Zbliżamy się do półmetka piłkarskiej zimy – podsumowanie 4. kolejki Ligi Bemowskiej!

Ledwie się rok rozpoczął, a my już zbliżamy się do półmetka zimowych zmagań w Lidze Bemowskiej. W SuperLidze6 prowadzenie w tabeli utrzymała SS Cyrkulatka po ograniu Chemika, ale tuż za nimi czai się eXc Mobile Ochota i Gladiatorzy. Na drugim szczeblu prowadzi dwójka All4One i Zmarnowane Talenty, na trzecim czwarty mecz z rzędu wygrał Drink Team. W Czwartej Lidze na najwyższe obroty weszła drużyna Gramy Swoje, w piątej klasie rozgrywkowej FC Albatros triumfował w prestiżowym spotkaniu z Marketing Match. Na poziomie szóstym wciąż rządzi Legion, na siódmym niezmiennie dwójka Defenders i The Old Stars Ochota rozdają karty. Na murawach Ósmej Ligi na czele zameldowali się FC Yelonki, ale brawa też należą się drugiemu Walcowi, który wyraźnie się rozkręca. W „dziewiątce” KS Syfon umocnił się na prowadzeniu po pokonaniu w ligowym szlagierze Mi-Home Team. Zapraszamy na podsumowanie 4. kolejki w zimowej Lidze Bemowskiej!

SuperLiga6:

W SuperLidze6 niedzielne starcia otworzyli Zjazd i Korsarze, czyli dwie ekipy okupujące dolną połówkę tabeli. Zgodnie z zapowiedziami obejrzeliśmy tu niezwykle zacięte zawody, końcowy wynik 6:7 dla Piaratów tego najlepszym dowodem. Do przerwy prowadzili zawodnicy w żółtych trykotach prowadzeni przez najlepszego na placu Emila Piwnika. Po zmianie stron, mimo że Piwnik nadal błyszczał, to nominalni goście z pomocą Bartłomieja Kowalewskiego wyszarpali zwycięstwo, co pozwoliło im znacznie poprawić sytuację w ligowej stawce. Następnie na murawie zobaczyliśmy w akcji Dynamo i eXc Mobile Ochotę – jednego z głównych kandydatów do walki o złoto. I tutaj gospodarze dość nieoczekiwanie objęli prowadzenie po strzale Bohdana Ivaniuka. I to prowadzenie utrzymywali aż do 38 minuty. Wtedy jednak do pracy wziął się tercet Patryk PaszkoPatryk Szewczyk i Kamil Modzelewski. Zespół z Ochoty w 8 minut cztery razy zadał skuteczne ciosy i było po meczu. Ostatecznie eXc MO zwyciężyli 2:4, notując trzeci komplet oczek tej zimy. W ligowym klasyku pomiędzy Moszna Squadem i Gladiatorami nie było aż tylu emocji, ilu się spodziewaliśmy. A wszystko dlatego, że team z Woli zagrał po profesorsku, nie dając rozwinąć skrzydeł Mosznie. Już po pierwszej części MS przegrywali 1:4, a w drugiej Gladiatorzy napędzani triem Maks Himel – Adrian GiżyńskiKamil Kuczewski jeszcze wyraźniej udowodnili swoją siłę, triumfując 3:9. Był to zresztą ich trzeci skalp w tym sezonie. Moszna nie zagrała znowu jakoś bardzo źle, po prostu tego dnia rywal był tak dobry. Niemniej Michał Burzyński i jego świta powoli będą musieli oswoić się z myślą, że o tytuł będzie bardzo ciężko. W konfrontacji FK Almaz z FC Franklin Club w głównej roli wystąpili bramkarze. Leonid Inszenia z FK A prezentował się znakomicie i dał się pokonać tylko dwukrotnie. Z kolei jego vis-à-vis Mateusz Taradejna jeszcze przebił jego wyczyn, zachowując czyste konto. I to właśnie to zadecydowało o tym, że FC FC wygrali 0:2 i po tym zaciętym boju mogli dopisać sobie jakże ważne trzy punkty. Chemikowi Bemowo zimą idzie jak po grudzie i na domiar złego, w początkowej fazie prestiżowego meczu z SS Cyrkulatką, czerwoną kartkę dostał ich golkiper Damian Marcińczak. Chemicy prowadzili wówczas 1:0, ale znana z umiejętności odrabiania strat drużyna z Zamojszczyzny z nie takimi wyzwaniami potrafiła sobie radzić. SS C wykorzystali przewagę i na przerwę schodzili z prowadzeniem 2:4. Po zmianie połów CB dzięki dubletowi Pawła Giela odrobili straty, ale końcówka należała do lidera. Sebastian Dziki i Patryk Krygiel załatwili sprawę i Cyrkulatka pokonała Chemika 4:7, zachowując pierwsze miejsce.

superliga6

2. Liga Szóstek

Dzieje się także na drugim poziomie rozgrywkowym, gdzie po 4.kolejce mamy roszady na podium. Nowym liderem z 10 punktami na koncie zostało All4one, które bez problemów pokonało Dynamit Warszawa i wobec postawy innych drużyn zameldowało się na fotelu lidera. Zwycięstwo 9:3 nie podlegało żadnej dyskusji. Mecz praktycznie rozstrzygnął się po pierwszej połowie, którą ekipa Macieja Rataja wygrała 5:1. Po zmianie stron gospodarze pozwolili rywalowi na więcej, ale kontrolowali już przebieg mecz. Do zwycięstwo poprowadziło ich trio: Stasiu Kędzierski – Maks Himel – Karol Kubicki. Także 10 punktów uzbierał wicelider, Zmarnowane Talenty, który po świetnym widowisku pokonał FC Hermes. Pierwsza połowa to istny rolercoaster, po którym 4:3 prowadzili ZT. Po zmianie stron mecz nadal stał na najwyższym poziomie, ale ponownie to goście wykazali się większa skutecznością i finalnie wygrali 6:4. Niekwestionowanym bohaterem gości został autor hattricka i jednej asysty, Michał Wiweger. Tymczasem podium uzupełnia Gramy Czasami, czyli jedyna nowa drużyna w strefie medalowej. Krzysztof Sobolewski i spółka stanęli w szranki z Cleo Partner, a my obejrzeliśmy świetne zawody. Mecz był szybki, twardy, ale przy tym wszystkim miły dla oka. GC szybko objęło dwubramkową przewagę, którą rywal zdołał zniwelować dopiero w 40 minucie. Potem jednak znów tempo podkręcili gospodarze i tak jak na początku, tak i na koniec dołożyli dwa gole, triumfując ostatecznie 4:2. Tutaj pierwsze skrzypce rozegrał Patryk Paszko, który miał bezpośredni udział przy wszystkich golach. Tuż za podium uplasował się FC Warsaw Team, który rozkręca się na dobre. Emil Gadomski i spółka tym razem pewnie choć nie bez problemów pokonali FC Warsaw United. Cały mecz był bardzo wyrównany i zacięty, a wynik aż do 43 minuty oscylował wokół remisu. Dopiero w końcówce goście dobili zmęczonego już rywala. Do zwycięstwa 9:4 poprowadził ich Mateusz Grabowski, który do swojego konta dołożył trzy gole i tyle samo asyst. Pozostało nam starcie dwóch medalistów jesiennej edycji 1.Ligi Szóstek, FC NaNkacu z Boca Seniors. Obie drużyny zagrały z fantazją i bojaźnią co dało nam aż 12 goli. Jedni i drudzy szli łeb w łeb i dopiero w drugiej odsłonie Boca wypracowało sobie dwie bramki przewagi. „Kacu” zagrali jednak do końca, ratując jeden punkt w ostatniej minucie meczu. Ostatecznie padł rezultat 6:6, który w tabeli tylko komplikuje sytuacje obu drużyn. Wśród gospodarzy świetne zawody rozegrał duet Maciej Paluchowski – Jakub Małachowski, zaś po drugiej stronie barykady najbardziej błyszczał najlepszy na boisku, Krystian Nowakowski.

2 liga

3. Liga Szóstek:

W Trzeciej Lidze Szóstek granie rozpoczęliśmy od Drink Teamu i Los Lamusos. Dobrze zaczęli sezon, od trzech oczek, ale potem było już gorzej. I podobnie było w tym meczu. LL za sprawą Michała Araźnego wyszli na prowadzenie, ale potem Norbert Taras i jego świta przejęli inicjatywę. Dobrze bronił Maciej Misiałkiewicz, aktywny był Przemek Masztaler i Paweł Fraszczyk, a całość spajał najlepszy na murawie Taras. Lider zatem nie zawiódł i zwyciężył w pełni zasłużenie 7:3. Równocześnie, na placu obok, rywalizowali FC Zielony Alkobus i Bad Boys Zielonki i trzeba to głośnie powiedzieć – obejrzeliśmy tu kapitalne zawody. Końcowy wynik 6:8 dla BBZ nie mówi wszystkiego, gdyż mimo tego, że padło tu sporo goli, to obie strony stworzyły sobie jeszcze więcej okazji. Z tymże obaj bramkarze, Dominik Trzaskowski i Mateusz Kowalczyk, spisywali się bardzo dobrze. O wygranej Bad Boysów, oprócz wspomnianego Kowalczyka, przesądziła postawa Patryka Winczury i Piotra Wiśniewskiego, niezwykle aktywnych tego dnia, u pokonanych z kolei błysnął Artur Szczypiński. W spotkaniu BKS 04 Górki z El Barrio Mexa zgodnie z zapowiedziami obejrzeliśmy zacięty bój. Do przerwy padło tylko jedno trafienie, autorstwa niezawodnego Łukasza Dworakowskiego i na wyrównanie musieliśmy czekać aż do 35 minuty, gdy drogę do siatki odnalazł Eduardo Longoria. O wygranej BKS-u zadecydował końcowy fragment tego meczu. Wtedy to Dworakowski et consortes przycisnęli i zadali trzy skuteczne ciosy, w efekcie skończyło się na 4:1 i niezwykle ważnych trzech punktach dla zawodników w żółtych trykotach. W konfrontacji Harataczy z Otamanami emocje były jedynie do przerwy, gdzie zespół z Ukrainy prowadził skromnie, bo 1:2. Potem jednak sprawy w swoje ręce wziął Oleksandr Gryb. Zawodnik teamu w czarnych koszulkach rozbił bank, strzelając w całym spotkaniu trzy bramki, a do tego notując jeszcze trzy asysty. A do pomocy miał jeszcze Vitalija Jakovenko (hat-trick) i Nazarii Kozlynetsa. Zresztą wszyscy w barwach Otamanów zagrali po przerwie koncertowo, stąd też w pełni zasłużona wiktoria 3:10. Początek potyczki pomiędzy Zjednoczoną Ochotą i Sarma Boys to był prawdziwy rollercoaster. Już po 3 minutach ZO prowadzili 2:0, po 7 minutach było już 3:1, ale od tego momentu lejce przejęli Sarmaci. I nie puścili ich już do ostatniego gwizdka. Po bardzo udanym, kolektywnym występie SB triumfowali 3:7 i naprawdę ciężko było tu kogoś wyróżnić, gdyż w zasadzie cała drużyna pokazała równy, wysoki poziom. Niemniej Mariusz Osiński i Wojtek Żak byli tymi, którzy zrobili różnicę. Sarma Boys po wpadce na inaugurację wyraźnie się rozkręcili i wydaję się, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

123

4. Liga Szóstek:

W 4.Lidze Zimowej znów mamy roszady w czubie tabeli. Na swoim miejscu pozostał tylko lider, Gramy Swoje, który nie zwalnia tempa. Tym razem jednak lider musiał przejść ciężką drogę po kolejne trzy punkty. Na jego drodze stanął dobrze dysponowany FC Devs. To właśnie do nich należała pierwsza odsłona, po której prowadzili jednym golem. Po zmianie stron jednak gospodarze zostawili skuteczność w szatni, a goście wręcz odwrotnie. Cierpliwie wypunktowali rywala, triumfując finalnie 7:4. Warto zaznaczyć, że w drugiej połowie gole strzelał tylko lider, którego do zwycięstwa poprowadził Kamil Siatkowski. Dwa punkty mniej mają dwie drużyny, które uzupełniają strefę medalową. Na pozycji wicelidera uplasował się FC Freedom, który w pokonanym polu zostawił Dziki Futbolu. Mecz był bardzo zacięty, a zwycięstwo nie przyszło gospodarzom łatwo. O wyniku zdecydowała postawa Ukraińców po zmianie stron. Do przerwy bowiem prowadzili tylko jednym golem. W drugiej połowie to jednak oni okazali się konkretniejsi pod bramką rywala i ostatecznie triumfowali 7:3. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Oleg Schevtsov – Kyrylo Ivashchenko. Podium uzupełnia St. Varsovia, która w klasyku Ligi Bemowskiej pokonała odwiecznego rywala, Wariaty Kuchara. Mecz była bardzo zaciętym widowiskiem, w którym górą okazała się drużyna skuteczniejsza. Varsovia wypunktowała rywala 3:0, a poprowadził ją do tego Karol Szatkiewicz. Na koniec został nam remis FC Melange z W1nners 4:4. Bliżej zwycięstwa byli goście, którzy prowadzili niemal przez całe zawody. Rywal jednak uporczywie dążył do korzystnego wyniku, co mu się finalnie udało. Co ciekawe FCM pierwszy raz dogonili rywala, ustalając rezultat spotkania. Wśród gospodarzy nie zawiódł autor dwóch goli, Łukasz Słowik, ale najlepszy na boisku był Szymon Niekało z obozu rywali.

4 LIGA

5. Liga Szóstek:

Na piątym szczeblu zimowej edycji Ligi Bemowskiej wyklarowała nam się bardzo ciekawa sytuacja. Tempa nie zwalnia FC Albatros, który legitymuję się kompletem czterech zwycięstw, a do drugiej drużyny w tabeli ma już 5 punktów przewagi. Tej niedzieli Albatros w hicie kolejki stanął w szranki z Marketing Match-em. Spotkanie mogło się podobać. Szybkie tempo, sporo goli, ale wyrachowanie było po jednej stronie. Dokładając do tego skuteczność już po 25 minutach mieliśmy 3:0 dla gości. Po zmianie stron gospodarze postawili wszystko na jedną, a rywal karcił go raz za razem. Dołożył trzy kolejne gole i w 36 minucie prowadził już 6:0. Goście jeszcze próbowali zaatakować rozluźnionego już rywala, ale ten miał już mecz pod kontrolą, wygrywając finalnie 8:4. Wyróżnić należy czwórkę graczy, którzy zdobyli po dwa gole: Michała Karasia – Jakuba Hemperka – Patryka Pietrzaka oraz Marka Pietrzaka. Na pozycji wicelidera utrzymał się Drink Men, który jednak musiał uznać wyższość Kindybałów FC. Gospodarze zagrali słabe zawody, podczas gdy ich rywal wręcz odwrotnie. Goście od początku do końca prowadzili grę, a ich zwycięstwo 9:3 najlepiej o tym świadczy. Nie zawiódł ten, który przed tygodniem musiał pauzować, Jeremiasz Morawiecki, który zakończył zawody z 5 golami i 2 asystami. KFC dołączyło do grupy czterech drużyn z sześcioma punktami na koncie. W tym gronie jest także KS Na Pełnej, który w podobnym stosunku pokonał Junaka. Tutaj emocji było znacznie więcej. Pierwsza połowa była bardzo zacięta i dopiero trzy minuty przed przerwą goście wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Po zmianie stron rozkręcili się na dobre. Zaaplikowali rywalowi jeszcze sześć goli tracąc tylko jednego i całe zawody rozstrzygnęli na swoją korzyść, w stosunku 8:2. Tym razem najlepszy na boisku okazała się autor hattricka, Tomasz Piekutowski. Kolejną drużyną z dwoma zwycięstwami na koncie jest Nadwiślański Świt, który odprawił z kwitkiem Orły Leszka. Nie pomogło doświadczenie drużyny Pawła Przyborskiego. Zawodnicy Świtu Jelonki okazali się za mocni. Już po pierwszych 25 minutach było po meczu, o czym najlepiej świadczy wynik 7:0 do przerwy. Druga połowa była już wyrównana i zakończyła się remisem 2:2. Ostatecznie Świt wygrał 9:2, a poprowadził go do tego duet Bartek Adamiak – Jakub Głowala. Pozostało nam starcie o pierwsze zwycięstwo tej zimy pomiędzy FC Buch-em a NKS-em Piotrovią. Niestety gospodarze mówiąc kolokwialnie „nie dojechali na pierwszą połowę”. Już do przerwy przegrywali 6:0. W drugiej odsłonie nawiązali walkę, remisując ją 6:6, ale końcowy wynik 12:6 nie napawa ich dumą. NKS do zwycięstwa poprowadził duet Szymon Jannasz – Mikołaj Junicki.

5 LIGA

6. Liga Szóstek:

Czwartą kolejkę 6.Ligi Zimowej rozpoczęło zwycięstwo Jeszcze się zastanawiamy ze Sportowymi Zakapiorami, którego stawką było miejsce w strefie medalowej. Spodziewaliśmy zaciętej i wyrównanej rywalizacji i taką otrzymaliśmy, ale tylko do przerwy, gdy utrzymywała się jednak bramka przewagi dla gospodarzy. Ba po zmianie stron mieliśmy nawet remis, ale potem na dobre rozkręcił się Bartek Dźwigulski, który pięcioma golami i czterema asystami poprowadził gospodarzy do zwycięstwa 11:4. Dało to ekipie Krzysztofa Gniadka pozycje wicelidera. Na czele tabeli pozostał Legion, który szybko rehabilitował się za stratę punktów przed tygodniem. Tym razem Michał Buczak i spółka w absolutnym hicie kolejki mierzyli się Fuszerką i tutaj w grę wchodził fotel lidera. Nie było emocji w tym meczu. Legion zagrał kapitalne zawody i już do przerwy prowadził 8:0. Drugą połowę wprawdzie przegrał 4:6, ale w ogólnym rachunku zwyciężył 12:6. Wyróżnić należy trójkę: Kamil Ceran – Bartek Adamiak – Tomasz Cyryłowski. Po dwóch porażkach z rzędu w końcu przebudziła się KP Kozia, która gładko ograła Nie Ma Mocnych. Pierwsza połowa była jeszcze wyrównana, a wynik 4:2 dla Koziej mógł nam zwiastować emocje po przerwie. Tymczasem gospodarze zagrali świetna drugą partię, a rywal mówiąc kolokwialnie, „na nią nie wyszedł”. Kozia wypunktował rywala po przerwie, a najbardziej aktywna była dwójka Maciej Baranowski – Tomasz Komor. Na koniec zostawiliśmy premierowe zwycięstwo tek zimy Bemovii, która w pokonanym polu zostawiła Perłę WWA. Tutaj też mieliśmy wyrównany mecz do przerwy. Ekipa z Bemowa prowadziła tylko 2:1, ale druga odsłona należała już do nich, a  dokładnie do Tomka Świderskiego autora czterech goli i trzech asyst, który swoim wyczynem poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa 7:2.

6 liga

7. Liga Szóstek:

Zmagania w Siódmej Lidze Szóstek rozpoczęliśmy od lidera. Defenders, bo o nich mowa, znowu nie zawiedli. Tym razem na ich rozkładzie znaleźli się East Crew i trzeba przyznać, że już po pierwszej odsłonie było pozamiatane. Pewne 6:0 i zawodnicy w czerwonych koszulkach mogli schodzić na przerwę z poczuciem dobrze wykonanego zadanie. Po wznowieniu gry Konrad Dobrowolski (kolejny znajomity występ) i jego świta już nieco odpuścili, zespół z Ukrainy zaś nieco skorygował swoje ustawienie i oglądaliśmy już nieco bardziej zacięte zawody. Skończyło się na 8:3 dla Defenders, które pozwoliło im zachował pierwszą pozycję. Lecz „Obrońców” goni The Old Stars Ochota, którzy po czwartej kolejce utrzymali drugą lokatę. Wiceliderzy mieli całkiem zacięte starcie z FC Radlerem. I mimo tego, że Adrian Romańczyk między słupkami FC R nie tylko dobrze bronił, ale też strzelał i asystował, to jednak team z Ochoty miał po prostu więcej jakości. W klatce jak skała był Krzysztof Jabłoński, w polu Tomek Barej był niczym generał środka pola, w wszędobylski Krzysztof Możdżonek jak zwykle dołożył swoje trzy grosze. Efekt? Zasłużone 4:7 dla TOSO. W pozostałych meczach także się działo. Trzecia siła ligi, czyli Stado Szakali, zgodnie z naszymi prognozami ograli Gur-Bud 11:5. I mimo że G-B nie zagrali aż tak źle, to przewaga Szakali była wyraźna. Skuteczny był Aleksander Osowski, Kamil Ceran (ładny gol z wolnego) także był aktywny, po raz kolejny na duży plus zapracował też Karol Wierzchoń. U pokonanych z kolei na pewno zapamiętamy pięknego loba Jarka Wnuka, no ale to było za malo na dobrze dysponowanego rywala i Gur-Bud na pierwsze punkty musi jeszcze trochę poczekać. Sparta i Warsaw Bad Boys za to zanotowali po premierowym jednym oczku. W tej potyczkce w naszej zapowiedzi przewidzieliśmy remis i był tu remis. Spartanie blisko byli triumfu, gdyż po 42 minutach prowadzeni przez Piotra Świstaka mieli przewagę rzędu 7:5. Jednak na samym finiszu Paweł Groszkowski wziął odpowiedzialność za swoje barki i to on miał główny wpływ na to, że Bad Boysi wyrównali na 7:7. Na koniec, chociaż chronologicznie to spotkanie było wcześniej, zostawiliśmy sobie konfrontację Semper Victoria i PRE Wwa. I powiemy tutaj krótko – to było prawdziwe Artur Igras show. Zawodnik Emerytów sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców, a do tego dorobku dołożył też cztery finalne podanie. A gdy dodamy do tego, że Jacek Wrzesiński dorzucił hat-tricka, to ostateczne rozstrzygnięcie 6:12 nikogo nie mogło zaskakiwać. W SV starał się Mateusz Jończyk, ale oponenci tego dnia byli za silni, więc o powtórce z jesiennego come-backu nie mogło być mowy. PRE w dobrym stylu zgarnia pełną pulę i wskakuje do górnej połówki tabeli.

7 liuga

8. Liga Szóstek:

W Ósmej Lidze Szóstek obejrzeliśmy trzy interesujące mecze. W pierwszym z nich, pomiędzy Rekinami Biznesu i Walcem, goli nie zabrakło, finalny wynik 6:14 mówi sam za siebie. Od początku dominowała ekipa Macieja Zarzyckiego, już po niecałym kwadransie prowadząc aż 0:5. Wszystko u nominalnych gości fukcjonowało znakomicie. Między słupkami pewny był Maciej Boczar, a napastnicy Maciej Krupiński i Mateusz Adamowicz zdobyli po pięć trafień. Walec w tym spoktaniu pokazał swoją moc i dzięki temu awansował już na pozycję wicelidera. U pokonanych z kolei wyróżnimy Daniela Szmańdę, ale w swoich działaniach był nieco osamotniony. Liderem po tej kolejce zostały FC Yelonki. Jednak zaczniemy od ich niedzielnych rywali. TS Kopernik znowu pokazał się z dobrej strony, ponownie stoczył zacięty bój, ale skończyło się jak zwykle tej zimy. Porażką. Tym razem 3:4 z ekipą, która zimą, jak łatwo wywnioskować, imponuje formą. Toteż ciężko nam powiedzieć, żeby TS K zasługiwali na to, by zamykać tabelę. Niemniej fakty są takie, że zamyka, chociaż czujemy, że niebawem się to zmieni. Przejdźmy jednak do nowych liderów. Sebastian Małczyński i jego świta po raz kolejny pokazali klasę (zwłaszcza najlepszy na placu Szymon Milczarek), wygrywając po naprawdę trudnej przeprawie. Ich pierwsza lokata po czwartej serii gier nie jest przypadkowa. Przejdźmy teraz do konfrontacji Zespołu R i Energetyka. Drużyna ze Stegien po zeszłotygodniowym triumfie była pełna entuzjamu i teraz było to widać. Niebiescy znowu błysnęli i zwyciężyli w pełni zasłużenie 2:7. Od początku trio Rafał Stefanek, Emil Fudali i Kacper Berecki nadawali prym boiskowym wydarzeniom, co miało odbicie w końcowym rezultacie. W ZR możemy pochwalić Bartka Wróblewskiego za jego dublet, ale to było za mało na tak dobrze dysponowanego przeciwnika. Energetycy utrzymali kontakt z czołówką i na tę chwilę wydają się mocnym kandydatem do walki o podium.

aaaa

9. Liga Szóstek:

W czwartej kolejce spotkań najniższego szczebla LB, aż cztery drużyny podtrzymały zwycięskie serie, a kolejna wróciła na te tory. Co za tym idzie na połowa tabeli niemal nie drgnęła. Na jej czele pozostał KS Syfon, który w hicie kolejki pokonał Mi-Home Team. Już po pierwszym 25 minutach gospodarze wypracowali cztery gole przewagi, które walczący do końca rywal zdołał zniwelować do dwóch trafień. Syfon wygrał 8:6 odnosząc czwarte zwycięstwo w sezonie, a poprowadził go do tego duet Javier Peraza – Jan Trzaskoma. Lider jako jedyny zespół w lidze legitymuję się kompletem zwycięstw. Za jego plecami mamy aż cztery drużyny z 9 punktami na koncie, a przewodzi im Gyros Gaming. Jak się okazało wicelider miał najwięcej problemów ze swoim rywalem, ale on wraz z KTS-em Chimerą stworzyli drugą hitową parę. Obie drużyny przed tą kolejką miały po sześć oczek na koncie i zafundowały nam bardzo emocjonujące widowisko. Do przerwy po wymianie ciosów to KTS prowadził jednym golem. Wprawdzie po zmianie stron Gyros odwrócił losy meczu, ale rywal zdołał jeszcze wyrównać. Kropkę nad i postawił najlepszy zawodnik tego meczu, Jakub Gil zapewniając GG kolejne trzy punkty. Tymczasem na zwycięskie tory wróciła TS Ameba, która nie bez problemów pokonała Czupakabry Warszawa 3:1. Goście niespodziewanie prowadzili od 7 minuty i dopiero chwile po zmianie stron rywal doprowadził do remisu. Ten utrzymywał się, aż do 41 minuty gdy Ameba w końcu przełamał rywala. Potem dorzuciła jeszcze jednego gola i jej zwycięstwo stało się faktem. Tymczasem trzeci triumf z rzędu i to najbardziej efektowny zanotowała Teraz Kolska, która rozgromiła NKS Piotrovia II 12:1. Do przerwy gracze w seledynowych trykotach próbowali jeszcze nawiązać walkę, a trzy gole straty nie przekreślały jeszcze ich szans na korzystny wynik. Po zmianie stron jednak Kolska włączyła piąty bieg i nie pozostawiła złudzeń kto tego dnia był lepszy. Świetne zawody rozegrali Marcin Siniarski, autor 5 goli i 1 asysty oraz Paweł Popow, który 2 razy trafiał do siatki rywala do czego dołożył 4 ostatnie podania. Także trzeci triumf z rzędu zanotował La Cabaret, który pewnie pokonał FC Stałą Gwardię 6:0. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Pierwsza połowa była wyrównana, a obie strony miały swoje okazję. Wydawało się, że druga odsłona przyniesie nam równie dużo emocji, tymczasem dominowała w niej już tylko jedna drużyna. Goście zaczęli regularne strzelanie i zatrzymali się na sześciu trafieniach. Najlepszy na boisku okazał się Mateusz Sadowski, który zaliczył podwójny dublet.

 9 liga

Sponsorzy