad pół godzinie gry na 3:4 trafił Saleh (po dobitce). Nie minęło 60 sekund, gdy piłkę przechwycił Ismael i podwyższył na 3:5, a po kolejnych 2 minutach zrobiło się już 3:6 po drugim w tym meczu golu Aplerincy po asyście najlepszego na murawie Ismaela. Gospodarze zdołali odpowiedzieć jedynie efektowną bramką z wolnego Zenkovetsa w końcowych sekundach tych zawodów i finalnie mieliśmy tu 4:6. Ten rezultat według nas był zasłużony, gdyż Sportivo Varsovia przez większą część tego starcia miała przewagę, ale Team Ivulin Wola także pokazał się z dobrej strony, dzięki czemu to widowisko naprawdę mogło się podobać.