Sezon jesienny rozpoczęty z przytupem!

Za nami inauguracja jesiennej edycji Ligi Bemowskiej! Choć tradycyjnie, nie wszystkie zespoły przystąpiły do rywalizacji od pierwszej kolejki, nie zabrakło emocji, gradu goli i pierwszych niespodzianek. Na pewno największą jest porażka utytułowanego Chemika Bemowo z debiutującym na najwyższym szczeblu ligi siódemek, zespołem Dynama. Kapitalny debiut zaliczyli także w drugiej lidze FC Casuals, a z przytupem, sezon rozpoczęli również Drink Men. W lidze szóstek, efektownie i skutecznie w sezon weszli All4One, którzy po słabszej wiośnie zapowiadają tym razem walkę o medale. Na trzecim szczeblu również mamy udane debiuty: swoje inauguracyjne mecze wygrali OKS Spartakus i Stara Gwardia. Zapraszamy na obszerne podsumowanie zmagań w pierwszej kolejce Ligi Bemowskiej!

 

1 Liga Siódemek:

Tylko trzy mecze obejrzeliśmy na inaugurację sezonu jesiennego Pierwszej Ligi Siódemek, ale za to działo się w nich bardzo dużo. Frycowe zapłacili beniaminek oraz absolutny debiutant, natomiast drugi z żółtodziobów zaś pokusił się mega sensacje, pokonując jedną z najbardziej utytułowanych drużyn Ligi Bemowskiej. Od tej potyczki rozpoczniemy. W szranki stanęli Chemik Bemowo oraz Dynamo, a faworytem oczywiście byli gospodarze. Aktualni wicemistrzowie stawili się jednak dość rdzennym składem bez większości gwiazd, co rywal wykorzystał bezlitośnie. Już do przerwy, ekipa z Ukrainy prowadziła 2:1, ale głównie dzięki świetnej postawie Norberta Jędrzejczyka Chemik nie dość że wrócił do gry, to wyszedł na prowadzenie 3:2. Ostatnie osiem minut należało już jednak do Dynama, które wbiło dwa gole, sprawiając mega sensacje. Gości do zwycięstwa 4:3 poprowadził duet Bohdan Tokarchyk – Włodek Frantyk. Tymczasem w meczu inauguracyjnym pierwszej serii FC Zaborów niespodziewanie, bo aż 5:1 pokonał mistrza drugiej ligi BKS 04 Górki. Czyżby ekipa Darka Kopcia rzeczywiście zebrała niezbędne szlify? Na to się zanosi, bo BKS po zdominowaniu drugoligowych rozgrywek w zeszłym sezonie miał walczyć przynajmniej o górną połowę tabeli, a zatem zwycięstwo gospodarzy może okazać się bardzo cenne. Kapitalne zawody rozgrał Sylwek Jacewicz, autor czterech z pięciu goli dla Zaborowa. Liderem pierwszej ligi zostały jednak Zmarnowane Talenty, które pokonały debiutującą w LB Victorię Grochów 5:0 i wyprzedziła FCZ o jedną bramkę. Pierwsza połowa nie zapowiadała tak zdecydowanego zwycięstwa ekipy Artura Jarosza, która po dwudziestu pięciu minutach prowadziła tylko 1:0. Po zmianie stron gospodarze dorzucili drugiego gola, a w samej końcówce dopełnili formalności. To był świetny mecz całego zespołu w niebieskich trykotach, w którym my wyróżniliśmy Marcina Borunia.

01 01 3tlh4

 

2 Liga Siódemek:

Drugoligowe zmagania jesiennej edycji ligi siódemek rozpoczęliśmy od kompletu pięciu spotkań. Najpierw spadkowicz z pierwszej ligi, Defenders wypunktował aktualnego mistrza trzeciej ligi, Los Lamusos 3:1. Mecz był wyrównany i zacięty, a o triumfie gospodarzy zdecydowały skuteczność oraz zdecydowanie dłuższa ławka rezerwowych. Najlepszy na placu okazał się wszędobylski Justyn Król, a oprócz niego wyróżnił się autor gola i asysty Jarek Jachna. Chwile później obejrzeliśmy istny rollercoaster. W szranki stanęli St. Varsovia oraz Pohybel i tutaj emocje sięgnęły już zenitu. Pierwsza połowa i początek drugiej to dominacja „Zielonych”, którzy tuż po zmianie stron prowadzili już 3:0. Wydawało się, że ekipa Michała Witkowskiego już się z tego nie podniesie, tymczasem w trzydziestej czwartej minucie był już remis i mało tego, to Varsovia była bliższa zwycięstwa, ale świetna postawa w bramce Pohybla Radka Janeckiego przyczyniła się do tego, że na koniec zawodów mieliśmy remis 4:4. Oprócz bramkarza gości warto wyróżnić autora hattricka Karola Mroczkowskiego z Varsovii oraz Przemka Girgiela z Pohybla, który strzelił wszystkie gole dla swojego zespołu. W meczu numer trzy, frycowe zapłacił absolutny debiutant w naszych rozgrywkach, FC Zielony Alkobus, który musiał uznać wyższość FC Warsaw United, czyli powracających mistrzów tego szczebla Ligi Bemowskiej. Gospodarze mimo porażki 2:4 pozostawili po sobie niezłe wrażenie. Jakby nie było prowadzili do przerwy 1:0, a tuż po zmianie stron podwyższyli prowadzenie do dwóch goli. Ekipa Patryka Kozickiego pokazała jednak charakter i w drugiej połowie spokojnie wypunktowała rywala, wbijając cztery gole z rzędu i nie tracąc już żadnego. Na wyróżnienie, naszym zdaniem zasłużył autor dwóch trafień, Tomek Chlebowski. Tymczasem mnóstwo emocji towarzyszyło nam w starciu Bemovii z Wariatami Kuchara, które zakończyło się zwycięstwem bardziej doświadczonych gości 4:1. Triumf nie przyszedł jednak łatwo, bo do przerwy jednym trafieniem prowadziła Bemovia. Po zmianie stron górę jednak wzięło doświadczenie oraz kunszt strzelecki Stasia Kędzierskiego, który obronę tytułu króla strzelców drugiej ligi rozpoczął od hattricka. Na koniec pierwszej kolejki kapitalny debiut zaliczyli FC Casuals, który bez najmniejszych problemów pokonali Agil at Agord 7:1. Gracze w błękitnych trykotach wręcz zabiegali swojego rywala, pokazując bardzo ofensywny futbol. Na pochwały zasłużył cały zespół, ale my wyróżniliśmy najbardziej aktywne trio: Berusiński – Stokowiec – Nowakowski.

01 02 i4c1w

 

3 Liga Siódemek:

Od czterech spotkań rozpoczęliśmy zmagania Trzeciej Ligi Siódemek. Z bardzo dobrej strony pokazały się świeże zespoły na tym szczeblu. Zwycięstwa odnieśli dwaj beniaminkowie, spadkowicz a do tego grona dołączyła najbardziej doświadczona drużyna w stawce. Najpierw spadkowicz z drugiej ligi, Drink Men wręcz rozstrzelał niekompletną kadrowo Piłkarską Reaktywacje Emerytów aż 14:0. Czyżby fuzja ekipy Mirka Wyszczelskiego z Blok Ekipą była strzałem w dziesiątkę? Na to wygląda bo zwycięstwo na inaugurację było naprawdę efektowne. Królami polowania została dwójka: Łukasz Skwarko – Kuba Szkopiński. Pozostałe trzy mecze przyniosły nam już dużo więcej emocji. Chwile potem beniaminek, mistrz czwartej ligi, Lyreco bardzo udanie przywitał się z trzecią ligą, wygrywając z obrońcą brązowych krążków z wiosny, Orłem Ząbki. Tutaj już w pierwszej połowie byliśmy świadkami zwrotu akcji. Początek należał bowiem do graczy z Ząbek, którzy szybko objęli dwubrakowe prowadzenie. Ekipa Łukasza Wieczorka jednak szybko wróciła do gry i jeszcze do przerwy wyszła na dwubrakowe prowadzenie, które utrzymała do końca meczu. Bardzo duża w tym zasługa golkipera Lyreco, Cezarego Kubalskiego, który w drugiej połowie, którą notabene „Granatowi” grali jednego gracza mniej, spisywał się bezbłędnie. Oprócz niego na wyróżnienie zasłużył autor dwóch goli i jednej asysty, Łukasz Piwiński. Tymczasem w meczu numer trzy, w którym Walec podejmował Orły Leszka emocji mieliśmy najwięcej. Obydwie drużyny rywalizowały ze sobą na tym szczeblu wiosną, kiedy to ciut lepsi byli gospodarze, którzy zresztą finiszowali kilka pozycji wyżej. Walec jednak przebudował skład i chyba póki co nie wychodzi im to na dobre. Ekipa Pawła Przyborskiego stawiła się swoją stałą paką i to ona w tym w miarę wyrównanym meczu była drużyną skuteczniejszą. Do przerwy był remis, ale to Walec gonił wynik. Po zmianie stron historia się powtórzyła, z tym że Orły odskoczyły na dwa gole, a tego gospodarze już nie odrobili. Do zwycięstwa 3:2 „Niebieskich” poprowadził duet Damian Stachowicz – Dominik Lutostański. Pierwszy z nich wbił dwa gole, natomiast drugi oprócz pewnej postawy miedzy słupkami, zanotował dwa ostatnie podania (!). Na koniec obejrzeliśmy zwycięstwo drugiego beniaminka, ADP Wolskiej Ferajny, który wypunktował KP Kozią 3:0. To były bardzo zacięte zawody, w których o zwycięstwie zdecydowała skuteczność. Kamil Jagiełło i spółka bardzo dobrze przywitali się z trzecią ligą, a do zwycięstwa poprowadził ich duet Daniel Guba – Konrad Ciesielczyk.

01 03 j7n5z

 

4 Liga Siódemek:

Na czwartym szczeblu ligi siódemek także rozegraliśmy cztery mecze, w których triumfowały obyte firmy w naszych rozgrywkach. Na początek Nie Ma Mocnych mierzyli się z TS Kopernikiem, czyli w szranki stanęli starzy znajomi z dopiero zakończonej wiosennej edycji. Wtedy górą była ekipa Piotra Burdacha, która także teraz okazała się lepsza i to również jedną bramką. Mecz był w miarę w wyrównany z lekkim wskazaniem na „Seledynowych”, którzy już w szóstej minucie otworzyli wynik spotkania. Jak się potem okazało była to jedyna bramka jaką oglądaliśmy w tym meczu, a zdobył ją najlepszy na placu Tomasz Świder. Godzinę później zdecydowanie okazalej z jesiennym sezonem przywitała się Izba Wytrzeźwień, która rozgromiła Czupakabry Warszawa 9:1. Wynik jest rzeczywiście okazały, ale uwaga, to Izba w pierwszej połowie musiała gonić wynik, a podkreślmy, że do przerwy było 1:1. Po zmianie stron gracze w czerwonych trykotach dosłownie zdominowali zawody, a świetna partię rozegrał kwartet Greloch – Grosicki – Grabowski – Milewski. Zatem drużyna Michała Krawczyka została pierwszym liderem czwartej ligi. W meczu numer trzy brązowy medalista wiosennych rozgrywek, Chyże Rosomaki odprawił z kwitkiem debiutujący w Lidze Bemowskiej KAC Drink Team, 3:1. Można śmiało napisać, że zwyciężyło doświadczenie w lidze siódemek, a ponadto swoją wartość potwierdził aktualny król strzelców czwartej ligi, Maciej Walus, który swój rajd po kolejną koronę rozpoczął od hattricka. Na zakończenie pierwszej kolejki powracający po krótkiej przerwie do gry TSP Szatańskie Pęto pokonało debiutujące w lidze siódemek FC Yelonki 3:1. Szczerze mówiąc, wynik mógł, a nawet powinien być wyższy, bo to ekipa z żółtych trykotach dominowała na boisku. Dobre zawody rozegrał najlepszy na placu Jacek Walasek, a skutecznością błysnął Wojtek Gronczewski.

01 04 sojx9

1 Liga Szóstek:

Przenosimy się na boiska przy „Irzyku”, gdzie w Lidze Szóstek wyjątkowo obrodziło golami na inaugurację. Zaczniemy od zmagań na pierwszym szczeblu. Na otwarcie, na murawę wybiegli FC NaNkacu i All4One. Końcowy wynik 3:8 dla ekipy Macieja Rataja może być nieco mylący, gdyż przebieg tego widowiska był do mniej więcej 38 minuty bardzo wyrównany. Dopiero wtedy A4O udało się odskoczyć na dwubramkowe prowadzenie. Końcówka już w pełni należała do nich, a największa w tym zasługa duetu napastników Stasiek Kędzierski i Karol Kubicki. Dzięki rozmiarom tego zwycięstwa, All4One zostali pierwszym tej jesieni liderem. Tuż za nimi, po pierwszej serii gier uplasował się Drink Team, który zgarnął walkowera po tym, jak The New GreenBack nie stawili się na placu. Panowie z TNGB – bądźmy poważni i szanujmy się nawzajem. Najpierw zapowiedzi o tym, jak w pierwszej lidze namieszacie, po czym nie potraficie zebrać szóstki do gry na inaugurację. Następnie obejrzeliśmy kapitalne spotkanie pomiędzy Yelonkersami i Kasztanami. Od początku do samego końca oglądaliśmy tu obustronną wymianę ognia. A że obie drużyny były wyjątkowo skuteczne, to rezultat był też odpowiednio wysoki. Ostateczne rozstrzygnięcie 9:12 dla „Granatowo-pomarańczowych” mówi wiele o przebiegu tego widowiska. Główne role odegrali tu zawodnicy ofensywni. Rafał Dębski i Krzysztof Lubański w ekipie z Jelonek i Przemek Laczycki oraz Edgar Jończyk w Kasztanach. Zwłaszcza występ tego ostatniego był imponujący, pięć goli i pięć asyst to był nie lada wyczyn. Pierwszą kolejkę zamknęli Dziki Futbolu wraz z Bad Boys Zielonki. I był to bardzo zacięty bój i to do ostatnich minut. Finalnie lepiej spisał się beniaminek, triumfując 5:3, ale ta potyczka mogła naprawdę różnie się ułożyć. Niemniej brawa dla DF za to, że po awansie zaczęli swoje starcia na pierwszym froncie od trzech punktów. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie postawa Przemka Śliwińskiego, Rafała Jaworka i Damiana Marcińczuka między słupkami. U pokonanych za to jak zwykle nie zawiódł duet Paweł Szczepaniak i Patryk Winczura.

01 05 3fbol

 

2 Liga Szóstek:

Działo się też sporo w Drugiej Lidze Szóstek. Mieliśmy zaplanowane aż pięć spotkań, z czego aż cztery były bardzo zacięte. Piąte zakończyło się walkowerem, gdyż zdziesiątkowani po kawalerskim kolegi z drużyny Anteniarze nie zebrali się na mecz z RKS Argus. Jednak jak już graliśmy, to było bardzo ciekawie. Zaczęliśmy od rywalizacji brązowych medalistów z sezonu wiosennego Gramy Czasami i powracającego na Bemowo Chaosu Ochota. Od pierwszych chwil oglądaliśmy tu zacięty bój, który z każdą minutą się rozkręcał. Kulminacja nastąpiła w końcowym etapie tego widowiska. Do 42 minuty utrzymywał się remis 2:2, ale potem duet Robert Hankiewicz i Mateusz Niedźwiecki przesądzili o sprawie i CO zwyciężyli 3:5. Jak wracać do gry, to tylko w takim stylu. Następnie na plac wybiegli W1nners i ASPN Bemowo. To było kolejne, świetne widowisko emocjonujące do końcowego gwizdka. Już przed przerwą obejrzeliśmy prawdziwą wymianę ciosów (2:3 dla ASPN-u), a po zmianie stron obie ekipy nie zwalniały tempa. Wszystko rozstrzygnęło się w przedostatniej minucie, gdy najlepszy na placu Szymon Niekało zdobył gola na 5:4, dający trzy punkty beniaminkowi. Tym samym „Zwycięzcy” w udany sposób zadebiutowali na drugim froncie. Patrząc na sam wynik (2:6) starcie pomiędzy Truskawkami na torcie i Fast Transem mogło wydawać się dość jednostronne. Jednak tak naprawdę to były wyrównane zawody, w której główną rolę odegrał golkiper FT Piotr Zmitrowicz. Jemu oraz dobrej skuteczności niezawodnego Filipa Błońskiego wraz z Karolem Mroczkowskim zespół w szarych trykotach zawdzięcza wygraną. Trzeba jednak oddać Truskawkom, że zagrali naprawdę dobrze, ale brakowało im skuteczności. Może rezultat dla nich się „nie zgadzał”, ale można było znaleźć w ich postawie kilka plusów, jak choćby występ Remigiusza Olszewskiego. W kolejnym spotkaniu również na pierwszym planie był bramkarz. Chodzi o Artura Małka z Synów Gmocha. Gdyby nie jego świetne interwencja Kindybały FC pewnikiem pokonaliby SU, ale ostatecznie zakończyło się na remisie 4:4. KF C mieli swoje szanse, ale być może zabrakło ich najlepszego strzelca z ubiegłej kampanii Macieja Czapli. Chociaż Małek był w tak dobrej dyspozycji, że i jego mógł zatrzymać.

01 06 vad4p

3. Liga Szóstek

Jesienne potyczki w Trzeciej Lidze Szóstek otworzyli powracający do gry po dłuższej przerwie, Chłopcy do Bicia oraz brązowi medaliści z sezonu wiosennego, Teraz Kolska. W związku z tym, że ChdB to od zawsze była nieobliczalna paka i nie wiedzieliśmy do końca, czego się po nich spodziwać, nieco więcej szans dawaliśmy przed tym meczem TK. I początek w ich wykonaniu był zgodny z planem. Po nieco ponad kwadransie zawodnicy w żółtych strojach prowadzeni przez Piotra Bekasa prowadzili 0:3. Od tego momentu inicjatywę przejęła ekipa Jarka Grzywacza i jeszcze przed przerwą zbliżyli się do stanu 2:3. Po zmianie połów na placu istniała już tylko jedna drużyna. Maciej Dubicki strzelał jak na zawołanie, Mateusz Dąbrowski świetnie asystował, a wszystkim tym dyrygował najlepszy na murawie Patryk Osowski, który imponował zarówno w defensywie, jak iw ofensywie. Stąd też wysoka wygrana 8:3 Chłopców do bicia i pozycja lidera po inauguracji nie była przypadkiem. Następnie na boisku zameldowali się spadkowicze z drugiego szczebla ACL Zerwane i Prosektorium. Zespół w białych barwach nie przestraszył się grającego wcześniej w wyższej lidze przeciwnika, wprost przeciwnie. Remigiusz Cichocki i spółka już po pierwszej odsłonie prowadzili 0:4, a po zmianie stron kontynuowali swój dobry występ. Tego dnia nie mieli słabych punktów, za to plusów było wiele. Doskonale i bardzo ofiarnie w bramce spisywał Marcin Cichocki, skuteczny był Piotr Krzos, a prawdziwym dyrygentem okazał się sam kapitan, który zanotował aż cztery asysty i do tego dorzucił bramkę. ACL stać było jedynie na gola w końcówce. Finalnie Prosektorium triumfowali 1:6 i zameldowali się na drugiej pozycji po pierwszej serii gier. Szalony przebieg miało starcie FC Yelonki z OKS Spartakus. Pierwsza odsłona była wręcz wzorowo rozegrana przez FC Y. Duet Patryk Kutra i Sebastian Małczyński robili, co chcieli i już do przerwy drużyna z Jelonek prowadziła 4:0. Po wznowieniu meczu Małczyński i spółka mieli kolejne szanse, ale zatracili skuteczność. Dodatkowo kapitalnie w „klatce” spisywał się Kajetan Ciećwierz. A jego koledzy z pola zaczęli odrabiać straty. I na dwie minuty przed końcem za sprawą pary snajperów Marcina Lewandowskiego i Pawła Napiórkowskiego z 4:0 zrobiło się 4:4. A to nie był koniec emocji. W ostatniej akcji trafienie na wagę trzech punktów zdobył kapitan Spartakusa, wspomniany Lewandowski i sensacja stała się faktem. OKS Spartakus zaliczył fenomenalny debiut na bemowskich boiskach, który z pewnością pomoże im nabrać wiatru w żagle na kolejne mecze. Inauguracyjną kolejkę zamknęło niemniej emocjonujące widowisko. FC Devs zmierzyli się ze Starą Gwardią. Do przerwy było 2:2, a w drugiej części oba zespoły kontynuowały wymianę ognia. Co chwilę mieliśmy zwroty akcji, SG w pewnym momencie prowadziliła już 3:5, by na siedem minut przed końcem stracić prowadzenie (FC D odrobili i było 5:5). Ostatnie słowo należało jednak do debiutantów, którzy po trafieniu Pawła Matryby wygrali 5:6. Na indywidualną laurkę zadłużył na pewno zdobywca zwycięskiego gola, ale najlepszy na placu był Patryk Kozicki. U pokonanych bardzo dobre zawody rozegrał zaś Tomasz Ochnio.

01 07 5rteo

 

Matryba (Stara Gwardia) Lewandowski (OKS Spartakus) Bekas (Teraz Kolska) Kutra (FC Yelonki)

Sponsorzy