Rywalizacja Chemika Bemowo ze Zmarnowanymi Talentami zapowiadała się na jedną z ciekawszych w minionej kolejce. Wszystko za sprawą charakteru obu zespołów, a także pamiętnej potyczki z końcówki sezonu jesiennego. Uprzedzając fakty, tym razem nie oglądaliśmy tak otwartego pojedynku, lecz nie oznacza to, że był on nudny. Obraz gry był raczej zgodny z oczekiwaniami – „zieloni” utrzymywali się przy piłce, natomiast „niebiescy” próbowali kontratakować. Obie metody długo nie przynosiły efektu, a goście próbowali zyskać, czasem korzystając z „brudnej” gry prowokując przeciwnika. Warto dodać, że to również nie przyniosło skutku. Impas przełamał Antoni Sidor w 22. minucie uderzając sprzed pola karnego tuż pod okienko bramki. Trzeba przyznać, że efektownie Chemik „napoczął” wynik. Druga połowa meczu zaczęła się perfekcyjnie dla nominalnych gospodarzy – gol Krystiana Lewandowskiego dawał solidne poczucie bezpieczeństwa. Strata dwóch trafień do rywala wymuszała u Zmarnowanych Talentów zmianę taktyki, ale naruszenie dobrze funkcjonującego Chemika tego dnia okazało się niemożliwe i mecz zakończył się rezultatem 2:0.