Wysyp mistrzów!

Formalności dopełnione. Poznaliśmy już wszystkich mistrzów oraz medalistów edycji WIOSNA 2023 Ligi Bemowskiej Weekend. Wszystkim serdecznie gratulujemy i dziękujemy za wspólnie spędzony czas na boisku. Ale to nie koniec – będzie również okazja do spędzenia go trochę poza zieloną murawą, na piątkowym zakończeniu sezonu, które startuje już o 20.00 w Spin City Bemowo! Nie wątpimy, że zjawicie się licznie – jak zawsze z resztą. Tymczasem zapraszamy jeszcze na szczegółowe podsumowanie ostatniej, 10. Kolejki tego sezonu, w której działo się naprawdę sporo.

 

1. Liga siódemek:

Walka o mistrzostwo ekstraklasy siódemek w tym sezonie była nader ekscytująca. Za momencik uchylimy rąbka tajemnicy, ale zerknijmy na spotkania chronologicznie. Najpierw, Zmarnowane Talenty dość niespodziewanie uległy 1:3 Tornado UA. Bardzo długo musieliśmy czekać na pierwsze trafienia, bowiem padły one dopiero w 34. Minucie. Co prawda gospodarze zdołali wyrównać, jednak w końcówce Ukraińcy przycisnęli rywali i finalnie to właśnie w ich ręce powędrowały trzy oczka. Tuż po tym meczu zgarnęli kolejny komplet punktów, tym razem rozprawiając się z Harataczami, których ograli w stosunku 3:4. W odróżnieniu do poprzedniego meczu – tu strzelanie zaczęło się dość prędko, bo już w jednej z pierwszych akcji. Inicjatywa należała co prawda do gospodarzy, jednak z czasem goście również zaczęli zaznaczać swoją obecność na boisku. Co prawda byli oni zmęczeni, jednak widać było z ich strony determinację, co przerodziło się na zdobycie dwóch goli w drugiej połowie. Starcie to stało naprawdę na wysokim poziomie, a triumf Tornado jest w pełni zasłużony, choć nie wpłynął na sytuację w tabeli. Wkraczamy zatem do grupy mistrzowskiej, w której marsz po mistrzostwo kontynuował Chemik Bemowo, ogrywając 6:1 Legion. Gospodarze nie pozostawili przeciwnikowi żadnych wątpliwości i o ile jeszcze w pierwszej odsłonie „Legioniści” stawiali jakiś opór, o tyle widać było po zmianie stron, że są pogodzeni z porażką. Na placu obok z kolei szanse na tytuł straciła bezpowrotnie Moszna Squad, która uległa 4:2 Dynamo. Choć to właśnie team Michała Burzyńskiego otworzył wynik, ich rywale w porę się obudzili, a duet Ostapenko – Didenko już do końca meczu rozpracowywał ich obronę. Indywidualne błędy i niemożność wykończenia akcji ze strony MS skutkowały również porażką 5:2 z Chemikiem Bemowo, który tym samym przypieczętował swój pierwszy tytuł od 2020 roku! Zespół Michała Głazowskiego rozdawał karty w tej partii, a kolejny raz świetnie zagrał Damian Świerblewski, którego wybraliśmy graczem kolejki. Wicemistrzem z kolei został Legion, który wygrał na zakończenie z Dynamem 1:2. Skromnie, ale zasłużenie, podopieczni Wojtka Starożyka co prawda przegrywali po pierwszych 25. Minutach, jednak w drugiej odsłonie pokazali klasę i odwrócili losy tych zawodów, dzięki czemu na piątkowym zakończeniu sezonu odbiorą srebrne medale.

wiosna2023_kolejka10_siodemki1.png

2. Liga siódemek:

Losy pucharu za 1. Miejsce ważyły się do ostatniej kolejki również w drugiej lidze. Oprócz decydującego starcia w sobotę obejrzeliśmy również mecz między BKS-em 04 Górki, a KP Kozią, w którym te zespoły podzieliły się punktami, remisując 3:3. Po szybkiej wymianie ciosów w pierwszej odsłonie nastąpił zastój bramkowy, który trwał aż do 32 minuty, kiedy to na prowadzenie wyszli goście. Gospodarze niedługo potem doprowadzili do remisu, jednak ponownie to KPK zdobyła gola. Zdeterminowany BKS nie odpuścił i jeszcze przed końcem udało im się uratować jedno oczko, dzięki czemu sezon kończą w połowie stawki. W decydującym pojedynku, Defendersi dopięli swego i pokonali 2:1 Sportivo Warszawa. Szybko zdobyta przez „Obrońców” bramka umożliwiła im złapanie za stery tej potyczki. Umiejętnie bronili się przed atakami przeciwnika, a niedługo po wyjściu na drugą połowę podwyższyli prowadzenie do wyniku 2:0. Co prawda goście zdołali strzelić gola kontaktowego, jednak to nie wystarczyło i finalnie Defendersi zdobywają trzeci tytuł w historii występów w Lidze Bemowskiej.

 

3. Liga siódemek:

Ciekawie ułożyła się również sytuacja poziom niżej, gdzie również dopiero w ten weekend poznaliśmy ostateczny układ sił na podium. Na początek, Los Blancos pewnie rozprawiło się z Teamem Ivulin, pokonując ich 6:1. Gospodarze napędzali się z minuty na minutę mając przed sobą jeden cel, jakim było zdobycie medalu. Po tym triumfie potrzebowali już tylko wygranej w niedzielę. Zanim jednak o tym, dwa spotkania z rzędu następnego dnia rozegrały Wariaty Kuchara. Z takim samym wynikiem, ale zmiennym powodzeniem, najpierw wygrali 4:5 z Ukraine United, by później ulec Teamowi Ivulin. Dwa bardzo emocjonujące, jednak wbrew pozorom różne od siebie pojedynki. W tym pierwszym nominalni goście musieli odrabiać straty, natomiast w drugim dali sobie wyrwać prowadzenie z rąk tak naprawdę w ostatnich sekundach. Słodko-gorzkie była zatem końcówka tego sezonu dla Wariatów. Nienajlepiej z kolei będą ją wspominać piłkarze Los Blancos, którzy w meczu, który miał rozstrzygnąć o tym, czy zdobędą medal, zremisowali 5:5 z Old United po prawdziwym thrillerze. Oba zespoły grały naprawdę świetną piłkę. W pierwszej odsłonie minimalnie lepsi byli goście, którzy po zmianie stron wyszli na prowadzenie 3:5. LB jednak nie zamierzało odpuszczać i ruszyło w pogoń za rywalem. Choć dzielnie walczyli, zabrakło im czasu, by uratować trzy punkty, a zatem finalnie brązowe medale wędrują w ręce Zielonego Stolika, który może mówić o sporym szczęściu.

wiosna2023_kolejka10_siodemki3.png

4. Liga siódemek:

W czwartej lidze wszystko było już rozstrzygnięte, lecz musieliśmy dopełnić formalności meczami Bemovii z FC Obłupanymi oraz Gyrosu Gaming z Teamem Ivulin II. Oba zakończyły się wygranymi nominalnych gości, odpowiednio 0:12 i 1:7, a zatem trzeba przyznać, że urządzili sobie oni prawdziwe strzeleckie festiwale. W rolach głównych – Maciej Saba i Zmicer Jarmolenka, choć chyba bardziej powinniśmy rozpisać się o tym pierwszym, który łącznie zdobył aż 8 goli, dzięki czemu zapewnił nie tylko swojemu zespołowi zwycięstwo, ale również sobie statuetkę króla strzelców. Oba mecze tak naprawdę były bez większej historii, bowiem można było odnieść wrażenie, że na boisku znajduje się tylko jeden zespół.

wiosna2023_kolejka10_siodemki4.png

5. Liga siódemek:

Kolejna dawka emocji czekała na nas w piątej lidze, gdzie zmagania w ostatniej kolejce zaczęliśmy od prawdziwego pogromu, bo tak trzeba nazwać triumf Teamu Ivulin III nad NKS-em Piotrovia. Białorusini urządzili sobie istny trening strzelecki i tak naprawdę już po pierwszej połowie było wiadomo, że ich rywale w żaden sposób im nie zagrożą. Tym samym udało im się zapewnić sobie tytuł mistrzowski, bowiem zrównali się punktami z Żoliballem, który jednak przegrał z nimi bezpośredni pojedynek w jednym z początkowych meczów sezonu. Później, Nie Ma Mocnych uległo 1:3 Italian Flowers. Pierwsza odsłona była bardzo wyrównana, jednak w drugiej inicjatywa należała do gości, którzy umiejętnie wykorzystali błędy i nieskuteczność swojego przeciwnika. Czwarta lokata w debiucie w Lidze Bemowskiej brzmi dla piłkarzy z Półwyspu Apenińskiego całkiem nieźle i jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Na placu obok Cool Team uległ 3:9 GKS-owi Tachimetr Warszawa. Kluczowe okazało się pierwsze pięć minut, po których goście prowadzili już 0:2. Choć Czesław Michniewicz mawiał, że to niebezpieczny wynik, co potwierdziły nasze Orły we wtorek w Kiszyniowie, nie wszyscy mają takie szczęście jak nasza reprezentacja, a bynajmniej jej losu nie podzielił Tachimetr, który po przerwie absolutnie zdominował rywala i aplikował mu gola za golem. Na koniec, Nie Ma Mocnych zremisowali 1:1 z Teamem Ivulin III. Goście ewidentnie spuścili z tonu, bowiem wiedzieli, że mają już tytuł mistrzowski w kieszeni. Mecz ten był nieco bezbarwny, jednak gospodarze umiejętnie wykorzystali swoją szansę na podreperowanie choć trochę swój bilans punktowy na koniec sezonu.

wiosna2023_kolejka10_siodemki5.png

6. Liga siódemek:

W szóstej lidze zmagania rozpoczęli zawodnicy Czupakabr Warszawa oraz TS-u Kopernik. Oba zespoły walczyły jak równy z równym, jednak kolejny raz popis dał Tarik Ait Ouahioune, który popisał się hattrickiem, dzięki czemu jego drużyna wygrała ten mecz 3:2. Na boisku obok z kolei Team Ivulin IV zremisował z FC Stałą Gwardią 1:1, czym ekipa Adama Smolenia zamknęła sobie drogę do podium. Pierwsza odsłona była momentami wręcz nużąca, jednak bramkową posuchę przerwali Białorusini niedługo po wznowieniu gry. Goście nie zamierzali składać jednak broni i choć udało im się doprowadzić do wyrównania, nie pokusili się o gola na wagę trzech oczek. O godzinie 10.00 zaplanowane było spotkanie Finansovej z Gołkowem, jednak nominalni goście oddali je walkowerem, dzięki czemu team Mateusza Machnio zdobył tytuł mistrzowski! Jeszcze w niedzielę swoją drugą porażkę odniosło TSP Szatańskie Pęto, które przegrało 5:1 z Teamem Ivulin IV, który może zatem żałować remisu ze Stałą Gwardią, bowiem gdyby wtedy udało im się wygrać, zdobyliby brązowe medale. Choć pierwsza odsłona była dość spokojna, w drugiej gospodarze mocno się rozkręcili i dobitnie wypunktowali zdezorientowanych rywali, zasłużenie w efekcie wygrywając to spotkanie. Na koniec, FC Stała Gwardia uległa 1:4 TS Amebie, która dokonała prawdziwej remontady. Goście aż do 38. Minuty przegrywali 1:0, jednak kolejny raz pokazali determinację i charakter godny wicemistrza i w odstępie kilku minut zdobyli aż cztery gole, dzięki czemu przypieczętowali swój sukces.

wiosna2023_kolejka10_siodemki6.png

2. Liga Szóstek:

Altus mistrzem zaplecza SuperLigi! Po zwycięstwie Prykarpatii nad NaNkacu – o czym później – ekipa w granatowych trykotach znalazła się pod ścianą. Wiedziała bowiem, że jedynie komplet punktów w trzech niedzielnych meczach da jej upragnione złoto. Dawid Celt i jego koledzy podołali jednak presji. Najpierw po emocjonującym meczu pokonali Union Of Boys, nawet pomimo faktu, że prowadząc 3:0 dali się dogonić rywalowi. W decydującym momencie błysnął jednak Jakub Muzyka, zapewniając swojej drużynie wygraną. Chwilę później, przeciwko Drink Teamowi, także nie było łatwo. To rywal zaczął bowiem od dwubramkowego prowadzenia, a następnie przez długi czas utrzymywał się remis. W końcówce więcej zimnej krwi zachował faworyt, który wygrał ostatecznie 6:3. Trzeci tego dnia mecz nie doszedł natomiast do skutku – SS Cyrkulatka postanowiła oddać walkowera, wskutek czego Altus mógł świętować zdobycie tytułu mistrzowskiego. Ogromne gratulacje!!!

Marzenia o tytule przynajmniej do kolejnego sezonu musi odłożyć FC Prykarpattia. Ekipa rodem z Ukrainy wykonała swoje zadanie, pokonując 10:5 FC NaNkacu, ale przy komplecie zwycięstw Altusa okazało się to zbyt mało, aby cieszyć się z mistrzostwa. Sam mecz przeciwko „Kacom” miał dwie fazy. Pierwsza połowa – zakończona wynikiem 5:4 – była całkiem wyrównana i zapowiadała emocjonujący finisz. Niestety, po przerwie dysponujący w tym meczu jedynie dwoma zmianami NaNkacu ewidentnie opadli z sił, czego efektem było wypracowanie sobie przez rywala wyraźnej przewagi. Choć Andriy Dutchak i spółka przegrali wyścig o mistrzostwo, drugie miejsce także mogą uznać za bardzo dobry wynik.

Swoje zrobili także zawodnicy Gramy Czasami, którzy wysoko wygrali oba swoje niedzielne mecze. Ekipa Krzysztofa Sobolewskiego najpierw pokonała 10:3 FC NaNkacu, a następnie po niezwykle otwartym starciu wygrała 16:7 z Klaunfiestą. Choć w obu przypadkach rywal do pewnego momentu stawiał twardy opór, za każdym razem GC byli w stanie przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Wśród nich błyszczeli zwłaszcza Damian Patoka oraz Paweł Staniszewski, który rzutem na taśmę sięgnął po zwycięstwo w klasyfikacji najlepszych asystentów. Gramy Czasami kończą natomiast wiosenne rozgrywki na wysokiej, trzeciej pozycji.

Tuż za podium znaleźli się z kolei Union Of Boys, którzy oprócz wspomnianej już porażki z Altusem, na zakończenie zmagań w tym sezonie pewnie pokonali 11:6 Drink Team. Losy tego starcia rozstrzygnęły się już do przerwy, UOB prowadzili bowiem różnicą pięciu bramek. Po zmianie stron temperatura meczu nie była już zbyt wysoka, a obie ekipy dołożyły do swojego dorobku po cztery trafienia. Trzeba przyznać, że mający już w nogach jeden mecz DT walczył bardzo ambitnie, ale na młodych i wybieganych rywali było to tego dnia zdecydowanie zbyt mało.

Znakomitą końcówkę sezonu zwycięstwem przypieczętowali również Boca Seniors, którzy pokonując 9:5 Bad Boys Zielonki odnieśli czwarte kolejne zwycięstwo. Tym razem „ojcem” tego sukcesu był zdecydowanie Stasiek Kędzierski, który dopisał do swojego dorobku aż pięć trafień. BS mogą bardzo żałować pierwszej części sezonu, w której masowo tracili punkty (aż dwa oddane walkowery). Gdyby od początku rozgrywek prezentowali taką dyspozycję, prawdopodobnie biliby się o podium. Realia są jednak takie, że wiosenną kampanię kończą na szóstej lokacie. BBZ znaleźli się natomiast o dwie pozycje niżej.

wiosna2023_kolejka10_szostki2.png

3. Liga Szóstek:

Na trzecim poziomie rozgrywkowym do skutku doszły jedynie trzy z pięciu zaplanowanych meczów, ale bez wątpienia największe powody do radości mają po tej kolejce zawodnicy FK Loko. Ukraińska ekipa po bardzo zaciętym meczu pokonała 5:3 Bate-Sai FC, dzięki czemu mogła świętować tytuł mistrzowski. Gratulacje! Samo zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, dopiero dwie bramki zdobyte w końcówce przez najlepszego na murawie Bayrama Aghazadę przesądziły o końcowym triumfie.

Kolejne miejsca na podium zajęły Maghreb United oraz Korsarze, którzy w ostatniej w sezonie wiosennym kolejce zdobyły komplety punktów bez wychodzenia na murawę. Wszystko za sprawą odpowiednio St. Varsovii i Guadalajary FC, które nie zdołały zebrać składów, wskutek czego zmuszone były oddać walkowery. A to z kolei była fatalna informacja dla Kindybałów FC, którzy pewnie pokonali Gramy Swoje 11:4 i liczyli, że rzutem na taśmę uda im się wskoczyć na podium. Nic takiego nie miało niestety miejsca, choć trzeba przyznać, że dowodzeni ponownie przez Konrada Wejmana K FC zagrali naprawdę bardzo dobre zawody, które sprawiają, że z optymizmem mogą patrzeć w przyszłość. GS sezon wiosenny zakończyli natomiast na przedostatniej pozycji, co z pewnością jest dla nich sporym rozczarowaniem.

W bezpośrednim meczu o utrzymanie Powiew Czarnobyla nie dał natomiast większych szans Hordzie. „Radioaktywni” od samego początku trzymali kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, już do przerwy prowadząc 5:1. Po zmianie stron gra nieco bardziej się wyrównana, ale wygrana nominalnych gości ani przez moment nie wydawała się zagrożona. To zwycięstwo sprawiło zresztą, że PW ostatecznie zdołał wywalczyć utrzymanie, jednocześnie „spychając w otchłań” zarówno Hordę, jak i Gramy Swoje.

wiosna2023_kolejka10_szostki3.png

4. Liga Szóstek:

Najmocniejsi w czwartej lidze okazali się z kolei W1nnersi, którzy w bezpośrednim meczu o tytuł pokonali 6:4 Galicię. Sam mecz był zresztą godzien stawki, o którą się toczył. Pomimo faktu, że to drużyna z Ukrainy jako pierwsza objęła prowadzenie, do przerwy to W1 byli lepsi o dwa gole. Po zmianie stron dowodzona ponownie przez Zakhariiego Mora Galicia z nawiązką odrobiła straty i wydawało się, że to ona będzie mogła cieszyć się ze złotych medali. Odpowiedź rywali była jednak piorunująca – dublet Macieja Jurczaka (MVP tych zawodów) oraz trafienie Sebastiana Mameły sprawiły, że ostatecznie to W1nnersi mogli cieszyć się z mistrzostwa. Ogromne gratulacje należą się jednak obu drużynom, które stworzyły naprawdę kapitalne widowisko.

Zdecydowanie największym przegranym finiszu sezonu jest natomiast KK Wataha Warszawa. Po wygranej W1 nad Galicią ekipa ta wiedziała, że komplet punktów w dwóch ostatnich meczach da im mistrzostwo. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – Wataha najpierw uległa 4:8 Chłopakom z Baraków, a następnie przegrała 5:7 z Czumy. Takie rezultaty oznaczały, że gracze w czerwonych trykotach zamiast otwierać szampany, zakończą wiosenną kampanię dopiero na szóstym miejscu!

Potknięcia rywali bezlitośnie wykorzystał z kolei Moonfox, który po zwycięstwach 5:3 nad Czumy oraz 8:4 nad Ikeros Kielianos FC rzutem na taśmę wywalczył miejsce na najniższym stopniu podium. Ogromny udział w tym sukcesie miał niewątpliwie Łukasz Rysz, który w obu meczach łącznie zanotował osiem bramek i dwie asysty. Do mistrzostwa zabrakło niewiele, ale mimo wszystko Bartek Borys i jego koledzy mogą być zadowoleni ze swojej postawy w minionym już sezonie.

Skoro wspomnieliśmy już o Ikeros Kielianos FC, ekipa ta niestety zakończyła wiosenną kampanię z zerowym dorobkiem punktowym. Choć w ich szeregach ponownie świetną robotę wykonywał Michał Adach (siedem goli w dwóch ostatnich spotkaniach), jego drużyna nie była w stanie przechylić tych starć na swoją korzyść. Porażki z Bizonami FC (4:7) oraz Moonfoxem (4:8) sprawiają, że IK FC kończą sezon z kompletem porażek. W ekipie widać jednak potencjał i jesteśmy przekonani, że w niedalekim czasie zaczną grać na miarę swoich możliwości.

W meczu o tzw. „pietruszkę” Semper Victoria podzieliła się punktami z FC United, remisując 2:2. Choć bramek padło stosunkowo niewiele, sam mecz stał na naprawdę niezłym poziomie, a zawodnicy obu ekip zgotowali nam interesujące widowisko. Podział punktów w tym starciu sprawia, że nominalni gospodarze kończą rozgrywki na siódmym, goście natomiast na ósmym miejscu. Trzeba przyznać, że apetyty były chyba nieco większe.

wiosna2023_kolejka10_szostki4.png

 

5. Liga Szóstek:

Świadkami naprawdę niesamowitych rozstrzygnięć byliśmy na piątym poziomie rozgrywkowym, gdzie cztery pierwsze drużyny zakończyły sezon z identyczną liczbą punktów! O wszystkim decydowała zatem mała tabela, w której najlepsi okazali się zawodnicy UA Team. Ekipa rodem z Ukrainy tytuł przypieczętowała pewnym zwycięstwem 5:1 nad FC Screamers. Choć nie możemy powiedzieć, że było to dla nowo koronowanych mistrzów łatwe spotkanie, ostatecznie udało im się zakończyć je pomyślnie. Serdecznie gratulujemy!

Tuż za plecami złotych medalistów znaleźli się X Force For Ever, którzy mogą jednak bardzo mocno pluć sobie w brodę. Przed ostatnią serią spotkań wiedzieli oni bowiem, że 4 pkt w 2 meczach dadzą im pierwsze miejsce. Sytuację bardzo mocno skomplikowali sobie jednak już w pierwszym starciu, ulegając 4:5 KS Syfonowi. Co więcej, początek starcia ze Szwagrami także nie przebiegał po ich myśli i długo wydawało się, że sezon mogą nawet skończyć bez medalu. Ostatecznie mecz zakończył się jednak wygraną faworyta 9:7, która zapewniła im trzecią lokatę. Oczko wyżej znaleźli się gracze wspomnianego Syfonu, którym do tytułu zabrakło lepszego rezultatu w bezpośrednim starciu z UA Team.

Największym przegranym wiosennych rozgrywek – pomimo naprawdę znakomitej gry i okazałego dorobku punktowego – jest FC Devs. Gracze w granatowych trykotach w swoim ostatnim meczu pokonali 6:5 FC Screamers, ale finalnie nic im to nie dało. Devsi zgromadzili tyle samo punktów co UA Team, KS Syfon i X Force For Ever, ale najgorsze rezultaty osiągane w bezpośrednich starciach sprawiły, że w małej tabeli znaleźli się oni na ostatnim miejscu. Nie zmienia to jednak faktu, że za tą drużyną bardzo dobry sezon i bardzo jesteśmy ciekawi, czy w kolejnym będą w stanie potwierdzić doskonałą formę.

wiosna2023_kolejka10_szostki5.png

6. Liga Szóstek:

W ostatniej kolejce szóstej ligi doszło do sporych przetasowań, ale jedno pozostało niezmienne – pozycję lidera utrzymało UKS Południe Czosnów. Gracze tego zespołu mieli świadomość, że przynajmniej punkt wywalczony w ostatniej serii gier zapewni im tytuł, od początku rzucili się więc na rywala. Efekt? Tuzin wbitych goli i niezwykle efektowna pieczęć na ze wszech miar zasłużonym tytule. Choć pochwały należą się wszystkim zawodnikom UKS-u, w minioną niedzielę pierwsze skrzypce zagrał autor 6 goli – Damian Krężlewicz.

Nieco nieoczekiwanie za plecami zwycięzców znalazła się Forteca Bielany. Gracze tej drużyny początku sezonu nie mogli zaliczyć do udanych, ale druga część rozgrywek była już w ich wykonaniu znakomita. Zdobycie srebrnych medali przypieczętowali kompletem punktów w podwójnej kolejce – najpierw ograli 6:4 FC Allians, a następnie w bezpośrednim starciu o drugą lokatę nie dali szans Reytanowi, zwyciężając 9:2. Szczególnie to drugie spotkanie pokazało, że w ekipie z Bielan drzemie naprawdę spory potencjał. Pozostaje liczyć, że będzie on widoczny także w kolejnych sezonach.

Skoro wspomnieliśmy już o Reytanie, ta sympatyczna niewątpliwie ekipa musi niestety obejść się smakiem. Przed niedzielnym graniem zawodnicy w czerwonych trykotach mieli jeszcze matematyczne szanse na mistrzostwo, tymczasem sezon skończyli poza podium. W starciu z KTS-em Chimera wszystko przebiegało jeszcze po ich myśli, wygrali bowiem 8:2. W decydującym pojedynku z Fortecą Bielany zabrakło już jednak sił, a wysoka porażka sprawia, że zawodnicy Reytana mogą czuć spory niedosyt. Nie zmienia to jednak faktu, że miniony już sezon był w ich wykonaniu bardzo obiecujący.

Na najniższym stopniu podium rozgrywki zakończył natomiast Airwent, który nie dał większych szans TS Amebie, wygrywając 5:1. W barwach tej drużyny ponownie błyszczał Włodek Drowaliuk (gol, trzy asysty i tytuł MVP), tym razem dzielne sekundował mu jednak autor hat-tricka – Krystian Barwiński. Trzecie miejsce na koniec rozgrywek sprawia, że gracze w czarnych trykotach mogą tę kampanię zapisać zdecydowanie na plus. Ameba natomiast – pomimo niezłego finiszu – kończy sezon na miejscu spadkowym.

Spory zawód swoim kibicom sprawili także gracze KTS-u Chimera. Przed niedzielną kolejką mieli oni jeszcze realną szansę na medal, tymczasem porażki z Reytanem (2:8) i Marchewkami Zagłady (2:12) sprawiły, że zmagania zakończyli dopiero na siódmej lokacie. Oczko wyżej znaleźli się natomiast „Pomarańczowi”, którzy tego sezonu także nie mogą zaliczyć do udanych. Pewne pocieszenie z pewnością stanowi natomiast fakt, że dzięki znakomitemu finiszowi (sześć goli) rzutem na taśmę tytuł króla strzelców zgarnął Jarosław Jachna.

Bardzo niewiele do miejsca na podium zabrakło także ekipie FC Allians. Tak naprawdę zdecydował o tym bezpośredni mecz – przegrana 4:6 z Fortecą Bielany. Warto jednak podkreślić, że chwilę wcześniej gracze w czarnych koszulkach efektownie rozprawili się z Szybkim Shotem (12:2), dzięki czemu rozgrywki udało im się skończyć na piątym miejscu. Niedosyt z pewnością jest jednak potężny, do trzeciego Airwentu zabrakło im bowiem zaledwie jednego „oczka”.

wiosna2023_kolejka10_szostki6.png

7. Liga Szóstek:

Przed ostatnią serią gier siódmej ligi w walce o tytuł pozostawały wciąż dwie ekipy. Jako pierwszy na murawie zameldowała się Copanina, która nie tylko musiała wygrać z FC Yelonkami, ale także liczyć na potknięcie prowadzącego FC Albatrosa w starciu z Brygadą 75. Warunek nr 1 udało się spełnić – faworyt nie miał większych problemów z pokonaniem ekipy nieobecnego tym razem Sebastiana Małczyńskiego, wygrywając 9:4. Duży udział w tym triumfie miał Beksultan Tolonbajev, który zanotował 5 bramek i 2 asysty.

Niedługo potem do gry wszedł przewodzący stawce FC Albatros, który mierzył się z wciąż walczącą o podium Brygadą 75. Obie ekipy stworzyły nam znakomite widowisko, potwierdzając swoje duże możliwości. Na 10 minut przed końcowym gwizdkiem na prowadzeniu byli jednak nominalni gospodarze, a zawodnicy Copaniny chłodzili już szampany. Wówczas Albatrosy wrzuciły jednak piąty bieg, w ciągu 8 minut strzelając aż 4 gole i w efektownym stylu pieczętując tytuł mistrzowski! Trzy z nich były autorstwa Michała Kowalczyka, jeden dorzucił natomiast Jakub Hemperek. Nie możemy jednak nie docenić w tym miejscu Bartłomieja Folca, który zapisał na swoim koncie gola, dwie asysty oraz tytuł MVP zawodów.

Szans na złoto nie mieli już zawodnicy Szybkiej Piłki Młociny, którzy zwycięstwem nad Ojcami RKS-u chcieli przypieczętować miejsce na najniższym stopniu podium. Pomimo sporych kłopotów cel udało im się osiągnąć, mecz zakończył się bowiem rezultatem 9:6. Wśród nominalnych gości ponownie błyszczał Marcin Podsiadlik, któremu wtórował tym razem Adrian Dylewski. Warto także podkreślić fenomenalną formę napastnika gospodarzy Krystiana Kołodziejskiego, który zanotował komplet trafień dla swojej ekipy. SPM Wiosnę kończy zatem na trzecim miejscu, Ojcowie RKS-u zajęli natomiast ósmą lokatę.

Pozytywnym akcentem wiosenną kampanię zakończyli także zawodnicy Futgol Academy, którzy po emocjonującym starciu pokonali WAW-GTW 4:3. Sytuacja w trakcie tego spotkania zmieniała się jak w kalejdoskopie, ale w samej końcówce wszystko wskazywało na to, że oba zespoły podzielą się punktami. Wówczas jednak sprawy w swoje ręce (a właściwie nogi) wziął Marcin Kopeć, który zapewnił swojej drużynie wygraną. „Akademicy” swój drugi sezon w Lidze Bemowskiej kończą zatem na siódmym miejscu, WAW-GTW z zerowym dorobkiem zamknął natomiast ligową stawkę.wiosna2023_kolejka10_szostki7.png

 

8. Liga Szóstek:

W ósmej lidze rozegraliśmy trzy zaległe spotkania, po których zdecydowanie najbardziej szczęśliwi mogą być gracze FC KBDB. Wietnamska drużyna miała świadomość, że tylko zwycięstwo nad Abnegatem da jej miejsce na podium, od początku postanowiła zatem przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Faworyt długo nie mógł jednak sforsować defensywy rywala, czego efektem wynik 2:1 do przerwy. Po zmianie stron worek z bramkami się jednak rozwiązał, a dzięki wygranej 8:2 FC KBDB zapewniło sobie srebrne medale. Abnegat kończy natomiast rozgrywki na bezpiecznej, siódmej pozycji.

Powody do ogromnego zadowolenia mają także zawodnicy Szybkiej Piłki Młociny II, którzy dzięki kompletowi punktów ugranemu w dwóch ostatnich meczach rzutem na taśmę zapewnili sobie utrzymanie! Granatowym ligowy byt dawały jedynie wygrane nad Drogą oraz RKS Huraganem Czeczotka. Pierwszy mecz udało się wygrać 5:4, dzięki bramce zdobytej w końcówce przez Roberta Hermanna. Drugie starcie było z kolei zdecydowanie bardziej jednostronne, o czym najlepiej świadczy końcowy rezultat – 7:2. Choć cały zespół z Młocin zasłużył na duże brawa, nie możemy nie docenić znakomitej postawy Krystiana Dyczkowskiego, który łącznie dopisał do swojego konta 1 bramkę, aż 7 asyst i 2 tytułu MVP meczu.

wiosna2023_kolejka10_szostki8.png

9. Liga Szóstek:

Stado Szakali miało przed ostatnią, podwójną kolejkę względny komfort, który przełożył się na komplet punktów. Gracze w bordowych trykotach odnieśli dwa pewne zwycięstwa, pokonując odpowiednio Hiszpapolski (6:3) oraz AM AM Kebab Mokotów (8:3) i pieczętując tym samym tytuł mistrzowski na dziewiątym poziomie! W barwach nowo koronowanego mistrza ponownie prym wiódł Aleksander Osowski, który oba starcia kończył z hat-trickiem w dorobku, znacznie przybliżając się tym samym do nagrody dla najlepszego gracza sezonu.

Z tymi samymi rywalami – tyle że w odwrotnej kolejności – mierzyła się Sparta, która chciała utrzymać drugą pozycję. Ta sztuka udała im się zresztą bez większych problemów – zespół Michała Brewczuka najpierw pokonał 6:2 AM AM Kebab Mokotów, a kilkadziesiąt minut później podzielił się punktami z Hiszpapolski, remisując 4:4. „Zieloni” wiosenne rozgrywki kończą zatem w dobrych humorach, ze srebrnymi medalami na szyi. Na najniższym stopniu podium zameldowała się ekipa z Półwyspu Iberyjskiego, lokata nr 4 padła z kolei łupem drużyny z Mokotowa.

Grupę spadkową w cuglach wygrał natomiast Cool Team, który w minioną niedzielę przejechał się po ETV Ulubionej (18:3), by niedługo później pewnie pokonać Mehisto (6:2). W szeregach „Czerwonych” jak zwykle mnóstwo zamieszania robił Cezary Kuk, który dopisał do swojego dorobku aż 12 trafień, pieczętując tym samym ze wszech miar zasłużony tytuł króla strzelców. Drużynowo CT może jednak czuć spory niedosyt. Potencjał, który drzemie w tej ekipie jest naprawdę spory, a rywalizacja w grupie spadkowej z pewnością stanowiła dla nich spore rozczarowanie.

Wydarzeniem ostatniej serii gier jest także pierwsza wygrana w tym sezonie ETV Ulubionej, która po srogim laniu od Cool Teamu – najwyraźniej zmobilizowana takim wynikiem – pokonała 11:9 Skepton Bonito. Choć „ojców” tego sukcesu jest z pewnością wielu, my zdecydowaliśmy się wyróżnić autora 2 goli i 2 asyst – Mateusza Jabłońskiego. Zwycięstwo to nie zmienia jednak faktu, że „Ulubieńcy” zakończyli zmagania na ostatniej lokacie. Skepton Bonito, które w niedzielę uległo także zespołowi Mehisto (3:5), kończy zmagania jedną lokatę wyżej.

wiosna2023_kolejka10_szostki9.png

 

Sponsorzy