Inauguracyjna kolejka Pierwszej Ligi Siódemek przyniosła nam od razu mega sensacje. W szranki stanęli: najbardziej utytułowana drużyna bemowskich siódemek, Chemik Bemowo oraz absolutny debiutant w tej formie Ligi Bemowskiej, Dynamo. Faworytem byli oczywiście gospodarze, którzy jednak zjawili się swoim rdzennym składem bez największych gwiazd. To z kolei tym, co poznali gości w lidze letniej dawało jasną myśl, że tu może wydarzyć się coś zaskakującego. Rzeczywiście od początku brązowi medaliści Pierwszej Ligi Letniej, rodem z Ukrainy grali jak równy z równym, ba w siedemnastej minucie prowadzili już 2:0. Wynik otworzył Maksym Kulyk, a drugiego gola dołożył Bogdan Tokarchyk, który wykorzystał zagranie Włodka Frantyka. To ewidentnie podrażniło graczy w zielonych trykotach, którzy minutę potem zdobyli gola kontaktowego, który ustalił wynik do przerwy. Na listę strzelców wpisał się Norbert Jędrzejczyk. Przy tym zawodniku się chwile zatrzymamy, bo okazał się on motorem napędowym Chemika. Siedem minut po zmianie stron Jędrzejczyk zagrał do Piotra Dzisiów i mieliśmy remis 2:2. Mało tego dwie minuty potem najlepszy obrońca poprzedniego sezonu wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 3:2. Wszystko zatem zaczęło iść zgodnie z planem, z tym że goście nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Osiem minut przed końcem zawodów Tokarchyk zagrał do Frantyka i było 3:3. „Niebiescy” poszli za ciosem, a gola na wagę trzech punktów w czterdziestej czwartej minucie zdobył Roman Trotsko. Sensacja stała się faktem. Dynamo po świetnym widowisku pokonało Chemika Bemowo 4:3.