Wariaty Kuchara zaliczyły imponujący początek rozgrywek aplikując rywalom „dwucyfrówkę”. Okazałe zwycięstwo z pewnością zmotywowało GKS Tachimetr Warszawa podczas bezpośredniej potyczki. Nie mogło być mowy o braku liderów, czy też utracie koncentracji. Zwłaszcza ten drugi atrybut był bardzo widoczny na przestrzeni całego spotkania. Goście byli bardzo uważni z piłką przy nodze i nie podejmowali zbędnego ryzyka. Jednocześnie nie zapominali o groźnym kontratakowaniu. Szybkie wyjście na prowadzenie pozwoliło realizować taktykę szczelnego bronienia i szybkiego atakowania. Wariaty Kuchara długimi momentami nie były w stanie zagrozić dobrze ustawionej defensywie, a na domiar złego, tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania, drugie trafienie dołożył Adam Nestorowicz. Wynik 0:2 oraz niekorzystny przebieg meczu wprowadzał irytację w szeregach nominalnych gospodarzy. W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie, lecz dwubramkowe prowadzenie w końcu, na chwilę, zdekoncentrowało gości. Dali się zaskoczyć własną bronią – strata na połowie przeciwnika skończyła się szybkim atakiem, po którym piłkę wzdłuż bramki zagrał Staś Kędzierski, a jeden z defensorów przeciął podanie trafiając do własnej bramki. Gdy wydawało się, że właśnie teraz Wariaty Kuchara nabiorą wiatru w żagle, skutecznie zadanie własnej drużynie utrudnił Adrian Rączka otrzymując drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Powietrze uszło bardzo szybko i GKS Tachimetr Warszawa dowiózł prowadzenie 1:2 do ostatniego gwizdka arbitra. Trzeba przyznać, że było to nieco niespodziewane, lecz w pełni zasłużone zwycięstwo konsekwentnie realizującego plan kolektywu.