W spotkaniu otwarcia piątej kolejki Trzeciej Ligi Siódemek pomiędzy Agil At Agord i Guadalajara FC ciężko było wskazać faworyta. A to dlatego, że obie ekipy nie najlepiej spisywały się na wiosnę. Po początkowym badaniu sił z czasem przyszły konkrety. I gospodarze, po niespełna kwadransie, zadali skuteczny cios. Mariusz Balcerek posłał między liniami podanie do Grzegorza Kowerskiego, a ten w swoim stylu wziął obrońcę na plecy, obrócił się i uderzył w długi róg. Na odpowiedź gości nie musieliśmy długo czekać. W 20 minucie po ładnie wyprowadzonej akcji Tymon Pichla znalazł się przy linii końcowej, po czym wycofał piłkę na przedpole do Jakuba Grenia, który precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Potem G FC wykreowali jeszcze dwie niezłe okazje, ale rezultat 1:1 do przerwy już się nie zmienił. Tuż po zmianie stron Agil po raz kolejny przypomniał o sobie. I ponownie w głównej roli wystąpił Kowerski. Napastnik gospodarzy znowu po swoim firmowym zagraniu na ścianę poradził sobie z rywalem, następnie zagrał wzdłuż bramki, a tam stopę dołożył Jan Śmigielski i było 2:1. Po chwili pięknie, w samo okienko przymierzył Filip Domagalski, ale znakomitą interwencją popisał się Maks Kaczor. Nie minęło 60 sekund, gdy to Guadalajara znalazła się w sytuacji sam na sam, ale Bartłomiej Dąbrowski był na miejscu. W 33 minucie mieliśmy jednak już remis. Po małym zamieszaniu futbolówka trafiła pod nogi Dominika Talarka, który huknął jak z armaty i było już 2:2. Później obie strony miały swoje okazje (groźny strzał z wolnego G FC, słupek AaA), ale do niemal samego końca wynik nie zmieniał się. Aż do 49 minuty. Wtedy to gospodarze rozegrali rożny w taki sposób, że przy piłce znalazł się ich bramkarz. Dąbrowski posłał tzw. „świecę” w pole karne, a najlepszy na placu Grzegorz Kowerski zgrał do Dominika Chojnackiego, który trafił na 3:2. I, jak się okazało, był to gol na wagę trzech punktów. Agil At Agord, mimo że wygrali po dość przypadkowej bramce, pokazali się w sobotnim meczu z naprawdę świetnej strony. Dobrze wyglądała ich gra, nie można było narzekać na zaangażowanie. A to przyniosło efekty. Jeśli chodzi o Guadalajara FC to także prezentowali się nieźle, ale tym razem czegoś zabrakło.