Trzecia kolejka za nami!

Spora dawka emocji, kilka niespodzianek i wspaniałe akcje na boisku - trzecia kolejka Ligi Bemowskiej już za nami! Czas na podsumowanie tego minionego tygodnia zmagań, które nie zawiodło kibiców. Zapraszamy Was do przeczytania relacji z tych pasjonujących spotkań! 

 

1. Liga Szóstek:

Od dość nieoczekiwanej porażki zmagania w sezonie letnim rozpoczęli Połczyn Brothers. Niedawny zwycięzca turnieju eliminacyjnego MP w Wyszkowie po bardzo emocjonującym meczu uległ 5:6 Impulsowi UA. Spotkanie to miało doprawdy niesamowity przebieg. Pierwsza połowa była bowiem w wykonaniu nominalnych gospodarzy kapitalna. Zespół rodem z Ukrainy prezentował się fenomenalnie, prowadząc po 20 minutach aż 5:0! Po zmianie stron obudzili się jednak PB, którzy na doprowadzenie do remisu potrzebowali zaledwie 10 minut! Od tego momentu rywalizacja szła na całego, a rozstrzygnął ją… golkiper Impulsu. Bartek Gwóźdź w 35’ popisał się strzałem z linii pola karnego, zdobywając tym samym swoją drugą bramkę w tym starciu i zapewniając swojej ekipie komplet „oczek”. Do sporego kalibru niespodzianki doszło także w spotkaniu pomiędzy The New Greenback oraz Dynamo. Przed spotkaniem zdecydowanie wyżej ocenialiśmy szansę na zwycięstwo gości, nominalni gospodarze zadali jednak kłam tym przypuszczeniom. Trzeba otwarcie przyznać, że były to dość zamknięte zawody. Na pierwszą bramkę – autorstwa Karola Łapota – musieliśmy czekać aż do 24’. Chwilę później do remisu doprowadziło Dynamo, ale ostatnie słowo należało do TNG, a konkretnie Jakuba Kowalskiego, którego gol strzelony w 33’ zapewnił jego zespołowi pierwszy w tym sezonie triumf. Najmniejszych problemów z podniesieniem z murawy 3 punktów nie miały natomiast Wilki, które bardzo pewnie pokonały Deluxe Barbershop 7:1. Nominalni goście od samego początku narzucili rywalowi swoje reguły gry, dzięki czemu schodząc na przerwę mogli cieszyć się czterobramkowym prowadzeniem. Drugą odsłonę lepiej zaczęli gospodarze, ale ich zapał szybko został ostudzony. Do końca meczu Wilki jeszcze trzykrotnie kierowały piłkę do siatki przeciwnika, a prym w tym wiódł MVP Meczu – Leonid Scherbyna. Kolejne 3 „oczka” do swojego dorobku dopisali także Union Of Boys, choć w starciu z Teamem Ivulin Rabona o zwycięstwo musieli drżeć do ostatnich sekund. Dość powiedzieć, że do przerwy to ekipa z Białorusi znajdowała się na jednobramkowym prowadzeniu. Po zmianie stron wciąż byliśmy świadkami bardzo wyrównanych zawodów, w których więcej krwi zachowali jednak gospodarze. Gole Michała Lenczewskiego i Bartka Goździewskiego sprawiły, że UOF wygrali 2:1, dzięki czemu wciąż pozostają z kompletem punktów. TIR wciąż ma natomiast na koncie zaledwie jedno „oczko”. Trudną przeprawę ma za sobą także FK Almaz, który rzutem na taśmę pokonał 5:4 Bate-Sai FC. Ekipa dowodzona przez Denisio Cheę postawiła jednak wyżej notowanemu rywalowi naprawdę trudne warunki. Dość powiedzieć, że do przerwy to oni prowadzili 2:1. Co więcej, na niespełna 3 minuty przed końcowym gwizdkiem wciąż to B-S FC byli o jedną bramkę lepsi. Wówczas jednak decydujące natarcie przeprowadził zespół z Ukrainy, który dzięki trafieniom Eduarda Vakhidova i Tarasa Mysko sięgnął po upragnione zwycięstwo.

lato2023_kolejka3_liga1.png

2. Liga Szóstek:

W drugiej lidze na właściwe tory powrócili Gramy Czasami, którzy bez najmniejszych problemów pokonali AC Podhace 9:2. Rezultat tego meczu został rozstrzygnięty jeszcze przed przerwą, po 20 minutach gospodarze prowadzili bowiem 5:0. W drugiej połowie nieco częściej do głosu dochodzili debiutanci, ale wygrana faworyta ani przez moment nie była zagrożona. Kolejny raz znakomite zawody rozegrali Patryk Paszko (2 gole i asysta) oraz Paweł Staniszewski (gol i 4 asysty), ale tym razem tytuł MVP Meczu trafił do autora 2 bramek i asysty – Krzysztofa Pawlaka. Z kompletem punktów wciąż pozostaje Eternis, który w starciu ze Sportivo Warszawa czekała jednak bardzo trudna przeprawa. To druga z wymienionych drużyn lepiej weszła w mecz, już w 2’ obejmując prowadzenie. Odpowiedź lidera była jednak znakomita, niespełna 25 minut później prowadził on bowiem 3:1. Wówczas gola kontaktowego strzeliło jednak Sportivo, dzięki czemu niemal do końcowego gwizdka byliśmy świadkami ogromnych emocji. Ostatecznie faworyt dowiózł wygraną, a duża w tym zasługa Damiana Rudego, który do 2 asyst dopisał także tytuł MVP spotkania. W grze o czołowe lokaty wciąż pozostają także Haratacze, którzy w minioną środę pokonali 4:2 Team Ivulin Wola. Tak naprawdę esencja tego meczu zamknęła się pomiędzy 14. a 20. minutą, obejrzeliśmy wówczas aż 5 z 6 zdobytych w całym meczu bramek. Nieco lepiej w tej strzelaninie odnaleźli się nominalni gości, którzy po przerwie – za sprawą najlepszego na placu Kostii Didenko – przypieczętowali swój drugi letni triumf. Ekipa rodem z Białorusi wciąż czeka natomiast na pierwsze punkty. Świetną dyspozycję po raz kolejny potwierdziła natomiast Klaunfiesta. Gracze w czarnych trykotach tym razem nie pozostawili najmniejszych szans Marwickowi, zwyciężając 9:2. Pierwsza odsłona tego meczu była jeszcze całkiem wyrównana, gospodarze „do szatni” zeszli bowiem z zaledwie jednobramkowym prowadzeniem. Druga część meczu była już jednak prawdziwym popisem Klaunfiesty, która zdaje się pokazywać mistrzowskie aspiracje. W ich szeregach ponownie brylował Krzysztof Matyja, choć tytuł MVP meczu tym razem trafił w ręce Bartłomieja Zawadzkiego. Niezwykle zamknięte i wyrównane starcie obejrzeliśmy za to w pojedynku Dream Team Warsaw z All4One. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli nominalni goście, dla których gola w 9’ strzelił Stasiek Kędzierski. Zaledwie minutę później wyrównał jednak Maciej Kuligowski, który – jak się finalnie okazało – ustalił rezultat tego spotkania. Obie drużyny wciąż są zatem sąsiadami w ligowej tabeli, choć trzeba pamiętać, że A4O wciąż ma do rozegrania jeszcze jeden mecz zaległy.

lato2023_kolejka3_liga2.png

3. Liga Szóstek:

Fatalną passę w trzeciej lidze notuje Mobilis, który tym razem uległ 2:10 Tornado UA. Szczególnie jednostronna była pierwsza część meczu, po której ukraińska ekipa prowadziła już 7:0. Z powodu wyniku emocje w drugiej odsłonie były już zdecydowanie mniejsze, a nominalni gospodarze pozwolili sobie na kilka momentów dekoncentracji. Wynik w żadnym wypadku nie był jednak zagrożony i Tornado mogło zapisać pierwsze punkty w letnim sezonie. Gracze Mobilisu mają z kolei potężny materiał do przemyśleń i wyciągnięcia odpowiednich wniosków. Po wpadce na inaugurację na właściwe tory ewidentnie powrócił Legion, który w minioną środę odniósł drugie kolejne zwycięstwo. Tym razem ekipa Wojtka Starożyka pokonała 6:4 Saints United, a znakomity mecz w ich barwach ponownie rozegrał Grzegorz Brzeziński. Zawodnik ten aż 4-krotnie trafiał do siatki, dzięki czemu w pełni zasłużenie sięgnął po tytuł MVP Meczu. Musimy jednak podkreślić, że „Święci” postawili utytułowanemu rywalowi naprawdę trudne warunki i jeśli podobny poziom zaprezentują w kolejnych meczach, pierwsza wygrana zdaje się być tylko kwestią czasu. W starciu na szczycie pewnie triumfował natomiast Lexus W-wa Wola, który nie dał większych szans Chlejsom FC, wygrywając 4:0. Choć od początku mecz to nominalni goście prezentowali się lepiej, swoją przewagę byli w stanie udokumentować jedynie jedną bramką (autorstwa Pawła Tomczyka). Po zmianie stron worek z golami nieco się jednak rozwiązał, czego efektem kolejne trzy „sztuki” w siatce rywala. Dzięki tej wygranej Lexus pozostaje jedną z dwóch drużyn z kompletem punktów. Chlejsy znalazły się z kolei niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Drugą drużyną ze stuprocentową skutecznością jest Ultima, która po dwóch efektownych zwycięstwach, tym razem została wystawiona na ciężką próbę. Pierwsze pół godziny należało bowiem do Zmarnowanych Talentów, które swoją przewagę udokumentowały prowadzeniem 3:1. Wówczas obudzili się jednak liderzy Ultimy – Loic Bonnet i Bartek Kowalewski. Pierwszy zaliczył bramkę i asystę, drugi z kolei gola i 2 asysty – obaj walnie przyczynili się do końcowego triumfu. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy jeszcze, że losy spotkania w ostatniej minucie meczu rozstrzygnął Beniamin Chrapowicki. W bardzo istotnym dla układu górnej części tabeli meczu Galicia pokonała natomiast Eternis Księgowość 5:4. Mecz ten lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po niespełna kwadransie prowadzili 2:0. „Księgowi” nie mieli jednak zamiaru się poddawać i krótko po zmianie stron to oni znajdowali się na prowadzeniu. Wówczas piąty bieg wrzuciła z kolei ekipa z Ukrainy, która także odpowiedziała trzema trafieniami, w praktyce pieczętującymi zwycięstwo. W ostatniej minucie gola kontaktowego strzelił jeszcze Emil Słomczyński, ale jemu i jego partnerom na wyrównanie zabrakło już czasu.

lato2023_kolejka3_liga3.png

4. Liga Szóstek:

Bardzo ciekawie wygląda sytuacja w tabeli 4. Ligi Szóstek, w której nie mamy już ani jednej drużyny z kompletem punktów. Na czele z 7 „oczkami” znajdują się obecnie Niski Press oraz Inferno Team, które w bezpośrednim starciu podzieliły się punktami, remisując 4:4. Trzeba zresztą przyznać, że z perspektywy 40 minut jest to rezultat sprawiedliwy. Z drugiej strony zdecydowanie bliżej wygranej był pierwszy z wymienionych zespołów, który w pewnym momencie prowadził już 4:2. Skuteczna końcówka w wykonaniu IT sprawiła jednak, że status quo na górze tabeli został zachowany. Tyle samo punktów co prowadząca dwójka ma na swoim koncie zamykające podium East Crew. Ekipa rodem z Ukrainy w miniony wtorek pokonała po interesującym starciu FC Port Żerań Pool & Dart House 3:1. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, a kluczowa w tym kontekście okazała się pierwsza połowa, wygrana przez EC dzięki dubletowi Nazara Diadyka. Po zmianie stron gospodarze podwyższyli prowadzenie, ale „Portowcy” wcale nie mieli zamiaru się poddawać. Gol strzelony przez Pawła Góździa sprawił, że do końcowego gwizdka mieliśmy jeszcze spore emocje. Wynik pozostał jednak bez zmian. Nadzwyczaj łatwe zwycięstwo odniosła natomiast Finansova, która pokonała Jogadores aż 12:5. Spodziewaliśmy się tutaj wyrównanego starcia i takie faktycznie dostaliśmy – tyle, że jedynie w pierwszej połowie. Po 20 minutach mieliśmy remis 3:3, druga odsłona była już natomiast popisem nominalnych gości, którzy aż 9-krotnie trafiali do siatki rywala. Prym w tym klasycznie wiódł Łukasz Rysz, który dzięki 3 golom i 4 asystom sumiennie zapracował na tytuł MVP Meczu. Dzięki tej wygranej Finansova znalazła się tuż za podium, „Grajcary” zakotwiczyły z kolei na 6. pozycji. Na właściwe tory powrócili z kolei Green Lantern, którzy na otwarcie tej serii gier pokonali 5:3 Hordę. Choć w mecz zdecydowanie lepiej weszła druga z wymienionych drużyn, do przerwy górą byli „Zieloni”, którzy prowadzili 2:1. Po zmianie stron wciąż trwała wymiana ciosów, co sprawiło, że po nieco ponad pół godzinie mieliśmy remis. Wówczas piąty bieg wrzucili jednak nominalni goście, którzy za sprawą trafień Michała Burakowskiego i Adriana Rzepeckiego przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Horda wciąż musi zatem czekać na premierowe punkty w sezonie letnim. Bez zwycięstwa wciąż pozostają także Los Aspirantos oraz Defenders, które w bezpośrednim pojedynku podzieliły się punktami, remisując 3:3. W zapowiedzi tego meczu typowaliśmy wyrównane starcie i takie faktycznie dostaliśmy, choć trzeba przyznać, że na początku drugiej odsłony zdecydowanie bliżej zwycięstwa byli „Aspiranci”, którzy prowadzili już 3:1. Dobra końcówka w wykonaniu ich rywali sprawiła jednak, że mecz finalnie zakończył się podziałem punktów. Wydaje się zresztą, że z przebiegu spotkania wynik ten nikogo nie krzywdzi.

lato2023_kolejka3_liga4.png

 

5. Liga Szóstek:

Zmagania na piątym poziomie rozgrywkowym rozpoczęliśmy od pojedynku Bulbez Teamu Bemowo ze Szczękami Szczęśliwice. Typowaliśmy w tym przypadku pewne zwycięstwo gości, ale BTB bardzo pozytywnie zaskoczyli, urywając rywalom dwa „oczka”. Mecz ten od samego początku był bardzo zacięty, a żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć rywalowi na więcej niż jedno trafienie. Przed przerwą minimalnie lepsi byli nominalni gospodarze, po zmianie stron goście, w efekcie spotkanie zakończyło się zatem sprawiedliwym remisem 3:3. Warto w tym miejscu wyróżnić MVP tego meczu – Barnabę Ruda-Chlipalskiego, który kolejny dobry występ okrasił dwoma golami. Na czele tabeli wciąż znajdują się Zimne Dranie, które jako jedyna ekipa w tej lidze nie straciła jeszcze choćby punkty. W miniony wtorek gracze w granatowych strojach ograli 6:3 Alea Iacta Est, choć trzeba przyznać, że nie było to dla nich łatwe spotkanie. Mecz długo nam się rozkręcał, czego efektem była zaledwie jedna bramka zdobyta przed przerwą. Po zmianie stron faworyt podkręcił jednak tempo i udało im się wyjść na prowadzenie 4:1. Pomimo ambitnej gry AIE losy meczu zostały wówczas przesądzone, ZD pewnie dowiozły bowiem triumf do końcowego gwizdka. Po premierowym punkcie w letniej kampanii ugrały z kolei Team Ivulin Exile i FC Melange, które zremisowały bezpośrednie starcie 4:4. Nie mamy zresztą większych wątpliwości, że jest to wynik zasłużony, przez pełne 40 minut na murawie trwała bowiem wyrównana walka. Na prowadzenie wychodziła raz jedna, raz druga drużyna, ale żadna z nich nie potrafiła odskoczyć rywalowi na więcej niż jednego gola. Biorąc pod uwagę sytuację w tabeli, można chyba śmiało stwierdzić, że podział punktów nie jest korzystny ani dla zespołu z Białorusi, ani dla „Melanżowników”. Aspiracje medalowe potwierdzili w minioną środę zawodnicy Explo FC, którzy ograli X Force For Ever aż 4:0. Nominalni gospodarze od początku starali się narzucić rywalowi swoje warunki gry, czego efektem był gol strzelony w 8’ przez Bartosza Bartkowskiego. Po zmianie stron XFFE ambitnie próbowali doprowadzić do wyrównania, ale rywal był tego dnia bezlitosny. Trzy potężne ciosy – w tym dwa w samej końcówce – sprawiły, że Marcin Gójski i jego koledzy tym razem musieli obejść się smakiem i uznać wyższość przeciwnika. Tabelę po trzech seriach gier zamykają natomiast Zielone Bielany, które poniosły trzecią w tym sezonie porażkę. Tym razem zbyt mocne okazały się dla nich Byczki Otousa, które zwyciężyły aż 7:1. Ich dominacja od samego początku nie podlegała zresztą dyskusji, czego efektem był wynik do przerwy (3:0). Po zmianie stron gospodarze wciąż punktowali przeciwnika, a prym w tym wiódł zwłaszcza Patryk Putkowski (4 gole i asysta). Gości stać było jedynie na honorowe trafienie, którego autorem był w 35’ Jan Pilkiewicz.

lato2023_kolejka3_liga5.png

6. Liga Szóstek:

Niezwykle interesująco zapowiada nam się także rywalizacja w szóstej lidze, gdzie po trzech kolejkach trzy drużyny wciąż mają na koncie komplet punktów. Na prowadzeniu wciąż znajdują się Czumy, które w niewątpliwym szlagierze tej serii gier pokonały 2:0 Team Ivulin TUT. Mecz ten – jak przystało na hit – był dość zamkniętym spotkaniem. Gospodarze szybko objęli prowadzenie, ale w dalszej części meczu sytuacji było jak na lekarstwo. A jeśli już udało się jakąś stworzyć, na posterunku znajdowali się bramkarze obu ekip. Impas przełamał dopiero w 26’ najlepszy na boisku Paweł Majkowski, ustalając tym samym rezultat spotkania. Tuż za plecami lidera zakotwiczył E.ON Polska, który ograł w poniedziałek Walec 5:3. W mecz zdecydowanie lepiej wszedł faworyt, który szybko objął prowadzenie po golu Grzegorza Kowerskiego. Rywal szybko jednak wyrównał, a chwilę po zmianie stron to on był bliżej zwycięstwa. E.ON bardzo szybko odpowiedział za sprawą Krzysztofa Pawlaka, a w samej końcówce przesądził o losach meczu. Gole Karola Kuzimińskiego, ponownie Pawlaka oraz Mateusza Stopczyńskiego przypieczętowały ich triumf, gol Olafa Jasińskiego dla Walca okazał się już tylko bramką na otarcie łez. Tyle samo punktów co powyższa dwójka ma także Reytan, który pewnie – choć niezbyt wysoko – pokonał Drink Men. Wyższość nominalnych gospodarzy od początku nie podlegała dyskusji, choć nie przekładało się to na imponujący dorobek bramkowy. Do przerwy faworyt prowadził bowiem 2:0, a w końcowej fazie meczu udało mu się dorzucić gola nr 3. Nominalnych gości stać było jedynie na trafienie honorowe, które w ostatnich sekundach zanotował Łukasz Przeracki. Reytan utrzymuje zatem status niepokonanej drużyny, Drink Men wciąż musi natomiast szukać pierwszych punktów. Drugie zwycięstwo w letniej kampanii odniosła także ekipa Na Chodzonego FC, która po ciekawym (a momentami mało eleganckim) meczu pokonała 4:2 Starą Lamę. Co ciekawe, bramki w tym meczu padały w „dwupakach”. Spotkanie rozpoczęło się bowiem od dwubramkowego prowadzenia gospodarzy. Następnie rywalom udało się doprowadzić do wyrównania, ale ostatnie słowo należało do NCh FC, które po trafieniach Łukasza Bulera i Bartosza Radzia mogło dopisać do swojego dorobku kolejny komplet „oczek”. W meczu dwóch ekip z dołu tabeli lepszy okazał się natomiast GKS Tachimetr Warszawa, który pokonał 6:4 Loko Blic. W mecz zdecydowanie lepiej weszła pierwsza z wymienionych ekip, ale krótko po zmianie stron ponownie mieliśmy status quo (3:3). Co więcej, chwilę później to ekipa z Ukrainy wyszła na prowadzenie. Wówczas Tachimetr wrzucił jednak piąty bieg i – w dużej mierze za sprawą Patryka Ciołka – przechylił losy tego spotkania na swoją korzyść. Nominalni goście inkasują zatem pierwsze letnie punkty, gospodarze wciąż pozostają natomiast z zerowym dorobkiem.

 lato2023_kolejka3_liga6.png

7. Liga Szóstek:

W deszczowy poniedziałek odbyły się cztery z pięciu spotkań w lidze siódmej. Najpierw, Walec II przegrał 2:6 z Moonfoxem, a na boisku obok Zofijki FC rozgromiły 10:2 W1nnersów. W tym pierwszym meczu swoje show miał Łukasz Rysz, który jeszcze przed przerwą miał już na swoim koncie dwa gole, a tuż po zmianie stron dołożył drugie tyle. „Lisy” przez cały czas były stroną dominującą i w pełni zasłużenie dopisały sobie kolejne trzy punkty w tym sezonie. Na korzyść Zofijek z kolei z pewnością zadziałał fakt braku zmian w szeregach rywali. To właśnie goście rozpoczęli strzelanie i do 15. Minuty grali naprawdę dobrze, jednak gdy gospodarze zaczęli trafiać do siatki, to nie było widać końca i punktowali swojego bezradnego przeciwnika już do ostatnich minut. Wciąż niepokonane są zespoły FC Lunanu oraz Razamu, które swoje starcia z Fortuną UA oraz FC United wygrały odpowiednio 2:8 i 4:9. Lunan po ostatnim potknięciu wraca zatem na zwycięskie tory i depcze Białorusinom po piętach. Razam bowiem jako jedyna ekipa zachowuje wciąż komplet oczek, a to znów głównie dzięki Uladzislauowi Shyshatskiemu. Na koniec, El Barrio FC udowodniło, że ich porażka na starcie rozgrywek to był chyba tylko lekki falstart, bowiem wygrywają drugi mecz z rzędu, tym razem 7:4 z KTS Zeszło. Pierwsza odsłona tej potyczki była bardzo wyrównana, a w pewnym momencie goście prowadzili już 1:3. Mimo wszystko jednak gospodarze niesieni dobrą grą Urivana Diaza i Aaraba Hamzy odwrócili sytuację o 180 stopni i finalnie to oni wyszli z tego spotkania górą.

lato2023_kolejka3_liga7.png

8. Liga Szóstek:

W ósmej lidze rośnie nam faworyt do tytułu. Zanim jednak o tym, zerknijmy na to co działo się w spotkaniu Finansovej II z KS Na Pełnej. Goście mimo tego, że musieli odrabiać straty, po remisowej pierwszej odsłonie wrócili do gry i odwrócili losy tego meczu, wykorzystując umiejętnie błędy swoich przeciwników i dzięki temu meldują się na trzecim miejscu w tabeli. Następnie, Przepiórki Włochy zremisowały 3:3 z Semper Victorią. Po pierwszej odsłonie lepsi byli gospodarze, którzy prowadzili 2:1, jednak po przerwie goście ruszyli do ataku, co przyniosło oczekiwane efekty w postaci dwóch goli. Choć prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, w końcowych minutach Przepiórki nie zamierzały się poddawać i zdołały jeszcze raz umieścić piłkę w siatce. Na boisku obok z kolei KP Kozia w hicie tej kolejki uległa 1:3 FC Obłupanym. Pomimo nieobecności swojego „jokera” Macieja Saby, gościom udało się zwyciężyć, choć łatwo nie było. Pierwsza odsłona zakończyła się remisem 1:1, a kluczowe rozstrzygnięcia przyszły dopiero w ciągu ostatnich pięciu minut. Tym samym obejmują oni samotne prowadzenie w tabeli. Jeszcze we wtorek pierwsze punkty zdobyło Siopa Strikas, które zremisowało 2:2 z 1926. Przez większą część meczu inicjatywa należała do gości, którzy aż do 34. Minuty prowadzili 0:2. Nikt jednak nie spodziewał się, że gospodarze zdołają jeszcze cokolwiek zdziałać. Sygnał do ataku dał jednak Maciek Kuligowski, który najpierw zaliczył asystę, a potem sam wpisał się na listę strzelców, ratując swój zespół. Dopełniając formalności, w środę Żabka Polska pokonała 4:0 Mercurial Team. Szybko zdobyty gol pozwolił gospodarzom narzucić rywalowi własne warunki gry. Goście dwukrotnie obili co prawda poprzeczkę, jednak nie udało im się znaleźć drogi do bramki. Ten fakt wykorzystali gospodarze, którzy po zmianie stron dołożyli jeszcze trzy trafienia i byli już pewni wygranej.

lato2023_kolejka3_liga8.png

9. Liga Szóstek:

Bardzo emocjonujące mecze oglądaliśmy na dziewiątym poziomie rozgrywkowym. Na początek, Brygada 75 uległa 5:7 RKS Pendrachom, choć po pierwszej odsłonie wygrywała 3:2. Po przerwie goście podkręcili tempo i popracowali nieco nad skutecznością. W przeciągu kilku chwil trzy gole zdobył Olaf Orełko, a potem dublet dołożył jeszcze Filip Jarosiewicz. Gospodarze co prawda również mieli swoje sytuacje, jednak to Pendrachy lepiej wyglądały przy piłce i mądrzej się broniły, dzięki czemu na koniec cieszyli się z wygranej. Swój drugi triumf w tej kampanii zaliczył również Cool Team, który rozbił 0:7 FC Torpedo. Stosunkowo długo, bo do 12. Minuty czekaliśmy na pierwsze trafienie, jednak wtedy worek z bramkami się już rozwiązał, a goście rozkręcali się co raz bardziej z akcji na akcję. Tylko do przerwy prowadzili 0:3, a potem prawdziwy koncert zagrał Sebastian Maśniak, który zdobył w tym meczu łącznie 5 goli. Tuż po nich Airwent ograł 6:3 KTS Chimerę. I tu na wstępie już trzeba powiedzieć, jak ogromny wpływ na  grę miał Dmytro Zhdanov, który zdobył aż cztery gole, ale również dwukrotnie wpisał się na listę asystentów, a zatem miał udział przy każdym trafieniu swojej drużyny. Pierwsza odsłona tej potyczki była dużo bardziej wyrównana niż druga, w której goście byli zdecydowanie słabsi i nie byli w stanie przeciwstawić się nieustannym atakom ze strony gospodarzy, co w konsekwencji przyniosło im drugą porażkę tego lata. Podobnie wciąż niepokonany pozostaje KS Syfon, który jednak po remisie 4:4 ze Stadem Szakali może czuć lekki niedosyt. Pierwsza połowa to nieustanna wymiana z obu stron. Ilekroć ktoś wychodził na prowadzenie, drugi zespół już chwilę potem wyrównywał. W drugiej odsłonie oba zespoły poprawiły wyraźnie swoją grę w defensywie, a zatem byliśmy świadkami mniejszej liczby goli. Hattricka wyprowadzając Szakali na przód zdobył Kamil Ceran, ale gdy wszyscy myśleli, że nic więcej się tu już nie wydarzy, cenny punkt uratował Syfonowi Wojtek Kucharek na dwie minuty przed końcem. Trzeci remis zaliczył FC Radler, który tym razem podzielił się punktami z Zimmerem Biomet. I tu ponownie pretensje zawodnicy gości mogą mieć tylko do siebie, bo trzy oczka utracili dopiero w ostatniej akcji tego meczu. Poza tym grali całkiem nieźle, jednak brakuje im nieco charakteru i umiejętności „dobicia” rywala w kluczowym momencie.

lato2023_kolejka3_liga9.png

 

10. Liga Szóstek:

Przechodzimy o szczebel niżej, gdzie trzecią kolejkę rozpoczęli piłkarze Fortecy Bielany i FC Devs. Pierwsze minuty były bardzo wyrównane. Obie ekipy stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji, ale brakowało precyzji w ostatnie fazie i tym samym pierwsza połowa zakończyła się 0:0. Po przerwie dość szybko trafili goście, jednak ich rywale zdołali wyrównać. I jedni i drudzy za wszelką cenę chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a ta sztuka udała się Maciejowi Bińkowskiemu, który tym samym sprawił, że FC Devs wiodą prym w ligowej tabeli. Drugą wygraną z rzędu odniosła z kolei Sparta, która tym razem okazała się lepsza od Marsylii. Przewagę ekipa Michała Brewczuka wypracowała sobie już w pierwszej odsłonie, co pozwoliło im na nieco większe rozluźnienie w drugiej. I być może to właśnie przez to dość szybko tę inicjatywę stracili, kiedy ich rywale doprowadzili do wyrównania. Mimo wszystko jednak „Spartanie” w porę się obudzili i ponownie duet Duk-Uznadze wyprowadził swoją ekipę na przód w samej końcówce. Jeszcze tego samego dnia Ojcowie RKS-u wygrali 4:5 z Neostands. Byliśmy nieco zdziwieni faktem, że gospodarze wrócili do walki ze stanu 0:3, jednak finalnie brakło im nieco argumentów by pokusić się o uratowanie choć punktu. Kolejny raz wysoko wygrało GNS Warszawa, które tym razem pokonało 8:4 Szybki Shot. Gospodarze w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia, choć do czasu. W pewnym momencie bowiem goście wyszli na prowadzenie, jednak bardzo szybko GNS wrócił na prowadzenie i w końcówce przycisnął przeciwnika, zapewniając sobie wygraną, w czym największa zasługa Pawła Gwoździa. Na swoje pierwsze punkty wciąż musi poczekać z kolei TS Ameba, która przegrała 5:3 z NKS Piotrovią. Choć jeszcze w pierwszej połowie to goście mieli większą inicjatywę, w drugiej chyba zabrakło im sił i to ich rywale wyszli na prowadzenie, które udało im się dotrzymać do końcowego gwizdka.

 

lato2023_kolejka3_liga10.png

11. Liga Szóstek:

Murowany kandydat do mistrzostwa rośnie nam w 11 lidze. GGiP Adwokaci wygrywają po raz kolejny i po raz kolejny bardzo wysoko, bo aż 1:11. Tym razem ich ofiarą padła Copanina, która cieszyć może się tylko z faktu, że jako pierwsza w tym sezonie strzeliła bramkę przedstawicielom palestry. Oprócz tego goście na czele z duetem Kurpias – Taborski byli totalnie poza zasięgiem. W górę pnie się RKS Huragan Czeczotka, który ograł 3:6 Piłeczkę Lobem. Co ciekawe, goście musieli odrabiać po pierwszej odsłonie straty, a kluczowa była tu końcówka, w której Adam Modzelewski i Patryk Wysocki przypieczętowali triumf swojego zespołu. Pierwszą porażkę odniósł z kolei Cool Team II, który uległ 3:7 FC Albatrosowi. Ekipie Andrzeja Krawczyka nie pomogła dobra dyspozycja Cezarego Kuka i praktycznie już do przerwy wiadomo było, że to goście wyjdą z tego starcia zwycięsko. Kontrolowali w pełni boiskowe wydarzenia a po zmianie stron jeszcze dwukrotnie podwyższyli swoje prowadzenie i nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń. Premierowy triumf zanotowała drużyna Wolf Heart, która pokonała 1:4 Team Ivulin 2023. Dość szybko wynik otworzyli Białorusini, ale jeszcze przed przerwą goście zdołali wyrównać, a po zmianie stron przycisnęli TI, zmuszając ich do popełniania błędów, które sami konsekwentnie wykorzystywali. W starciu ekip z dołu tabeli, BakerTilly TPA pokonało Szwagry 6:2. Gospodarze ewidentnie byli tu lepszą drużyną, a na ten sukces mocno zapracował strzelec czterech goli – Kostya. Goście jako jedyna ekipa pozostają zatem wciąż bez punktów.

lato2023_kolejka3_liga11.png

 

12. Liga Szóstek:

W poniedziałek kolejną porażkę odniosła ETV Ulubiona, która chyba na dole tabeli pozostanie na dłużej. Tym razem ulegli 4:2 Aplikacjom Krytycznym i już po pierwszej odsłonie widzieliśmy, że najprawdopodobniej będzie to kolejny przegrany przez gości mecz. Drugą wygraną z rzędu zaliczyło Mehisto, które ograło 4:3 Chłopców do Bicia. Pierwsza połowa była całkiem wyrównana, choć to goście prowadzili 0:1 od 6. Minuty. Tuż po wznowieniu gry podwyższyli swoje prowadzenie, jednak w myśl zasady „2:0 to niebezpieczny wynik”, gospodarze złapali wiatr w żagle i strzelili cztery gole, co było zaskoczeniem. ChdB nie było już w stanie doprowadzić do remisu. Dość niespodziewanie punkty zgubił również Sokil, który zremisował 3:3 z PAOK-iem Syfoniki. Choć to goście po pierwszej połowie wygrywali 1:2, gospodarze odwrócili po zmianie stron losy tego meczu i zmusili rywali do odrabiania strat. To udało im się na cztery minuty przed końcem. Choć i jedni i drudzy próbowali strzelić gola na wagę trzech oczek, nikomu ta sztuka się nie udała i zespoły muszą zadowolić się podziałem punktów. Kolejną sensacją była porażka Zespołu R z Bonifikartą Enjoyers 6:3. Choć to goście byli murowanym faworytem, Co innego pokazało boisko. Po upływie kwadransa gry gospodarze prowadzili 3:1. W drugiej części meczu Bonifikarta Enjoyers prezentowała się jeszcze lepiej na tle rywali i pewnie kontrolowała boiskowe wydarzenia. Wszystkie bramki BE były efektem współpracy duetu Mateusz Jasztal – Damian Wolak. Tuż po nich kolejną porażkę zaliczyła Droga, która tym razem okazała się słabsza od Pure Play, które po wygranej 1:8 zostało nowym liderem. Już po upływie pięciu minut goście prowadzili 0:3 i widać było, że raczej nic złego się im w tym meczu nie wydarzy. W drugiej odsłonie pozostało im zatem tylko dopełnić formalności, co zrobili idealnie.

lato2023_kolejka3_liga12.png

 

Sponsorzy