Kapitalny weekend Czosnowa!

Znakomity weekend ma za sobą ekipa UKS Południa Czosnów. Podopieczni Artura Abramczyka pokonali mistrza i wicemistrza z zeszłego sezonu, nie tylko odbijając się od dna tabeli, ale i wyraźnie przybliżając się do pierwszej czwórki. W pozostałych ligach na uwagę zasługuje znakomita postawa kroczących od zwycięstwa do zwycięstwa w ZINA IV lidze Pięknych i Młodych oraz wciąż niepokonanego w ZINA III lidze Bulbez Teamu Bemowo. Tempa nie zwalniają niepokonani jeszcze w tym roku (kalendarzowym!) FC Wczorajsi, którzy nie zamierzają oddać mistrzostwa w ZINA Lidze Szóstek.

 

Spotkanie otwierające 5. kolejkę ZINA I Ligi Siódemek rozegrały ekipy AnonyMMous i St. Varsovii. Gospodarze i w tym spotkaniu potwierdzili, że mimo braków kadrowych, są w stanie wygrać z solidną ekipą, jaką bez wątpienia jest drużyna Michała Witkowskiego. Obie drużyny pokazały się z dobrej strony, zostawiając jak zawsze dużo zdrowia na boisku. „Anonimowi” stworzyli sobie jednak więcej sytuacji do strzelenia bramki i czterokrotnie pokonywali bramkarza gości, dopisując tym samym na swoje konto kolejne trzy punkty. Kolejnym spotkaniem był pojedynek SSIJ i Zjazdu. Ekipa w żółtych strojach już w 10 sekundzie spotkania cieszyła się z prowadzenia. Kolejne bramki były wynikiem dobrze rozegranych akcji przez drużynę gości. Kontrolowali oni przebieg spotkania i nie pozwalali na zbyt wiele graczom SSIJ, którzy zdobyli w tym meczu jedną bramkę. Następny mecz rozgrywały drużyny Tiki Taki i AnonyMMous. Mimo braków kadrowych po jednej jak i po drugiej stronie, nie mogliśmy narzekać na mało ciekawe spotkanie. Zawodnicy gospodarzy trzykrotnie wychodzili na dwubramkowe prowadzenie, a „Anonimowi” strzelali bramki kontaktowe. Obie ekipy walczyły do końca, jednak to zawodnicy w białych strojach zapisali na swoim koncie 3 punkty i wskoczyli tym samym na fotel lidera. W samo południe na boisko przy Obrońców Tobruku wyszli zawodnicy Chemika Bemowo oraz UKS Południe Czosnów. Można śmiało powiedzieć, że była to największa niespodzianka tej serii gier. Zawodnicy z Czosnowa pokazali, że nie mają zamiaru oddawać punktów za darmo i są w stanie wygrywać z najlepszymi. Pewna gra w defensywie oraz szybkie kontrataki dały w efekcie trzy punkty i tym samym pierwszą wygraną w rundzie jesiennej. Po wygranej nad Chemikiem, ekipie w granatowo-żółtych strojach przyszło się zmierzyć z wciąż szukającą swojej gry z zeszłego sezonu Moszną. Mimo iż „błękitni” wyszli na prowadzenie, zawodnikom UKS Południe Czosnów udało się doprowadzić do wyniku 3:1. Zawodnicy Pawła Maula nie spuścili jednak głów i doprowadzili do remisu. Ostatnie słowo należało jednak to świetnie dysponowanej tego dnia drużyny gospodarzy. Dzięki temu zapisują oni na swoim koncie kolejne 3 punkty, przesuwając się tym samym znacznie w tabeli i włączając do walki o czołową czwórkę.

 

 

W ZINA II Lidze bez żadnych zaskoczeń. W pierwszym sobotnim meczu, Chłopcy do bicia zremisowali z BKS - em 04 Górki. Podopieczni Jarosława Grzywacza, jak na razie nie wygrali ani jednego meczu w tym sezonie To duża niespodzianka, biorąc pod uwagę sukces z wiosny, jednak spore problemy i przetasowania kadrowe są bez wątpienia sporym usprawiedliwieniem ich słabszej dyspozycji .Po imponującym początku, wyhamował też nieco BKS, dla którego był to drugi z rzedu meczu bez zwycięstwa, oznaczający jednocześnie stratę pozycji lidera. Do ciągłych zwycięstw przyzwyczaił nas już KS Precyzyjny Browar, a w tym tygodniu nie było inaczej. Bo bardzo dobrym i zaciętym pojedynku, Browar okazał się lepszy od Wariatów Kuchar, co dało mu awans na fotel lidera. W jednym z ciekawszych spotkań, które można niemal określić mianem derbów,FC NaNkacu pewnie ograli All4One. Ekipa Mariusza Uzdowskiego, musi zacząć wygrywać spotkania, gdyż niewiele dzieli ją od strefy spadkowej. FC Warsaw United zainkasowali trzecią wygraną z rzędu, pokonując Anteniarzy, 1:0. Dzięki temu, w tabeli jest bardzo ciasno i na kolejkę przed zakończeniem fazy zasadniczej trzy zespoły będą walczyły o dwa miejsca w czołowej czwórce. Szczególnie interesująco zapowiada się bezpośrednie stracie popularnych „Antenek” z Nankacu. Szlagierem będzie także derbowe stracie lidera z wiceliderem.

 

 

W ZINA III Lidze, lider pozostaje bez zmian, a w pozostałej części tabeli zamieszanie. Bulbez Team Bemowo, jak na razie nie okazuje litości i zwycięża z większością przeciwników. W tym tygodniu jego ofiarą byli zawodnicy z Do przerwy 0,7. Od dwóch kolejek nie mogą zdobyć jakichkolwiek punktów co może być związane z nieobecnością kapitana, Mariusza Popka. Kolejne, bardzo dobre zawody rozegrał Maciej Rataj. Popularny MR8 aż czterokrotnie wpisał się na listę strzelców, prowadząc swój zespół do pewnego zwycięstwa. Na miejsce drugie wskoczył niespodziewanie BaguviX, który pokonał Pohybel, 2:1. Ekipie Michała Gerymskiego brakuje 4 punktów do wspomnianego już Bulbezu. W pozostałych meczach, Orły Leszka zaliczyły swoje drugie zwycięstwo z rzędu wygrywając z Elektrobłyskawicami Grajdołami, 4:1. Pasibrzuchy z niewielkimi trudnościami, ograli Chłopców ze Stali, którzy spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Z dna, spektakularnie odbiła się Finlandia, która wygrała z Lantrą, aż 8:1. Poza pierwszym triumfem, należy podkreślić tutaj wyczyn Marcina Makulca, który strzelił najwięcej, bo aż 6 goli w tej kolejce.

 

 

W ZINA IV Lidze, sporo ciekawych spotkań, w związku z podwójną kolejką. Piękni i Młodzi utrzymali pozycje lidera, wygrywając oba pojedynki. Najpierw nie mieli najmniejszych kłopotów z zdeklasowaniem grającego cały mecz w osłabieniu KS Wunderwaffe, a w niedziele gładko przeszli pokonali Chyże Rosomaki. Ekipa Daniela Jończyka nadal nie przegrała ani zremisowała żadnego meczu i z kompletem punktów pewnie zmierza w kierunku III ligi. W tym tygodniu, popis swoich umiejętności dał również Kamix, pokonując wspomniane Rosomaki oraz KP Kozią. Dzięki tym triumfom awansowali na drugie miejsce, a do pierwszego brakuje im zaledwie 3 punktów. Zespołom Koziej oraz Wunderwaffe udało się wygrać po jednym meczu w tej kolejce i zrównać w tabeli. Oba mają po dwa zwycięstwa na koncie. Największymi przegranymi okazali się zawodnicy Laboratorium Dextera oraz Rosomaki, którzy zanotowali spadek o jedno oczko.

 

 

Parafrazując słynny cytat: "Jesień jaka jest, każdy widzi" można najlepiej oddać klimat rozgrywek piątek kolejki ZINA I Ligi Naturalnej. Pogoda w postaci dużych opadów deszczu najbardziej pokrzyżowała plany właśnie na naturalnej nawierzchni, jednak dzięki temu mieliśmy dość wysokie wyniki. Najwyższe, sześciobramkowe zwycięstwo, zanotowała Średnia Hawajska której wszystko tego dnia się udawało, natomiast ich rywalom wręcz przeciwnie. W drugim rozegranym meczu w tej kolejce Lepiej Nie Pytaj odniosło równie efektowne zwycięstwo pewnie pokonując Green Pub Bemowo. Pierwsze minuty meczu nie zwiastowały takiego wyniku, jednak kolejny raz klasę pokazał Jarosław Rogoziński, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Pozostałe mecze się nie odbyły. Spotkanie KS Kierowników z Turbo Ptysiami zostało przesunięte na inny termin, FC Ochota i Fantazja Bródno już wcześniej postanowili przełożyć spotkanie, a Reprezentanci zgarnęli łatwe 3 punkty dzięki walkowerowi z KS Wiking który został wykluczony z rozgrywek.

Tym razem to spotkania na ZINA II Lidze Naturalnej dostarczyły więcej emocji. Marsz do I ligi dzięki awansowi z pierwszego miejsca kontynuuje Golden Roman. Pomimo niesprzyjających warunków i ciężkiego przeciwnika w dalszym ciągu są niepokonaną drużyną. Tym razem ich "ofiarą" padł Tank Team, który był w gorszej dyspozycji. Czego nie udało się czołgom w niedzielę, wyszło w sobotę, gdy pewnie pokonali drużynę FC Running Team, która kończyła mecz w pięciu. Najwyższy awans zanotował Atak Klonów, który dzięki dwóm zwycięstwom nad Rookies oraz Izbą wytrzeźwień uplasował się na drugiej pozycji. Jednak może być to tylko chwilowa sytuacja, gdyż dwa mecze zostały przełożone z powodu złej pogody. Zaległości w przyszłości będzie odrabiał Golden Roman, które z oczywistych powodów będzie faworytem spotkania z Izbą Wytrzeźwień. Druga zaległość, to starcie FC Running Team z Rookies.

Piąta kolejka ZINA Pierwszej Ligi Szóstek rozgrywana była przy lejącym się z nieba deszczu. W pierwszym rozegranym w miniony weekend spotkaniu zmierzyły się ze sobą dwie, sąsiadujące ze sobą w tabeli drużyny, Gramy Czasami i Drużyna A. Mecz był bardzo zacięty i pełen zwrotów akcji, a zwycięsko wyszła z niego ekipa Dominika Podlewskiego. Najbardziej szlagierowym spotkaniem piątej kolejki był z kolei pojedynek drugiej Contry z trzecimi Yelonkami. Jak przystało na starcie drużyn z czołówki tabeli, mecz był bardzo wyrównany i minimalne zwycięstwo oraz awans na pozycję wicelidera przypadło w nim Yelonkom. Ciekawie zapowiadało się również spotkanie lidera FC Wczorajszych ze sprawującym się nadspodziewanie słabo Drink Teamem. O ile pierwsza połowa tego meczu była bardzo wyrównana, to druga część spotkania należała już zdecydowanie do Wczorajszych, którzy wygrali pewnie 7:4. Dwa spotkania w tej kolejce rozgrywał Team B, co zakończyło się dla ekipy Piotra Nowaka połowicznym sukcesem. Najpierw po zaciętej walce wygrali z wciąż szukającym dobrej formy Teamem Karczew, zaś w swoim drugim meczu zostali rozgromieni przez Yelonki12:2, a bohaterem tego spotkania został zdobywca pięciu bramek, Albert Szlaga.

 

Nieustannie padający deszcz dawał się we znaki także zawodnikom rozgrywającym swoje mecze w piątej kolejce ZINA Drugiej Ligi Szóstek. Emocje w ten weekend rozpoczęły się od pojedynku dwóch drużyn, które nie zdobyły jeszcze w rozgrywkach ani jednego punktu, czyli Gołębi z Centralnego z Sushi Wola Timem. Jak przystało na mecz sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn, był on bardzo wyrównany i zakończył się minimalnym zwycięstwem Gołębi 5:3. Do walki o najwyższe cele włączył się również Amsort, który zakończył ten weekend z kolejnymi czterema punktami. Najpierw po bardzo zaciętym i ładnym pojedynku zremisowali oni z Kindybałami FC 4:4, a następnie, głównie dzięki hattrickowi, który zanotował na swoim koncie Piotr Dzisiów, pokonali For Fan Tim. Ekipa Mateusza Mostka z pewnością nie będzie  wspominać tego weekendu najlepiej, ponieważ w swoim drugim meczu również zaznali dotkliwej porażki, przegrywając wysoko z Rycerzami Świtu 12:1. Niekwestionowanym bohaterem tego meczu został Maciej Dubicki, który umieścił piłkę w bramce przeciwników aż dziewięć razy (!). Ostatnie wreszcie spotkanie piątej kolejki zakończyło się spokojną wygraną Akszon Teamu nad Teraz Kolską 5:2.

 

Sponsorzy