Liderzy trzymają fason!

Za nami już czwarta seria spotkań w Letniej Lidze Bemowskiej. Wciąż mamy kilka niepowstrzymanych drużyn, jak choćby Wilki oraz Union Off Boys w 1 lidze, Eternis na jej zapleczu, czy dwójka Ultima, Lexus W-Wa Wola na trzecim szczeblu. W piątej i szóstej lidze zmienił się lider, natomiast w siódmej od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy Razam. Na ósmym szczeblu mimo porażki FC Obłupani pozostali na prowadzeniu, a w czołówce zameldowali się KP Kozia oraz 1926. Poziom niżej niepokonany pozostaje Airwent, ale grupa pościgowa jest tuż za jego plecami. W 10 lidze nie mają sobie równych FC Devs. Na 11 froncie taki sam status osiągnęli GGiP Adwokaci, zaś na najniższym szczeblu kompletem zwycięstw może pochwalić się Pure Play. Większość liderów została zatem na swoich miejscach, co nie oznacza, że w tej serii zabrakło emocji. Wręcz przeciwnie, ponieważ rywale zachowali z nimi bezpośredni kontakt. Zapraszamy na przegląd tego co działo się w 4.kolejce letnich rozgrywek Ligi Bemowskiej.

 

1. Liga Szóstek:

Na najwyższym poziomie rozgrywkowym do skutku doszły zaledwie trzy z pięciu zaplanowanych spotkań, ale jedno pozostało niezmienne – Wilki wciąż pozostają z kompletem punktów. Tym razem sposobu na tę ekipę nie znalazł The New Greenback, który musiał pogodzić się z porażką 3:7. Pierwsza połowa zwiastowała jednak zdecydowanie bardziej wyrównane spotkanie. „Zieloni” podjęli rękawicę, a najlepszym potwierdzeniem tych słów jest fakt, że na przerwę schodzili przegrywając zaledwie 1:2. W drugiej odsłonie rywal wziął się jednak mocno do pracy, czego efektem aż pięć goli strzelonych, przy zaledwie dwóch straconych. Na taki obrót spraw duży wpływ miał Borys Ostapenko, który dzięki 1 bramce i 3 asystom zgarnął nagrodę dla MVP Meczu. Kroku liderowi dzielnie dotrzymuje ekipa Union Of Boys, która także odniosła swoje trzecie w tym sezonie zwycięstwo, tym razem pokonując 5:2 Dynamo. Swoją wyższość zespół Michała Lenczewskiego udokumentował jednak dopiero po przerwie, po 20 minutach mieliśmy bowiem remis 2:2. Ogromny udział w końcowym triumfie miał Krystian Nowakowski, który zapisał na swoim koncie 2 gole oraz 2 asysty i zasłużenie zgarnął tytuł MVP Meczu. UOB coraz mocniej liczą się zatem w walce o złoto, Dynamo z kolei medalowe aspiracje musi chyba odłożyć na kolejny sezon. Premierowe zwycięstwo w tym sezonie – zresztą bardzo efektowne – odniósł Team Ivulin Rabona, który nie dał najmniejszych szans Bate-Sai FC, wygrywając aż 8:2. Nominalni gospodarze bardzo szybko wyszli na trzybramkowe prowadzenie, potem jednak mocno spuścili z tonu, czego efektem był rezultat 3:1 do przerwy. Po zmianie stron zespół z Białorusi – dowodzony tego dnia przez Dzmitriego Belasha – ponownie podkręcił tempo, nie pozostawiając rywalom złudzeń, kto tego dnia zasługuje na komplet punktów.

 

lato2023_kolejka4_liga1.png

2. Liga Szóstek:

Zmagania na drugim poziomie rozgrywkowym rozpoczęliśmy od pojedynku Dream Team Warsaw z Gramy Czasami i trzeba przyznać, że obie ekipy zgotowały nam znakomity spektakl. Od samego początku lekko z przodu znajdowali się nominalni goście, którzy w różnych fazach meczu prowadzili odpowiednio 2:0, 5:2 oraz 6:4. Zespół Maćka Szpakowskiego za każdym razem potrafił jednak skutecznie odpowiedzieć, czego efektem był stan remisowy na 5 minut przed końcem. Wówczas sprawy w swoje… nogi wziął jednak najlepszy na murawie Damian Patoka, który kompletując hat-tricka zapewnił jednocześnie GC niezwykle cenny komplet punktów. Dużo działo się także w największym hicie tej serii gier, w którym Eternis finalnie pokonał Klaunfiestę 5:4. W mecz lepiej weszli jednak gracze w czarnych trykotach, którzy prowadzili najpierw 1:0, a następnie 2:1. Kluczowy okazał się fragment pomiędzy 18. a 34. minutą, w trakcie którego nominalni gospodarze zdobyli cztery bramki, tworząc sobie niezwykle komfortowy bufor bezpieczeństwa. Klaunfiesta w końcówce przypuściła co prawda frontalny atak, ale stać ich było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. Eternis pozostaje zatem jedyną drużyną z kompletem punktów w 2. Lidze Letniej. Pierwsze zwycięstwo w letniej kampanii ma już na swoim koncie Sportivo Warszawa, które po emocjonującym starciu pokonało AC Podhace 6:3. Początek należał jednak do rywali, którzy na 13 minut przed końcem prowadzili 2:0. Wówczas przypomniał o sobie Ismael, który dzięki 4 golom i 1 asyście bezapelacyjnie zasłużył na tytuł gracza meczu. Jego zespół z nawiązką odrobił zatem straty, a nominalnych gospodarzy stać było już tylko na „kosmetykę” wyniku. Warto jednak docenić występ Pawła Sternickiego, który do swojego dorobku dorzucił gola i 2 asysty. Niezwykle dramatyczny przebieg miało z kolei starcie pomiędzy All4One i Harataczami, zakończone ostatecznie remisem 6:6. Mecz ten lepiej rozpoczęli goście, którzy szybko objęli prowadzenie 2:0. Znakomita końcówka pierwszej połowy sprawiła jednak, że to A4O na przerwę schodzili z jednobramkową przewagą. Po zmianie stron trwała wymiana ciosów, ale żadna z drużyn nie była w stanie odjechać rywalowi na bezpieczną odległość, wskutek czego spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem. Premierowe zwycięstwo w obecnych rozgrywkach ma już na swoim koncie także Team Ivulin Wola, który po prawdziwym thrillerze pokonał 7:6 Marwick. Obie drużyny od samego początku zdecydowanie postawiły na ofensywę, czego efektem było aż sześć goli strzelonych przed przerwą – po trzy przez każdą z ekip. Kluczowy okazał się okres pomiędzy 29. a 37. minutą, w którym TIW strzelił trzy bramki i objął prowadzenie 7:4. Rywal do końca próbował odrobić straty i niemal mu się to udało. Czasu i sił wystarczyło ostatecznie do zdobycia jedynie dwóch bramek i to ekipa z Białorusi mogła cieszyć się z wygranej.

 

lato2023_kolejka4_liga2.png

3. Liga Szóstek:

Mistrzowskie aspiracje po raz kolejny potwierdził Legion, który tym razem bez najmniejszych problemów rozprawił się z Mobilisem, wygrywając 12:5. Ekipa Wojtka Starożyka rozpoczęła mecz „z wysokiego C”, już po 10 minutach prowadząc 4:0. To najwyraźniej nieco ich rozluźniło, w dalszej części spotkania goście raz po raz potrafili się bowiem odgryźć. „Legioniści” wciąż prezentowali przy tym jednak wysoką dyspozycję ofensywną, ich wygrana w żadnym momencie nie była zatem zagrożona. Po raz kolejny w ich szeregach błysnął Grzegorz Brzeziński (4 gole i asysta). Walkę o złoto zapowiada także Lexus W-wa Wola, który wciąż pozostaje z kompletem punktów na koncie. W ostatni wtorek ekipa Marcina Pasztaleńca odniosła bardzo cenne zwycięstwo, pokonując 4:1 Tornado UA. Choć wynik tego meczu przez długi czas wisiał na włosku, a nominalni gospodarze triumf przypieczętowali w końcowych jego fragmentach, ich wyższość nie ulegała wątpliwości. Gracze w złotych trykotach zaprezentowali się lepiej od rywala i zasłużenie zgarnęli komplet punktów. Tornado myśli o tytule mistrzowskim musi chyba natomiast odłożyć w czasie. Premierowe 3 punkty w Lidze Bemowskiej zainkasowali z kolei Saints United, którzy zaskakująco łatwo pokonali Zmarnowane Talenty aż 5:1. Znakomita w wykonaniu nominalnych gospodarzy była zwłaszcza pierwsza odsłona, po której prowadzili różnicą trzech bramek. Po zmianie stron goście próbowali odwrócić losy spotkania, ale stać ich było jedynie na gola honorowego. Po stronie „Świętych” dublet zaliczył z kolei najlepszy na murawie Patryk Stefaniak, pieczętując triumf swojgo zespołu. Na czele tabeli z kompletem punktów wciąż pozostaje natomiast Ultima, która z bardzo wymagającym rywalem – jakim niewątpliwie jest Galicia – zdołała wygrać 7:4. Mecz ten lepiej zaczął się dla gospodarzy (prowadzenie 3:1), ale krótko po zmianie stron to zespół z Ukrainy znajdował się bliżej zwycięstwa. Decydujący fragment spotkania był jednak popisem graczy Ultimy, którzy w niespełna pięć minut strzelili cztery gole, pieczętując tym samym niezwykle cenny triumf. Galicia poniosła drugą w tym sezonie porażkę, ale wciąż ma szansę na zajęcie miejsca na podium. Podobnie jak Tornado UA, które w swoim drugim w tym tygodniu meczu pokonało Chlejsy FC 3:2. Starcie to od początku było bardzo wyrównane, a obie ekipy za wszelką cenę chciały uniknąć błędów w defensywie. Do przerwy mieliśmy zatem bezbramkowy remis. Krótko po zmianie stron to nominalny gospodarze zdobyli jednak dwie bramki i wydawało się, że są zdecydowanie bliżej zwycięstwa. Riposta ekipy z Ukrainy była jednak piorunująca – dublet najlepszego na placu Mykoli Levenetsa i trafienie Ruslana Kuchera sprawiły, że choć Tornado szans na złoto raczej już nie ma, miejsce na podium wciąż wydaje się być w ich zasięgu.

lato2023_kolejka4_liga3.png

4. Liga Szóstek:

Niepokonany na czwartym poziomie rozgrywkowym pozostaje zespół Inferno Team, który w minionej kolejce rozprawił się z Los Aspirantos, zwyciężając 9:4. Mecz był jednak zdecydowanie bardziej wyrównany niż wskazuje na to wynik, do przerwy faworyt prowadził bowiem tylko jedną bramką. Krótko po zmianie stron IT zdobyło jednak 3 gole, które pozwoliły im kontrolować dalszy przebieg spotkania, a w praktyce zapewniły komplet punktów. Na szczególne słowa uznania za ten mecz zasługuje autor 5 bramek – Konrad Mamiński. Pierwszej porażki w bieżących rozgrywkach doznała natomiast drużyna East Crew, która po bardzo ciekawym meczu uległa 4:5 Finansovej. Obie ekipy miały świadomość stawki tego meczu, dlatego też od pierwszej minuty byliśmy świadkami zażartej walki. Na 5 minut przed końcem wydawało się, że to prowadzący 4:3 zespół z Ukrainy sięgnie po zwycięstwo. Wówczas dał jednak o sobie znać najlepszy na murawie Maciej Kuligowski, którego dublet zapewnił Finansovej niezwykle cenne trzy punkty i awans na najniższy stopień podium. Pierwsze trzy punkty w letniej kampanii wreszcie zdobyli także zawodnicy Defenders, którzy pokonali 2:1 FC Port Żerań Pool & Dart House. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy za sprawą najlepszego gracza tego meczu Mateusza Gajdy prowadzili 2:0. Chwilę po zmianie stron „Portowcy” zdobyli jednak bramkę kontaktową, stanowiącą zapowiedź wielkich emocji. Takowe rzeczywiście były, choć – jak się okazało – był to ostatni gol w tym meczu. Porażka ta sprawia, że FC Port nieoczekiwanie znalazł się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Liderem czwartej ligi wciąż pozostaje natomiast Niski Press, który nie dał najmniejszych szans Hordzie, wygrywając 9:4. Losy tego starcia tak naprawdę rozstrzygnęły się w pierwszej połowie, wygranej przez gospodarzy 6:0. Zrozumiałe zatem, że w drugiej odsłonie temperatura meczu spadła, a do głosu nieco częściej zaczęli dochodzić goście. W żadnym momencie zwycięstwo gospodarzy – ponownie napędzanych przez trio Wichowski Flaga Charyton – nie było jednak zagrożone. Nieco nieoczekiwanie do walki o medale włączyli się Jogadores. Ekipa ta prezentuje się latem bardzo chimerycznie, w wygrany 7:3 starciu z Green Lantern zdecydowanie pokazała swoją jaśniejszą stronę. Dotyczy to zwłaszcza Jakuba Godlewskiego, który maczał palce przy 4 z 7 bramek dla swojego zespołu. Błyszczeli także inni zawodnicy, choć trzeba przyznać, że wygrana nominalnych gości wcale nie była tak pewna, jak wskazywałby na to wynik końcowy. Zielona Latarnia postawiła twardy opór, przez co na 12 minut przed końcem mieliśmy remis 3:3. Końcówka zdecydowanie należała już jednak do „Grajcarów”.

lato2023_kolejka4_liga4.png

5. Liga Szóstek:

Na piątym poziomie rozgrywkowym nie mamy już ani jednej drużyny z kompletem punktów, a wszystko to za sprawą Zimnych Drani, którzy ulegli 2:3 Teamowi Ivulin Exile. Mecz ten od samego początku był bardzo wyrównany, a obie ekipy sumiennie pracowały na końcowy triumf. Jeszcze na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem wydawało się jednak, że te padną łupem faworyta. Wówczas frontalny atak przypuściła ekipa z Białorusi, która za sprawą goli Antosia Łahvińca oraz Maksima Khikhola mogła cieszyć się z bardzo ważnej wygranej. Wobec porażki Zimnych Drani nowym liderem zostały Szczęki Szczęśliwice, które pokonały 8:4 FC Melange. Choć „Melanżownicy” zagrali naprawdę dobre zawody (szczególnie autor 4 goli Łukasz Słowik), na tak dysponowanego rywala okazało się to zbyt mało. W ekipie ze Szczęśliwic ponownie znakomitą robotę wykonał duet Barnaba Rud-Chlipalski (bramka i 2 asysty) oraz Kajetan Ostoja-Ciemny (3 bramki, 2 asysty i tytuł MVP Meczu). Choć tak jak wspomnieliśmy, FC Melange rozegrał niezły mecz, ich dorobek punktowy może niepokoić. Po czwartej serii gier zespół ten wciąż znajduje się bowiem w strefie spadkowej. Cenne zwycięstwo rzutem na taśmę wywalczyli z kolei gracze Explo Team, którzy pokonali 4:3 Bulbez Team Bemowo. Choć w mecz zdecydowanie lepiej wszedł pierwszy z wymienionych zespołów (prowadzenie 2:0), do przerwy na tablicy wyników mieliśmy remis. Co więcej, to ekipa z Bemowa po zmianie stron szybko wyszła na prowadzenie. Gracze Explo szybko doprowadzili jednak do wyrównania, a w ostatniej minucie meczu za sprawą Kamila Jeczenia wyszarpali wygraną, dzięki której do lidera tracą już zaledwie jedno „oczko”. Świadkami nieprawdopodobnych zdarzeń byliśmy za to świadkami w pojedynku X Force For Ever i Byczków Otousa. Po pierwszych 20 minutach wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały bowiem na łatwe zwycięstwo gości. Byczki grały bowiem prawdziwy koncert i prowadziły aż 5:0. W drugiej odsłonie zobaczyliśmy jednak niesamowitą metamorfozę obu ekip – gospodarze rzucili się do szaleńczych ataków, goście nie byli natomiast w stanie się im przeciwstawić. Efekt? XFFE drugą odsłonę wygrali aż 9:1, a cały mecz – 9:6. Takie rzeczy tylko w Lidze Bemowskiej! Akces do gry o medale ewidentnie zgłasza Alea Iacta Est, która w miniony czwartek rozbiła Zielone Bielany aż 7:1. Wyższość nominalnych gości ani przez moment nie podlegała dyskusji, czego efektem trzybramkowe prowadzenie do przerwy. Krótko po zmianie stron zespół z Bielan strzelił co prawda gola i mógł mieć nadzieję na odwrócenie losów meczu, ale rywal szybko wybił im ten pomysł z głowy. Cztery kolejne bramki i pewna wygrana, okraszona świetnym występem MVP Meczu Krzysztofa Kurzei – to bez wątpienia musi cieszyć zwycięzców.

 

lato2023_kolejka4_liga5.png

6. Liga Szóstek:

Premierowe zwycięstwo w Lidze Bemowskiej wreszcie odniosła ekipa Loko Blic, która nie dała większych szans Walcowi, wygrywając 5:1. W zasadzie losy tego spotkania były przesądzone już po pierwszych 20 minutach, wygranych przez gospodarzy 4:0. Druga odsłona – w której oba zespoły zdobyły po jednej bramce – była już zdecydowanie spokojniejsza. Trzeba przy tym przyznać, że Loko Blic – dowodzone przez Aleksego Zenkovetsa – z każdą kolejką prezentuje się coraz lepiej i aż jesteśmy ciekawi, co zaprezentują w kolejnych meczach. Podziałem punktów zakończył się natomiast mecz pomiędzy Teamem Ivulin TUT a Na Chodzonego FC. Choć mecz ten stał na niezłym poziomie, był on bardzo zamknięty. Dość powiedzieć, że na pierwszego gola – autorstwa Marcina Podsiadlika z NCh FC – czekaliśmy aż do 32’. Nominalni gospodarze ambitnie walczyli jednak o wyrównanie i w ostatniej minucie meczu zgarnęli za to nagrodę. Gol Uladzimira Malauki sprawił, że mecz zakończył się remisem 1:1, co tak naprawdę nie może satysfakcjonować żadnej z tych drużyn. Wciąż z kompletem punktów pozostaje z kolei Reytan, który w pojedynku ze Starą Lamą musiał jednak wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Rywal postawił bowiem bardzo trudne warunki i to on prowadził do przerwy 2:1. Po zmianie stron sprawy w swoje ręce (a właściwie nogi) wzięli gracze w czerwonych trykotach, którzy w zaledwie sześć minut strzelili trzy gole, pieczętując tym samym czwarte wiosenne zwycięstwo. Do wygranej 4:2 poprowadził ich tym razem Paweł Zarzycki, który zanotował bramkę i asystę. Drugą ekipą ze stuprocentową skutecznością punktową jest zespół Czumy, który w meczu na szczycie pokonał 6:5 E.ON Polska. Spodziewaliśmy się w tym przypadku fajerwerków i nie zawiedliśmy się, choć gracze obu zespołów rozkręcali się powoli. Do przerwy mieliśmy remis 1:1, a worek z bramkami otworzył się dopiero po zmianie stron. Byliśmy wówczas świadkami prawdziwej wymiany ciosów, z której zwycięsko wyszli nominalni goście. „Złotego gola” strzelił na minutę przed końcem Piotr Koźniewski, który przypieczętował tym samym nie tylko wygraną, ale i tytuł MVP Meczu. Pierwsze punkty w sezonie letnim mogą wreszcie zapisać na swoje konto zawodnicy Drink Men, którzy pokonali 3:1 GKS Tachimetr Warszawa. Obie ekipy zdecydowanie postawiły w tym meczu na zabezpieczenie tyłów, z tego względu do przerwy oglądaliśmy jedynie dwa gole – po jednym dla każdego z zespołów. Po zmianie stron także obejrzeliśmy dwie bramki, z tą tylko różnicą, że obie padły dla DM. Dzięki wygranej zespół ten awansował aż na szóste miejsce w tabeli, choć od strefy spadkowej wciąż dzieli go bardzo niewiele.

 

lato2023_kolejka4_liga6.png

 

7. Liga Szóstek:

W 7.Lidze Letniej odnotowaliśmy jedną mała roszadę na podium, a dokładnie na jego najniższym stopniu. Liderujący Razam ponownie okazał się poza zasięgiem rywala, a naprzeciw niego stanęły walczące o utrzymanie bliskiego kontaktu ze strefą medalową, Zofijki FC. Mecz nie był jednostronnym widowiskiem, ale skuteczność była po jednej stronie. Już do przerwy Białorusini prowadzili 2:0. Po zmianie stron szybko podwyższyli przewagę do czterech trafień. Rywal chwile potem w końcu przełamał strzelecka niemoc, ale jak się okazało było to trafienie honorowe. W samej końcówce gospodarze postawili jeszcze kropkę nad i, triumfując finalnie 5:1. Dwa punkty za liderem pozostał FC Lunan, który podejmował W1nners-ów, którzy plasowali się tuż za strefą medalową. Od początku większą determinacje okazywali gospodarze, którzy po 20 minutach prowadzili 2:0. Przerwa pozytywnie wpłynęła na gości, którzy tuż po zmianie stron szybko doprowadzili do remisu. To jednak podziałało na rywala jak płachta na byka. Gracze w żółtych trykotach odparli atak rywali w najlepszy możliwy sposób, skutecznym atakiem i szczelną defensywą. Lunan dołożył jeszcze cztery trafienia i finalnie zwyciężył 6:2. Tymczasem szansy na zameldowanie się na trzecim miejscu w tabeli nie wykorzystała drużyna El Barrio F.C., która nie dała rady Fortunie UA. Mecz był niezwykle zacięty i emocjonujący. Pierwsza połowa nie przyniosła nam goli i dopiero w drugiej odsłonie rozwiązał się worek z bramkami. W 27 minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Taras Zazulyn. Pięć minut przed końcem meczu goście wyrównali, ale chwile potem ten sam zawodnik zapewnił FC Lunan zwycięstwo 2:1. Z takiego rezultatu skorzystał Moonfox, który rozgromił FC United 15:2 i uzupełnił strefę medalową. Gospodarze nie mieli litości dla rywala, a prawdziwy popis ofensywnej gry dał Łukasz Rysz, autor 8 goli i 3 asyst. Pozostało nam premierowe zwycięstwo tego lata KTS Zeszło, które w pokonanym polu zostawił Walca II. Pierwsi do głosu doszli gospodarze ale w 15 minucie goście zdołali wyrównać. To jednak po stronie KTS-u była tego dnia skuteczność. Jeszcze przed przerwą objął prowadzenie, a po zmianie stron skrupulatnie wypunktował rywala w stosunku 5:1. Dobre zawody zagrał duet Grzegorz Pański – Marcin Szadkowski.

lato2023_kolejka4_liga7.png

 

8. Liga Szóstek:

Wiele ciekawych wyników zanotowaliśmy w 4.kolejce ósmego szczebla letnich rozgrywek Ligi Bemowskiej. Na czele stawki pozostała drużyna FC Obłupani, chociaż akurat ona nie będzie tego tygodnia wspominać pozytywnie. Gospodarze stanęli naprzeciw Przepiórką Włochy, które zagrały kapitalne zawody. Tym razem lider nie poradził sobie pod nieobecność kilku kluczowych graczy. Z kolei goście zagrali koncertowo, triumfując pewnie 7:1. Ekipa z Włoch po porażce i dwóch remisach w końcu zaliczyła premierową wygraną. Tymczasem minioną serię rozpoczęliśmy od innego premierowego triumfu. W szranki stanęły zespoły Siopa Strikas oraz Finansova II. Faworyta nie było, a ciut lepiej do tej pory radzili sobie goście. Obie drużyny plasowały się w drugiej połowie tabeli. Spodziewaliśmy się bardziej zaciętej rywalizacji, tymczasem gospodarze tego dnia okazali się o klasę lepsi. Zwyciężyli aż 8:2, a pierwsze skrzypce zagrał Wiktor Morel. Tymczasem szansy na dogonienie lidera zmarnowały ekipy KS Na Pełnej oraz Żabka Polska, które w bezpośrednim boju, po wielkich emocjach, podzieliły się punktami. Lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy długo prowadzili w tym meczu. Po przerwie rywal odrobił starty, a w samej końcówce jedni i drudzy zdobyli jeszcze po golu. Więcej okazji miała jednak Żabka, ale kapitalne zawody w bramce rywali rozegrał najlepszy gracz tego meczu, Cezary Kubalski. Taki wynik sprawił, że obie ekipy spadły tuż za strefę medalową. Dużo lepiej od wspomnianej dwójki spisała się KP Kozia, która pewnie pokonała Mercurial Team i zameldowała się na pozycji wicelidera. Prowadzenie w tabeli przegrywa tylko przez porażkę z liderem. Kozia zagrała zdecydowanie składniej i przede wszystkim skuteczniej. Do zwycięstwa 6:2 poprowadził ją Piotr Stępniewski. Podział punktów w hicie kolejki skrupulatnie wykorzystał także zespół 1926, który po bardzo zaciętym boju odprawił z kwitkiem Semper Victorię. Lepiej w mecz weszli goście, którzy objęli prowadzenie w 9 minucie. Gospodarze dość szybko wyrównali, a potem byliśmy świadkami zaciętej rywalizacji. Jedni i drudzy mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale tej sztuki dokonał Tomasz Świderski, który w 37 minucie zapewnił 1926 nie tylko zwycięstwo 2:1, ale i awans na trzecie miejsce w tabeli.

lato2023_kolejka4_liga8.png

 

9. Liga Szóstek:

Czwartą kolejkę 9.Ligi Letniej rozpoczęliśmy od starcia KTS Chimery ze Stadem Szakali. Lepiej tego lata radzili sobie nominalni goście, którzy mieli na koncie 3 punkty więcej. Przegrali tylko na inauguracje, potem grali w kratkę, remisy przeplatając ze zwycięstwem. Tutaj kluczem do sukcesu była postawa „Szakali” w drugiej odsłonie, gdy po remisowej pierwszej połowie szybko rozwiązali worek z bramkami. Potem punktowali już regularnie, kończąc strzelanie na rezultacie 5:1. Do zwycięstwa powiódł ich duet Maurycy Ostaszewski – Aleksander Osowski. Stado Szakali przesunęło się na piąte miejsce w tabeli z tylko 2 punktami straty do podium. Tymczasem w drugim meczu tej serii od tej samej strefy medalowej na tyle właśnie punktów oddaliła się Brygada 75, która zremisowała z FC Radler 2:2. Bliżej kompletu punktów była B75, która po wyjściu na prowadzenie w 20 minucie praktycznie przejęło kontrolę nad meczem. Gospodarze wykorzystali jednak świetną grę z kontrataku i zdołali doprowadzić do podziału punktów. Co ciekawe dla Radlera to czwarty remis w czwartym meczu tego lata. Czas na ścisłą czołówkę, w której nic się nie zmieniło. Najpierw na murawie zameldował się wicelider Cool Team, który nie bez problemu, ale pokonał KS Syfon 4:2. Kapitalną partie rozegrał Sebastian Maśniak, który wbił wszystkie gole dla swoje zespołu. Ekipa Andrzeja Krawczyka przynajmniej jeden dzień była liderem, a RKS Pendrachy wiceliderem. RKS w tej serii spotkań podejmował FC Torpedo i męczył się z nim ale tylko w pierwszej odsłonie. Do przerwy było 3:3 ale po zmianie stron istniała już tylko jedna drużyna. Gospodarze zaaplikowali rywalowi jeszcze 5 trafień, tracąc tylko 1 i ich zwycięstwo 8:4 stało się faktem. W głównej roli wystąpił Olaf Oretko, autor 4 trafień. Tymczasem w jedynym czwartkowym meczu dotychczasowy lider, Airwent bez najmniejszych problemów rozgromił Zimmer Biomet13:2 i zesłał CT oraz RKS odpowiednio na drugie i trzecie miejsce, samemu obejmując prowadzenie w tabeli. Po raz kolejny najlepszy na murawie okazał się Dmytro Zhdanov, który w tej edycji ubierał już 12 goli i 8 asyst. Daje mu to, prowadzenie w wyścigu po koronę króla strzelców wraz z Olafem Oretko, Sebastianem Maśniakiem oraz Wojtkiem Kucharkiem, a także samotne prowadzenie w klasyfikacji najlepszych asystentów ligi. Airwent to jedyna drużyna dziewiątej ligi, która nie zaznała tego lata smaku porażki.   

 

lato2023_kolejka4_liga9.png

10. Liga Szóstek:

Na dziesiątym froncie letnich rozgrywek w czołówce tabeli mamy wielki ścisk. Na czele stawki pozostał niepowstrzymany zespół FC Devs, który w tej serii odprawił z kwitkiem Neostands. To nie była łatwa przeprawa dla lidera. Już od 5 minuty musiał gonić wynik. Wprawdzie odwrócił losy meczu jeszcze w  pierwszej połowie, ale tuż po zmianie stron znów mieliśmy remis. Kapitalną partię rozegrał jednak Paweł Rekiel, który do gola w pierwszej odsłonie dołożył jeszcze dwa, prowadząc swoich kolegów do zwycięstwa 4:2. FC Devs z kompletem zwycięstw samotnie prowadzą w tabeli, ale grupa pościgowa jest niezwykle mocna. Aż trzy drużyny mają w tej chwili trzy oczka mniej i wszystkie odniosły w tej serii zwycięstwa. Zaczniemy od NKS Piotrovii, który we wtorkowy wieczór rozgromiła Ojców RKS-u12:0. Koncertową partię rozgrał Włodek Oryszczuk, który miał bezpośredni udział przy połowie goli. Także pewne zwycięstwo odniósł GNS Warszawa, który w pokonanym polu zostawił Fortecę Bielany. Losy meczu rozstrzygnęły się już po pierwszych dwudziestu minutach, po których GNS prowadził 5:0. Druga odsłona już się wyrównała, ale i tak padła łupem gospodarzy, których ostatecznie do zwycięstwa 7:1 poprowadził Paweł Boruc. W grupy pościgowej pozostała nam Sparta, która miała najwięcej problemów ze swoim rywalem. Po wyrównanej pierwszej partii tylko jednym golem prowadziła z Fortecą Bielany, która w dodatku szybko wyrównała. Początkowo w drugiej połowie obie ekipy szły łeb w łeb, ale końcówka należała już tylko do graczy w zielonych trykotach. Dwa gole w samej końcówce na wagę trzech punktów zdobył Mateusz Piątek, ale najbardziej aktywny była tego dnia Karol Duk. Pozostało nam starcie drużyn z dolnych partii tabeli, które jednak dostarczyło nam gradu goli. W szranki stanęli TS Ameba oraz Marsylia, serwując nam aż 15 trafień i niesamowite emocje. Pierwszą połowę Marsylia przespała, ulegając zasłużenie 1:5. Druga połowa też zaczęła się od trafienia gospodarzy, ale potem do głosu doszli gracze w błękitnych trykotach, którzy doprowadzili do stanu 7:6. Remis wisiał w powietrzu, ale więcej zimnej krwi zachowała Ameba, która w samej końcówce dobiła zmęczonego rywala, a dokładnie zrobił to najlepszy gracz tego meczu, Mateusz Ciupek. Gospodarze ostatecznie zwyciężyli 9:6, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie.

lato2023_kolejka4_liga10.png

 

11. Liga Szóstek:

GGiP Adwokaci nie zwalniają tempa w 11.Lidze Letniej, gdzie samotnie prowadzą z kompletem zwycięstw. Ich czwartą ofiarą w środowy wieczór była ekipa Teamu Ivulin 2023, która musiała przełknąć gorzki smak porażki. Kolejny świetny mecz rozegrał duet Rafał Taborski – Maciej Kurpias, który poprowadził lidera do pewnego zwycięstwa 7:0. Chwile potem równie pewny triumf odniósł wicelider rozgrywek, FC Albatros, który w pokonanym polu zostawił BakerTilly TPA. Tutaj mieliśmy emocje w pierwszej odsłonie. Szybko na dwubramkowe prowadzenie wyszli gospodarze, ale rywal w 15 minucie złapał kontakt. Albatros nic sobie z tego nie zrobił. Odpowiedział jeszcze przed przerwą, a po zmianie stron całkowicie przejął kontrolę nad meczem, wygrywając ostatecznie 7:2. Tutaj z kolei błysnęła inna dwójka: Michał Rzeczkowski – Piotr Jankowski. Tymczasem trzeci w stawce RKS Huragan Czeczotka miał zdecydowanie więcej problemów ze swoim rywalem, Szwagrami. Wprawdzie tuż po przerwie prowadził 2:0, ale w 33 minucie oponent złapał kontakt i wszystko było jeszcze możliwe. RKS potrafił jednak postawić kropkę nad i, odnosząc ostatecznie zasłużone zwycięstwo 4:1. Pierwsze skrzypce zagrał autor hattricka, Patryk Wysocki. Tymczasem po drugim zwycięstwie w sezonie odniosły drużyny, które są bezpośrednim zapleczem wspomnianej czołówki. Najpierw Cool Team po niezwykłych emocjach pokonał Wolf Hart 6:4. Tutaj mieliśmy klasyczne zwroty akcji. Pierwsza odsłona to popis ekipy Andrzeja Krawczyka, który wygrała tą partię 3:1. Potem jednak swoje „pięć minut” mieli gospodarze, którzy po świetnym okresie wyszli na jednobramkowe prowadzenie!!!. To jednak nie był koniec emocji. Cool Team się nie poddał i spokojnie dążył do celu. Kilka minut potem znów był na prowadzenie, a w 33 minucie przypieczętował zwycięstwo 6:4. Kapitalne zawody rozegrał duet Oliwier Borkowski – Cezary Kuk. Obaj panowie po cztery razy zapisali się w statystykach. Nie mniej działo się w starciu Piłeczki Lobem z Copaniną. Można rzec, że gospodarze postawili wszystko na jedną kartę w pierwszej odsłonie, którą wygrali 3:1. Po zmianie stronie emocje sięgały zenitu, a gdy w 31 minucie goście zdobyli gola kontaktowego już było wiadomo, że dramaturgia będzie nam towarzyszyć do końca meczu. Tak też było, ale goli już nie obejrzeliśmy i drugie zwycięstwo w sezonie padło łupem Piłeczki Lobem.  

 

lato2023_kolejka4_liga11.png

12. Liga Szóstek:

Na dwunastym szczeblu rozgrywkowym mamy małą roszadę na podium. Otóż kolejne potknięcie Sokila wykorzystały: Zespół R oraz Mehisto, które uzupełniły strefę medalową. Sokil w hitowym starciu mierzył się z Pure Play, a stawką tego meczu był fotel lidera. Wyrównana rywalizacją była, ale tylko w pierwszej odsłonie, która zakończyła się remisem. Potem gole strzelali już tylko gospodarze, których do pewnego zwycięstwa 6:2 poprowadził autor 4 goli i 2 asyst, Antoni Starzyński. Pure Play z kompletem punktów pozostał samotnym liderem 12.Ligi Letniej. Tymczasem drużynę z Ukrainy przeskoczyły dwa zespoły. Nowym wiceliderem został Zespół R, który po zeszłotygodniowej zadyszce wrócił na zwycięskie tory. Tym razem nie pozostawił złudzeń PAOK-owi Syfoniki, którego pokonał 11:3. Rewelacyjne spotkanie rozgrał lider klasyfikacji strzelców Norbert Chorostwoski, któremu w sukurs przyszedł brat Paweł. Tymczasem na trzecim miejscu w tabeli zakotwiczyło Mehisto, które w bardzo podobnych rozmiarach pokonało Drogę. Tutaj też nie było wątpliwości kto był tego dnia lepszy. Gracze w żółtych trykotach tylko w pierwszej odsłonie mieli problemy ze skutecznością. Potem wszystko poszło już gładko, a pierwsze skrzypce rozegrali Przemysław Długołęcki do spółki z Rafałem Hałubickim. Tymczasem po drugim zwycięstwie w sezonie odniosły drużyny Bonifikarty Enjoyers oraz Chłopców do bicia. Ci pierwsi dzięki świetnej postawie w drugiej połowie odprawili z kwitkiem ETV Ulubiona 6:2. Drudzy zaś pewnie pokonali Aplikacje Krytyczne chociaż tutaj wszystko mogło się potoczyć różnie. Zaważyła lepsza skuteczność ChdB, których do zwycięstwa 6:3 poprowadził Maciej Dubicki.

lato2023_kolejka4_liga12.png

 

Sponsorzy