FC Zaborów oraz Los Aspirantos to zespoły rywalizujące ze sobą od wielu lat. W naszych rozgrywkach dały się poznać jako drużyny budowane w podobny sposób, bazując na stałej kadrze i grające na zbliżonym poziomie. Tym samym spodziewaliśmy się ciekawego starcia, w którym mogły zadecydować detale. Mecz rozpoczął się od fenomenalnego uderzenia Sylwestra Jacewicza, który lewą nogą trafił wprost w okienko bramki. Dobry start pozwolił podopiecznym Pana Dariusza na grę w ich stylu – szczelna defensywa i wyczekiwanie okazji do kontry. Skutkiem było niewielkie zagrożenie ze strony rywali, a po upływie nieco ponad kwadransa podwyższenie prowadzenia na 2:0 przez Adama Zdunka. Do przerwy nie obejrzeliśmy więcej goli i Los Aspirantos musiało przed drugą częścią meczu wymyślić patent, jak przedrzeć się przez linię obrony Zaborowa. Wkrótce po wznowieniu gry udało się zdobyć bramkę kontaktową – po dograniu wzdłuż linii końcowej akcję wykończył Stanisław Królikiewicz. Wraz z upływającymi minutami coraz odważniej atakować próbowali „Aspiranci”, lecz ich dorobek strzelecki stanął w miejscu. FC Zaborów dołożył gola na 3:1, a chwilę później mógł prowadzić jeszcze wyżej, ale pojedynek sam na sam z Adamem Zdunkiem wygrał Adam Świerszcz. W 42. minucie prezent od obrońcy przeciwnika wykorzystał niezawodny Stanisław Królikiewicz i goście byli już tylko jedno trafienie od remisu. FC Zaborów tego dnia jednak potrafił zachować zimną krew i szybko odpowiedział za sprawą bramki Adriana Dadasa. Co prawda nie udało się dowieźć do końca spotkania wyniku 4:2, lecz Stanisław Królikiewicz skompletował hat-tricka zbyt późno, aby Los Aspirantos zdołało wydrzeć chociażby jeden punkt. Ostatecznie ta ciekawa rywalizacja zakończyła się rezultatem 4:3, po którym FC Zaborów może się pochwalić kompletem trzech zwycięstw.