Starcie weteranów rozgrywek Ligi Bemowskiej rozpoczęło się od przejęcia inicjatywy przez zespół Drink Menów. Szybko udało się również objąć prowadzenie po nieco szczęśliwej bramce Tomasza Sienkiewicza. Uderzenie nie było mocne, po drodze odbiło się od jednego z rywali i powoli wpadło obok nogi bezradnego golkipera. W kolejnych minutach, a właściwie aż do końca pierwszej części zanosiło się na powiększenie przewagi. Jednak tego dnia skuteczność nie była po stronie gospodarzy. Jak wiadomo, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, co znalazło potwierdzenie w drugiej odsłonie. Łukasz Tippe i spółka rozpoczęli odwracanie losów spotkania od gola po dobitce Rafała Niedbały, a następnie kontynuowali poszukiwania kolejnych zdobyczy. W rolę asystenta wcielił się wspomniany Łukasz Tippe, który najpierw, w 43., a następnie w 50. minucie wykładał piłkę swoim kolegom. Ostatecznie Drink Team, dzięki dobrze rozegranej drugiej połowie meczu zwyciężył 1:3. Trzy punkty pozwoliły przypieczętować czwarte miejsce w tabeli, które jak wiadomo, zazwyczaj pozostawia niedosyt.