Horda, po bardzo słabym występie na wiosnę, z pewnością celowała w dobry początek letnich rozgrywek. Na ich drodze stanął debiutujący w ligowych zmaganiach Ligi Bemowskiej FC Port Żerań Pool & Dart. Drużynę poznaliśmy podczas Memoriału Przemka Sawickiego, ale nie da się ukryć, że już wcześniej kojarzyliśmy ich z warszawskiej sceny szóstkowej. Z pewnością jest to ekipa zgrana, która ma potencjał na grę szczebel wyżej. Gospodarze rozpoczęli mecz od wysokiego pressingu, po którym było widać, że nie mają zamiaru ułatwić zadania rywalom. W okolicach 5. minuty rozgrywali kolejny rzut rożny, który zakończył się… kontrą przeciwników. Bez kłopotu dośrodkowanie złapał golkiper i szybko dostarczył piłkę do Mateusza Opary. Ten bez namysłu odnalazł Dominika Gąskę, który „sprawdził” bramkarza rywali. W kolejnej akcji, po krótkiej wymianie piłki na uderzenie zdecydował się Patryk Zgorzelski i otworzył wynik meczu. W 10. minucie było już 0:2. Wydaje się, że przy strzale Michała Bombały lepiej powinien zachować się golkiper, który przepuścił futbolówkę „pod pachą”. Utrata drugiego gola obudziła zawodników Hordy. W 13. minucie szczęścia uderzając z linii pola karnego próbował Bartosz Fronczek, a chwilę później z ostrego kąta w boczną siatkę trafił Mateusz Żurawski. FC Port Żerań Pool & Dart odpowiedział szybką akcją, po której wywalczył rzut rożny. Krótko rozegrany stały fragment gry zakończył się strzałem Patryka Zgorzelskiego i podwyższeniem prowadzenia do trzech goli. Wynik 0:3 nieco „zakłamywał” przebieg meczu, który był wyrównany, natomiast znacznie konkretniejsi byli goście. Minutę po stracie bramki gospodarze mogli odpowiedzieć, ale Maks Książek w sytuacji sam na sam trafił w piętę dobrze ustawionego Pawła Wysockiego. W drugiej połowie spotkania młodzież nie zniechęciła się i od pierwszego gwizdka naciskała na rywali. Świetną okazję miał w 24. minucie Maks Książek, lecz i tym razem znakomicie powstrzymał go Paweł Wysocki. W odpowiedzi sił spróbował Konrad Lipiec, który trafił w słupek. W kolejnej akcji piłkę sprzed własnego pola karnego wybijał Mateusz Herda, futbolówka trafiła pod nogi Konrada, który spróbował przelobować bramkarza. Nie udało się trafić w światło bramki. W 29. minucie, po dobrej akcji w polu karnym, bramkę kontaktową zdobył Krystian Świdlicki i wydawało się, że Horda spróbuje pójść za ciosem. Siła spokoju i doświadczenie było jednak po stronie gości, którzy w ciągu kolejnej minuty dwukrotnie trafili do siatki i w zupełności przejęli inicjatywę na boisku. Co prawda gospodarze mieli jeszcze jedną znakomitą okazję do zdobycia bramki, ale świetną paradą na linii popisał się po raz kolejny Paweł Wysocki. Żeby nie było zbyt kolorowo, a znany i lubiany „Cypis” nie obrósł w piórka, to bramkarz gości postanowił zadbać o adrenalinę we własnych szeregach. W 35. minucie w prostej sytuacji „nabił” przeciwnika, a futbolówka zmierzała do bramki, lecz ostatecznie odbiła się od słupka. Mimo tego „incydentu” Paweł zagrał naprawdę solidne zawody, co pomogło jego drużynie odnieść zwycięstwo 1:5. Tym samym FC Port Żerań Pool & Dart dopisał do swojego konta premierowe trzy punkty, a co najważniejsze, pokazał, że ma wystarczająco jakości, aby walczyć o końcową wygraną. |