Kwiecień-plecień, bo przeplata… Faworyci raczej nie zawiedli, choć zdarzały się niespodzianki!

Weekend majowy w toku… Błogie lenistwo, relaks, grillowanie… Wydaje się, że to odpowiedni moment, aby podsumować minioną serię gier w Lidze Bemowskiej! Sezon nieubłaganie zbliża się do półmetka, a podczas czwartej serii gier byliśmy świadkami wielu interesujących starć. W 1. Lidze Siódemek największym wygranym okazał się Team Ivulin Rabona, który po wygranej nad Moszna Squadem został nowym liderem. Powody do zadowolenia mieli również gracze FC Zaborowa, którzy wskoczyli na szczyt tabeli 2. Ligi Siódemek. W SuperLidze6 oba szlagiery zakończyły się remisami, co zwiastuje nam niezwykle zażartą walkę o tytuł mistrzowski. Emocji nie zabrakło również na pozostałych poziomach rozgrywkowych, gdzie niewątpliwe powody do zadowolenia mają choćby gracze Szybkiej Piłki Młociny – ich pierwszy zespół przewodzi stawce na piątym poziomie rozgrywkowym, „dwójka” natomiast jest równie bezbłędna w 10. Lidze Szóstek. W celu zapoznania się z kompletem wydarzeń z poprzedniej kolejki radzimy pomiędzy karkóweczką i kiełbaską zajrzeć do przygotowanego przez nas podsumowania ;) Zapraszamy!

 

1. Liga Siódemek:

Do kolejnej zmiany lidera doszło na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, gdzie po czterech kolejkach na szczycie znajduje się Team Ivulin Rabona. Ekipa rodem z Białorusi pokonała w hicie tej serii gier Mosznę Squad 7:3, choć wynik końcowy może być nieco mylący. Przez niemal cały czas trwania były to bowiem wyrównane zawody, a choć gospodarze znajdowali się „o krok” przed rywalem, długo nie mogli być pewni zwycięstwa – dość powiedzieć, że w 46’ mieliśmy wynik 4:3. Końcówka meczu była jednak w wykonaniu TIR piorunująca – dublet Dimy Żuka oraz gol najlepszego na murawie Pavla Klimankoua pozwoliły im wskoczyć na pozycję nr 1. MS musi natomiast wziąć się w garść, jeśli wciąż chce liczyć się w walce o medale.

Na drugą lokatę w tabeli awansował Chemik Bemowo, który po ostrej strzelaninie wygrał z FC Hermersem 9:5. Trzeba zresztą przyznać, że przebieg tego spotkania było dość osobliwy. Przez 35’ to drużyna Adriana Bery kompletnie dominowała rywalizację, prowadząc aż 7:1. Wydawało się, że ekipa w zielonych trykotach pewnie dowiezie triumf, tymczasem goście mieli inne plany – w ostatnim kwadransie zaczęli odrabiać straty i na 3 minuty przed końcem przegrywali już jedynie dwoma bramkami. Ich marzenia choćby o remisie rozwiali ostatecznie Kędzierski i Lewandowski, którzy swoimi golami przypieczętowali triumf gospodarzy. Szczególne słowa uznania należą się natomiast autorowi 2 goli i 2 asyst – Szymonowi Więckiewiczowi.

Aż na piątą pozycję spadł dotychczasowy lider – Defenders, którego gracze po bardzo wyrównanym spotkaniu ulegli ostatecznie FC Otamanom II 1:2. Mecz ten przez długi czas był bardzo zamknięty, gospodarze – zgodnie z nazwą – umiejętnie się bronili i czekali na kontry, goście z kolei nie bardzo mieli pomysł na sforsowanie defensywy rywala. Impas przerwał dopiero w 37’ Ariel Kucharski, ale radość „Obrońców” nie trwała długo, już minutę później wyrównał bowiem Vitalij Yakovenko. Ten sam gracz w 45’ ustalił zresztą wynik spotkania, zgarniając tym samym nagrodę dla MVP tych zawodów.

Walki o medale nie odpuszczają również Haratacze, którzy – występując w roli gościa – okazali się minimalnie lepsi od Zmarnowanych Talentów. Także i w tym przypadku byliśmy świadkami starcia dwóch drużyn, które w pierwszej kolejności myślały o zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. W efekcie tego oglądaliśmy raczej bezbarwne zawody, o losach którego przesądził jeden gol. Jego strzelcem okazał się zawodnik nominalnych gości – Christophe Kalaba, który wykorzystał dobre dogranie Cezarego Uziębło. Haratacze dzięki tej wygranej znajdują się tuż za „pudłem”, ZT natomiast z 3 pkt na koncie pozostają na siódmej lokacie.

W starciu dwóch drużyn z zerowym dorobkiem punktowym – Viktorii i Klubu Piłkarskiego im. Szarych Szeregów – wyraźnie lepsi okazali się ci drudzy, którzy zwyciężyli aż 5:0. Wyższość nominalnych gości nie podlegała zresztą dyskusji. Prowadzenie objęli oni w 11’ za sprawą Sebastiana Szerszenia, a już 180 sekund później na 2:0 podwyższył Łukasz Biernacki. Potem nastąpił dość długi impas, który przerwał najlepszy na placu Szerszeń – strzelając kolejne gole w 37’ oraz 44’. Gospodarzy dobił w 47’ Biernacki, pieczętując premierowe punkty dla KP im. Szarych Szeregów. Victoria wciąż ma natomiast w dorobku okrągłe zero i zamyka ligową tabelę.

wiosna2024_kolejka4_siodemki1.png

 

2. Liga Siódemek:

Wysoka wygrana nad Zielonym Stolikiem – aż 7:1 – sprawiła, że nowym liderem 2. Ligi Siódemek został FC Zaborów. Gracze tego zespołu legitymują się obecnie lepszym bilansem bramkowym niż ich główny konkurent do tytułu, a ich ostatni triumf był nad wyraz zasłużony. Nominalni goście już po nieco ponad kwadransie – dzięki dubletowi Sylwestra Jacewicza i trafieniu Pawła Zdunka – mieli ogromny komfort. Co prawda niedługo przed przerwą rywalom dał nadzieję Michał Burzyński, ale po zmianie stron na murawie istniała już tylko jedna drużyna. FCZ grali wówczas znakomicie, choć niewątpliwie zadanie ułatwiła im nieco czerwona kartka dla jednego z zawodników rywala.

Komplet punktów wciąż ma na swoim koncie Legion, który pomimo zwycięstwa 4:1 nad Tornado UA miał w tym meczu nieco problemów. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem, a trafienia Pawła Grzeli i Damiana Miki zdawały się ustawiać to spotkanie pod dyktando gospodarzy. Chwilę później gola kontaktowego strzelił jednak Volodymyr Boichuk, a drużyna z Ukrainy złapała dzięki temu wiatr w żagle. Zażarta walka trwała aż do 47’, gdy „Legionistom” komplet punktów zapewnił Szymon Sobiech. Gości w ostatniej minucie dobił jeszcze Piotr Świstak, ustalając rezultat spotkania na 4:1.

Na trzecie miejsce – choć ze stratą aż 6 punktów do prowadzącej dwójki – awansowali Old United, którzy po emocjonującym starciu wygrali 4:3 z BKS-em 04 Górki. Jako pierwsi do siatki trafili co prawda goście (gol Szulgowicza), ale „Czerwoni” bardzo szybko odpowiedzieli za sprawą Krzyśpiaka. W kolejnych minutach obie drużyny miały problem z wykorzystywaniem sytuacji podbramkowych. Tak było aż do 37’, gdy jedni i drudzy trafili po razie (Basiuk dla gospodarzy, Szulgowicz dla gości). W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowali natomiast gospodarze, którym triumf zapewnili Zacheja oraz MVP tego meczu – Adrian Basiuk.

Pierwszy triumf tej wiosny odniosły Chlejsy FC, które wygrały 2:1 z Los Aspirantos. Do przerwy nieco lepszy był natomiast rywal, który po bramce zdobytej przez Jana Adamca zasłużenie prowadził. Gracze występujący w czarnych trykotach nie zwiesili jednak głów i już 5 minut po rozpoczęciu drugiej połowy udało im się odrobić straty z nawiązką. Do wyrównania doprowadził Patryk Świstłowski, a już 120 sekund później obronę przeciwnika rozerwał Aleks. Potem jedni i drudzy mieli jeszcze swoje szanse, ale kolejne gole już nie padły i to nominalni goście mogli cieszyć się ze zgarnięcia pełnej puli.

wiosna2024_kolejka4_siodemki2.png

 

3. Liga Siódemek:

Mecz na szczycie dla Drink Teamu! Drużyna występująca w koszulkach w czerwono-niebieskie pasy pokonała 6:3 Team Ivulin Exile i znalazła się dzięki temu na dobrej drodze do zdobycia mistrzostwa. O rezultacie końcowym w znacznej mierze zadecydowała pierwsza odsłona, wygrana przez gospodarzy aż 4:0. Ta doświadczona ekipa zupełnie zdominowała wówczas rywala, a na dodatek potrafiła udokumentować to dwoma trafieniami Norberta Tarasa, a także golami Łukasza Ładniaka i Marcina Piłki. W drugiej odsłonie drużyna z Białorusi zagrała już znacznie lepiej, ale udało jej się jedynie zmniejszyć straty. Dwie kolejne bramki zdobyte przez Tarasa sprawiły jednak, że DT raczej nie musiał drżeć o wynik do ostatniej minuty, dość pewnie dowożąc niezwykle cenną wygraną.

Wiceliderem pozostał Team Ivulin Exile, na najniższy stopień podium awansował natomiast Dream Team Warsaw, który nie dał najmniejszych szans Agilowi At Agord, wygrywając aż 8:2. Do przerwy nominalni goście jeszcze jakoś się trzymali, pomimo prowadzenia faworyta 3:1. W drugiej odsłonie Maciej Szpakowski i spółka jeszcze mocniej podkręcili jednak tempo – na tyle, że rywal nie był w stanie go wytrzymać. Pierwsze skrzypce w barwach DTW grał Jonatan Politowicz, który zakończył mecz z dorobkiem 4 goli, ale warto zaznaczyć, że kroku dotrzymywał mu m.in. autor hat-tricka – Tomasz Radzki.

Poza czołową trójkę spadli gracze Teamu Ivulin TUT, dla których remis 1:1 z Drink Menem z pewnością jest sporym rozczarowaniem. Z przebiegu spotkania jest to natomiast rezultat zasłużony. Byliśmy tutaj świadkami mocno zamkniętej rywalizacji i długo wydawało się, że gole mogą w ogóle nie paść. Ostatecznie padły dwa, a nieco bliżej wygranej byli nominalni gospodarze, którzy w 44’ objęli prowadzenie za sprawą Łukasza Motaka. Zespół z Białorusi odpowiedział już 120 sekund później po trafieniu Uladzimira Malauki, ale nie był już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Do górnej połówki tabeli awansowali z kolei Los Blancos. Drużyna występująca na co dzień w czerwonych trykotach sięgnęła w miniony weekend po pierwsze punkty w sezonie wiosennym, ogrywając Szczęki Szczęśliwice 8:3. Nominalni gospodarze rozegrali jeden z najlepszych meczów w ciągu ostatnich miesięcy, losy tej rywalizacji rozstrzygając jeszcze przed przerwą. „Do szatni” obie drużyny zeszły bowiem przy prowadzeniu LB 4:0, a choć po zmianie stron oglądaliśmy bardziej wyrównany mecz, wygrana gospodarzy ani przez moment nie była zagrożona. W dużej mierze jest to zasługa Samuela, który dzięki hat-trickowi został przez nas wybrany najlepszym graczem tego spotkania.

wiosna2024_kolejka4_siodemki4.png

 

4. Liga Siódemek:

Czwarta Liga Siódemek w miniony weekend pauzowała.

 

5. Liga Siódemek:

Na piątym szczeblu rozgrywkowym liderem pozostaje fenomenalny debiutant – Juzlez Team. Drużyna w zielonych trykotach w miniony weekend nie dała najmniejszych szans Ojcom RKS-u, gromiąc ich aż 10:0! Mecz ten był pod absolutną kontrolą nominalnych gości, którzy nie pozwolili przeciwnikom niemal na nic, samemu co i rusz trafiając do ich siatki. Prym w tym wiódł autor hat-tricka Adrian Wroński, ale jego znakomity występ przebił jeszcze Szymon Knap, który z dorobkiem 1 gola i aż 5 asyst został przez nas wybrany MVP tego meczu. JT pewnie zmierza zatem po złoto, „Ojcowie” tymczasem mają na koncie zaledwie 1 pkt i wciąż zamykają ligową tabelę.

Wiceliderem pozostali Nie Ma Mocnych, którzy otrzymali walkowera od FC Albatrosa, na trzeciej lokacie zakotwiczyły z kolei Chyże Rosomaki, które rozniosły w pył Cool Team II, wygrywając aż 17:2! Taki rezultat zupełnie jednak nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nominalni goście stawili się na ten mecz w zaledwie siedmioosobowym składzie. Andrzej Krawczyk i spółka przez całe 50 minut zmuszeni byli zatem do gry bez zmian, co rywal skrzętnie potrafił wykorzystać. Królem polowania okazał się w tym przypadku Karol Oleszek, który miał bezpośredni udział przy 8 trafieniach (3 gole i 5 asyst).

Bardzo ważną wygraną odnieśli zawodnicy TSP Szatańskiego Pęta, którzy po pokonaniu 3:2 Le Cabaretu dość nieoczekiwanie zameldowali się na czwartej pozycji w tabeli. Zwycięstwo nie przyszło im natomiast łatwo – nominalni goście zawiesili poprzeczkę naprawdę wysoko, długo dotrzymując kroku rywalowi i niemal do samego końca mogąc mieć nadzieję na ugranie przynajmniej remisu. Ostatecznie sztuka ta im się nie udała, w czym duża zasługa Marcina Andrulewicza. Gracz gospodarzy najpierw strzelił gola na 1:1, a następnie – już w drugiej połowie – asystował przy trafieniu Jana Kleinszmidta. Z kronikarskiego obowiązku dodamy, że trzeci gol dla TSP padł po samobójczym trafieniu jednego z przeciwników.

wiosna2024_kolejka4_siodemki5.png

 

SuperLiga6:

Szlagiery w SL6 na remis! W pierwszym hicie, rozgrywanym pomiędzy Fair Partnerem a KS-em Browarek, zobaczyliśmy aż tuzin goli – po sześć dla każdego z zespołów. Po pierwszej odsłonie wydawało się, że bliżej wygranej są goście, którzy po hat-tricku Modzelewskiego i trafieniu Pietrzaka prowadzili 4:2. W drugiej odsłonie sytuacja diametralnie się jednak odwróciła i to ekipa z Ukrainy na niespełna 10 minut przed końcem prowadziła 6:4. W końcówce dwa kolejne trafienia zapisał jednak na swoje konto Patryk Modzelewski, który z 5 golami bezapelacyjnie został przez nas wybrany graczem tego meczu. Z przebiegu całych zawodów remis wydaje się być natomiast rozstrzygnięciem sprawiedliwym.

Podziałem punktów zakończył się także drugi z hitów, rozgrywany pomiędzy eXc Mobile Ochotą a Połczyn Brothers. Także i w tym przypadku oglądaliśmy świetne zawody, choć z nieco mniejszą liczbą goli – mecz zakończył się rezultatem 4:4. Zdecydowanie bliżej triumfu byli jednak nominalni goście, którzy w drugiej odsłonie aż trzykrotnie obejmowali prowadzenie. Ekipa Kamila Jurgi pokazała z kolei mistrzowski charakter, wyszarpując finalnie punkt. Jest to tym bardziej godne odnotowania, gdyż punkt zapewnił im w ostatniej minucie meczu Damian Patoka, a wcześniej gola strzelił m.in. bramkarz dwukrotnych mistrzów Polski – Krzysztof Jabłoński. PB ze znakomitym Oskarem Zaksem w składzie mogą z kolei pluć sobie w brodę, wygrana mocno przybliżyłaby ich bowiem do tytułu. Walka wciąż nie jest natomiast zakończona!

Blisko czołówki wciąż znajdują się także Sempy, które w miniony weekend pokonały 9:6 Wilki. Taki wynik to w dużej mierze efekt pierwszej odsłony, wygranej przez nominalnych gości aż 7:1! Druga odsłona była już w wykonaniu przeciwników dużo lepsza, ale stać ich było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. W żadnym momencie wygrana Sempów nie była jednak zagrożona, w czym duża zasługa Jakuba Suchory. Gracz ten był najjaśniejszym punktem swojej drużyny, a bardzo dobry występ ukoronował strzeleniem dwóch goli, do których dorzucił także asystę.

Z tygodnia na tydzień coraz mocniej rozkręcają się Gramy Czasami. Zespół Krzysztofa Sobolewskiego odniósł drugie kolejne zwycięstwo, tym razem nie dając najmniejszych szans Altusowi i zwyciężając 7:2. Dominacja nominalnych gospodarzy nie podlegała dyskusji, choć udało im się ją udokumentować dopiero pod koniec pierwszego kwadransa, gdy do siatki trafił Sebastian Szwaja. Wraz z upływem czasu goście opadali jednak z sił, a GC z zadziwiającą łatwością zdobywali kolejne bramki. Ostatecznie skończyło się na 7 trafieniach, a przy trzech bezpośredni udział miał MVP meczu – Robert Dębski. Po stronie Altusa wyróżnić możemy z kolei Macieja Domkę, który strzelił oba gole dla swojej ekipy.

wiosna2024_kolejka4_super.png

 

2. Liga Szóstek:

Na zapleczu SL6 prowadzenie w tabeli utrzymali Kyrgyz Global, którzy tym razem zgarnęli 3 pkt bez wychodzenia na murawę – otrzymując walkowera od Elity Prażmów. Tuż za plecami drużyny z Kirgistanu znajdują się z Chłopcy z Bielan, którzy w szlagierze czwartej serii gier pokonali 5:3 SS Cyrkulatkę. Ekipa Tomka Miziurkowskiego szybko wyszła w tym meczu na prowadzenie za sprawą Waszaka, ale potem lepszy był rywal. Nominalni gospodarze odrobili straty z nawiązką, dzięki dubletowi Rosteckiego, i to oni schodzili na przerwę z minimalnym prowadzeniem. Po zmianie stron zdecydowanie lepiej prezentowali się jednak ChZB, których do wygranej poprowadził autor dubletu – Andrzej Łukomski. Świetny mecz rozegrał także Bartek Gwóźdź, który miał udział przy 3 trafieniach (gol i 2 asysty).

Tyle samo punktów co ChZB ma też Galicia, która w innym niezwykle ciekawym spotkaniu okazała się minimalnie lepsza od Union Of Boys, zwyciężając 4:3. Początek tego starcia zwiastował niespodziewanie łatwy triumf gospodarzy – Ukraińcy po 5’ prowadzili już 2:0 i ani myśleli się zatrzymywać. W miarę upływu czasu mecz się jednak wyrównał, a na początku drugiego kwadransa dwa szybkie ciosy wyprowadzili goście, doprowadzając do remisu. Co prawda chwilę przed przerwą na 3:2 trafił Dima Balysch, ale krótko po zmianie stron odpowiedział mu Michał Lenczewski i znów mieliśmy remis. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 35’, gdy wygraną Galicii zapewnił Mykhajlo Heyviec.

Kryzysu wciąż nie mogą przełamać Bad Boysi Zielonki, którzy w ostatniej minucie stracili komplet punktów w starciu z FC Anh Em 37, remisując ostatecznie 5:5. Bardzo długo wydawało się natomiast, że to nominalni gospodarze sięgną po pełną pulę. BBZ prowadzili do przerwy 3:1, a na niespełna 10 minut przed końcowym gwizdkiem dwubramkowa przewaga wciąż się utrzymywała (4:2). A choć Wietnamczycy potrafili odrobić straty, gol z 47’ Macieja Stanickiego sugerował, że finalnie to ekipa z Zielonek zdobędzie 3 pkt. Nic z tego – na kilkanaście sekund przed końcem punkt zapewnił FCAE 37 Dam Dung.

Znakomicie na ubiegłotygodniowy falstart zareagowała ekipa Lakoksów CF, która w znakomitym stylu ograła FK Almaz 12:7. Nominalni goście byli tego dnia w naprawdę znakomitej dyspozycji, a pierwsze skrzypce grał w ich zespole Iker Noguera. Gracz ten z zadziwiającą lekkością poruszał się w strefie defensywnej rywala, co i rusz stwarzając zagrożenie. Co najważniejsze, poszły za tym konkrety – 2 gole i 2 asysty sprawiły, że zdecydowaliśmy się wybrać go graczem tego spotkania. Po stronie ukraińskiej możemy z kolei wyróżnić Romana Sołtysa, który zakończył mecz z dorobkiem trzech trafień. Nie uchroniło to jednak jego zespołu przed drugą w tym sezonie porażką.

wiosna2024_kolejka4_szostki2.png

3. Liga Szóstek:

Na trzecim szczeblu rozgrywkowym wciąż bezbłędne są ekipy UKS-u Południa Czosnów i KS-u Syfon. Pozycję lidera, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, zajmują ci pierwsi, którzy w miniony weekend rozprawili się z FC Bemowską Ekipą, zwyciężając 9:3. Triumf nominalnych gospodarzy – znajdujących się w naprawdę świetnej formie – nie podlegał zresztą dyskusji i był ze wszech miar zasłużony. UKS sprawę rozstrzygnął w zasadzie już w pierwszej odsłonie, na przerwę obie ekipy schodziły bowiem przy wyniku 5:1. Druga część gry to bardzo podobny obraz gry. Zespół z Czosnowa w pełni zdominował tę rywalizację, a tyczy się to zwłaszcza Mateusza Szarpaka (3 gole i 3 asysty).

Komplet punktów ma w swoim dorobku również KS Syfon, który w meczu przeciwko Maghreb United musiał jednak sporo się napocić. To nominalni goście rozpoczęli ten mecz zdecydowanie lepiej – już po 5’ prowadzili 2:0, a i na przerwę zeszli z dwoma golami w zapasie (3:1). Druga odsłona to odrabianie strat przez faworyta. Dodajmy, że odrabianie skuteczne – nie minęło bowiem 10 minut tej części gry, a gospodarze już prowadzili. Najpierw dublet ustrzelił Krzysztof Matyja, a następnie do siatki trafił Tomasz Cyryłowski. Wynik ustalił w 43’ Matyja, kompletując tym samym hat-tricka i w pełni zasłużenie zgarniając nagrodę dla gracza tego meczu.

Walkę o najwyższe cele toczy wciąż KP Kozia, której gracze po bardzo trudnym meczu pokonali 6:3 FC NaNkacu. Ekipa w białych koszulkach szybko objęła w tym starciu prowadzenie (gol Piotra Stępniewskiego), ale potem do głosu zaczęli dochodzić rywale, którzy za sprawą trafień Dominika Bodycha i Pawła Wojsława zeszli na przerwę przy minimalnym prowadzeniu. Druga odsłona w pełni należała już natomiast do gości – swój koncert kontynuował Stępniewski, który dorzucił trzy kolejne trafienia, a po jednym golu strzelili Łukasz Ryz oraz Jakub Kaczkowski. „Kace” były w stanie odpowiedzieć jedynie bramką Krzysztofa Gręziaka, która nie mogła jednak dać im choćby jednego punktu.

W grze o medale pozostaje także Czumy. Zespół ten nie miał w miniony weekend najmniejszych problemów z pokonaniem FC Legionu, o czym świadczy rezultat końcowy – 11:2. Nominalni goście losy spotkania rozstrzygnęli jeszcze przed przerwą, choć właściwie powinniśmy napisać, że zrobił to jeden zawodnik – Marcin Gonczarek. Snajper Czumy zanotował w tej części gry aż 4 trafienia, walnie przyczyniając się do wyniku 6:0. Po zmianie stron goście kontynuowali dobrą grę, bez najmniejszych problemów dowożąc zwycięstwo do końcowego gwizdka. Dzięki temu zajmują oni czwartą lokatę, tracąc do lidera ledwie trzy „oczka”. Legion pozostaje natomiast z 3 pkt, okupując siódmą lokatę.

Bardzo trudna w kontekście walki o medale staje się już sytuacja FC Desantu i Retro Squadu, które w bezpośrednim pojedynku podzieliły się punktami, remisując 3:3. Wydaje się zresztą, że z przebiegu meczu jest to rezultat zasłużony, choć zdecydowanie bliżej wygranej byli gospodarze. Ekipa rodem z Ukrainy szybko objęła bowiem prowadzenie, a jeszcze na niespełna 10 minut przed końcowym gwizdkiem znajdowała się o dwa gole przed rywalem. Wówczas do roboty wzięli się jednak goście – w 41’ gola kontaktowego strzelił Damian Augustyniak, a 180 sekund rezultat ustalił Grzegorz Pański. W szeregach FCD warto wyróżnić za to świetny występ Volodymyra Kharina (2 gole i tytuł MVP meczu).

wiosna2024_kolejka4_szostki3.png

4. Liga Szóstek:

W czwartej lidze szóstek pierwsze punkty straciła Horda, która w czwartej serii gier zremisowała 7:7 z Finasovą. Nominalni gospodarze mogą jednak pluć sobie w brodę, bardzo długo wszystkie znaki wskazywały bowiem, że to oni zgarną pełną pulę. Mecz zaczął się co prawda zgoła sensacyjnie – po 8’ i hat-tricku Łukasza Rysza goście prowadzili 3:0 – ale potem wszystko zaczęło wracać do normy. Faworyt jeszcze przed przerwą strzelił 5 kolejnych goli, a co więcej – na nieco ponad 5 minut przed ostatnim gwizdkiem prowadził 7:5. Wówczas gola bramkę kontaktową zdobył Antek Lazurko, a 180 sekund później do remisu doprowadził Rysz, dla którego było to piąte tego dnia trafienie.

Potknięcie lidera wykorzystał UA Team, który dzięki zwycięstwu 7:5 nad FC Dzikami z Lasu II ma obecnie tyle samo punktów co prowadząca Horda. Opisywany mecz był natomiast dość wyrównany, choć nie sposób nie zauważyć, że niemal przez cały czas to zespół rodem z Ukrainy znajdował się o krok przed rywalami. Do przerwy mieliśmy remis 2:2, ale w drugiej części gry nieco więcej zimnej krwi zachowali nominalni goście, których do triumfu poprowadził autor 2 goli i 2 asyst – Vasyl Baibukh. Porażka nieco utrudnia szanse „Dzików” na zdobycie medali, ale wciąż jest to zadanie jak najbardziej wykonalne – do trzeciej lokaty tracą oni obecnie zaledwie punkt.

Na najniższy stopień podium awansowali z kolei FC Devs, którzy po wyrównanej pierwszej i jednostronnej drugiej połowie ograli 6:3 East Crew. Śmiało możemy zresztą stwierdzić, że jeśli któraś z drużyn była przed przerwą aktywniejsza – byli to Ukraińcy. Nie udało im się jednak wykorzystać dobrych momentów, co w drugiej odsłonie bezlitośnie wykorzystali goście. Świetne zawody w ich barwach rozegrał szczególnie Paweł Wójcik, który maczał palce przy połowie goli dla swojej ekipy, strzelając dwa gole i dokładając do tego asystę. Dla EC ta porażka może niestety oznaczać koniec marzeń o „pudle”, strata do czołówki robi się bowiem coraz większa.

Nieoczekiwanie jednostronny przebieg miała rywalizacja pomiędzy RKS-em Pendrachy a FC Wtorkami, zakończona rezultatem 7:2. Co ciekawe, na przerwę obie ekipy zeszły przy wyniku… bezbramkowym! Druga odsłona w pełni nam to jednak zrekompensowała, obejrzeliśmy w niej bowiem aż 9 goli. Zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli natomiast nominalni gospodarze, którzy dość szybko wyszli na komfortowe prowadzenie, które bez większych problemów utrzymali do końcowego gwizdka. Najlepszym graczem tych zawodów zdecydowaliśmy się wybrać Filipa Jarosiewicza, który zapisał na swoje konto gola oraz 2 asysty.

Swoje pierwsze punkty w sezonie wiosennym wreszcie zdobyli gracze Beeline, którzy w starciu dwóch ekip zamykających tabelę pokonali 5:3 FC Allians. Jest to zresztą triumf w pełni zasłużony, gospodarze od początku byli bowiem stroną aktywniejszą, wykazującą większą chęć do strzelania goli. Na pierwszego musieliśmy co prawda poczekać do 24’, ale w drugiej odsłonie było już pod tym kątem zdecydowanie lepiej. Dowodzeni przez najlepszego na placu Aliiara gospodarze umiejętnie trzymali przeciwnika na dystans, w dość bezpieczny sposób dowożąc zwycięstwo. Zwycięstwo, które pozwoliło im przeskoczyć w tabeli niedawnego rywala.

wiosna2024_kolejka4_szostki4.png

 

5. Liga Szóstek:

Na piątym szczeblu rozgrywkowym wciąż w świetnej dyspozycji znajdują się zawodnicy Szybkiej Piłki Młociny, którzy po rozgromieniu Sparty aż 10:2 pozostają jedyną drużyną mogącą pochwalić się kompletem zwycięstw. Triumf nad „Zielonymi” – pomimo wyniku – nie przyszedł natomiast łatwo. Do przerwy na murawie przy Obrońców Tobruku trwała zażarta walka, a dwubramkowe prowadzenie gości mogło sugerować, że i po zmianie stron będziemy świadkami zażartej rywalizacji. Nic takiego się jednak nie wydarzyło – prowadzeni przez najlepszego na placu Oskara Zaksa gracze lidera bardzo szybko odjechali swojemu przeciwnikowi, odnosząc w efekcie pewną i efektowną wygraną.

Status drużyny bezbłędnej stracił w miniony weekend Cool Team, który uległ FC Obłupanym aż 0:9. Spodziewaliśmy się w tym przypadku wyrównanej rywalizacji, tymczasem nominalni goście zupełnie zdominowali boiskowe wydarzenia, nie pozwalając ekipie Andrzeja Krawczyka praktycznie na nic. To znalazło swoje odzwierciedlenie w końcowym rezultacie – do przerwy FCO prowadzili różnicą czterech goli, po zmianie stron dołożyli natomiast pięć kolejnych „sztuk”. Królem polowania został w tym przypadku Kacper Kuliński, który miał bezpośredni udział przy pięciu trafieniach, strzelając hat-tricka i dorzucając do tego dwie asysty.

Na trzecim miejscu znajduje się Moonfox, który w miniony weekend otrzymał walkowera od FC Albatrosa. Tuż za jego plecami czają się natomiast Jager Masters, dla których wygrana 6:3 nad Raptusami Ursus była trzecią podczas trwających rozgrywek. Dodajmy, że był to triumf, który nie przyszedł faworytowi łatwo. W pierwszej odsłonie na murawie trwała zacięta walka, czego efektem był wynik 2:2, z którym obie ekipy zeszły na przerwę. W drugiej odsłonie zdecydowanie lepsi byli już jednak gospodarze, których do wygranej poprowadził autor czterech goli – Mateusz Dybowski.

Pierwsze trzy punkty podczas wiosennej kampanii zapisali na swoje konto zawodnicy Reytana, którzy pomimo słabego początku wygrali 4:2 z Drużyną Actimela. Początek zupełnie nie wskazywał natomiast na taki obrót spraw – to gospodarze byli zdecydowanie lepsi, dokumentując swoją przewagę trafieniami Przemysława Budnego i Daniela Anh Quana. W miarę upływu czasu coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić rywale, którzy w 16’ złapali kontakt po golu Tomasza Cieślaka. Druga odsłona to niezwykle ambitna gra gości, którzy dzięki trafieniom Pawła Zarzyckiego, najlepszego na murawie Cieślaka oraz Clemensa Peyrelongue’a przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

wiosna2024_kolejka4_szostki5.png

 

6. Liga Szóstek:

Swoją świetną dyspozycję po raz kolejny potwierdził także Sokil. Gracze zza naszej wschodniej granicy po trudnym meczu pokonali 6:5 Copaninę, z kompletem zwycięstw pozostając na czele szóstej ligi. Trzeba zresztą przyznać, że pomimo zaledwie jednobramkowej wygranej, była ona w pełni zasłużona. To właśnie nominalni gospodarze byli bowiem stroną aktywniejszą, bardziej zdeterminowaną i ukierunkowaną na sukces. Tyczy się to zwłaszcza Oleha Martsyniuka, który dzięki 2 golom i asyście po raz czwarty w tym sezonie został przez nas wybrany zawodnikiem meczu. Słowa uznania należą się jednak także Copaninie, która pomimo porażki wciąż może realnie myśleć o medalach.

Dwa „oczka” do lidera tracą FC Screamers, którzy w samej końcówce wywalczyli zwycięstwo nad NKS-em Piotrovia (3:2). Pierwsza połowa tego meczu przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy dzięki golom Krystiana Kryłowskiego i Olka Borowskiego zeszli na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem. Goście nie mieli jednak zamiaru się poddawać i już niespełna 10 minut po rozpoczęciu drugiej odsłony mieliśmy remis. Bramkę kontaktową zdobył w 31’ Aleksander Gotowiec, a 180 sekund później do wyrównania doprowadził Szymon Chmielewski. Losy meczu rozstrzygnęły się w 48’, gdy komplet punktów zapewnił „Krzykaczom” najlepszy na murawie Borowski.

Pierwsze punkty w bieżącej kampanii stracili z kolei 1926. Drużyna w błękitnych trykotach przystępowała do rywalizacji z Szybkowolnymi FC w roli wielkiego faworyta, tymczasem rywal spłatał im figla, wygrywając 3:2. Trzeba natomiast przyznać, że ogromna w tym zasługa Mateusza Andruszko. Golkiper drużyny gości zamurował wręcz swoją bramkę, popisują się kilkoma wyśmienitymi interwencjami i kapitulując tylko raz – po strzale Patryka Guziaka (drugi gol był samobójczy). Jeśli dołożymy do tego całkiem solidną grę Szybkowolnych FC w ofensywie, otrzymamy przepis na pierwszą wygraną w bieżących rozgrywkach.

Drugi triumf w sezonie wiosennym odniosła Hiszpania, która pokonała 3:1 FC Marinę. Triumf nie przyszedł natomiast łatwo – do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis, a krótko po rozpoczęciu drugiej odsłony, za sprawą Nguyena, to drużyna rodem z Wietnamu wyszła na prowadzenie. Reakcja ekipy z Półwyspu Iberyjskiego była jednak kapitalna – najpierw do wyrównania doprowadził Daniel, a następnie swoje „5 minut” miał Oscar Jose. Snajper Hiszpanów trafiał do siatki w 38’ i 45’, zapewniając tym samym komplet „oczek” swojemu zespołowi.

Fatalny sezon notują za to Siopa Strikas, dla których porażka 5:8 z Fortecą Bielany oznacza spadek na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W tym przypadku dość długo wydawało się jednak, ze to gracze w czarnych trykotach będą górą. Nominalni goście w ciągu pierwszych 6’ strzelili aż trzy gole i wyglądali na drużynę, która wie czego chce. Potem było już niestety dużo gorzej – Forteca jeszcze przed przerwą zdołała doprowadzić do remisu, a po zmianie stron odjechała przeciwnikowi, zdobywając dzięki temu premierowe punkty w tych rozgrywkach. Duża w tym zasługa Oskara Kanii, który zapisał na swoje konto 2 gole i asystę.

wiosna2024_kolejka4_szostki6.png

 

7. Liga Szóstek:

Potężny krok w kierunku złotych medali wykonali w miniony weekend gracze Elektrowoźniaka. Drużyna zza naszej wschodniej granicy w meczu na szczycie mierzyła się z Semper Viktorią, wygrywając po trudnym meczu 7:4. Pierwsza odsłona tego starcia należała do lidera, który prowadził po hat-tricku Kurtasha. Po zmianie stron role na boisku się jednak odwróciły i na 10 minut przed końcem mieliśmy remis 4:4. Końcówka zdecydowanie należała natomiast do Elektrowoźniaka, który dzięki trafieniom Radkevycha, Bobko oraz najlepszego na murawie Martsyniuka (2 gole i 4 asysty) utrzymali fotel lidera.

Tyle samo punktów co Elektrowoźniak ma jednak także TS Ameba, którego gracze stosunkowo pewnie pokonali w ostatniej kolejce Byczki Otousa – 12:5. Do pewnego momentu nominalni gospodarze trzymali się jednak dzielnie, o czym świadczy fakt, że faworyt zszedł na przerwę przy prowadzeniu 5:3. To mogło zwiastować nam emocje także w drugiej części, ale tak się nie stało – drugie 25 minut stało już pod znakiem pełnej dominacji gości, których do triumfu poprowadził Mateusz Ciupek (3 gole i 2 asysty). Jak zwykle dzielnie wspierali go natomiast Jan Nachiło (5 goli) oraz Adrian Pęter (gol i 3 asysty).

Pierwsze punkty w trakcie wiosennej kampanii zdobyli wreszcie Legosłowianie, którzy bez najmniejszych problemów ograli Szwagrów 9:1. Przewaga nominalnych gości nie podlegała w tym meczu dyskusji choćby przez moment, o czym najlepiej świadczy fakt, że już do przerwy wypracowali sobie oni komfortową, pięciobramkową przewagę. Po zmianie stron jako pierwsi trafili co prawda rywale, ale – jak się potem okazało – był to jedynie gol honorowy. Legosłowianie dorzucili z kolei jeszcze cztery bramki, pieczętując tym samym efektowny triumf. Zadowolony z takiego obrotu spraw mógł być zwłaszcza Mateusz Laskus, który dzięki hat-trickowi zgarnął nagrodę dla MVP meczu.

Pierwsze zwycięstwo tej wiosny odnieśli również zawodnicy Sigmy Strikers, którzy po zaskakująco jednostronnym spotkaniu wygrali 6:1 z Brygadą 75. Gospodarze przystąpili do tego starcia niezwykle zmobilizowani, co znalazło swoje odzwierciedlenie w przebiegu gry. Prowadzenie Sigmie dał już w 7’ Wojciehowski, a choć chwilę później wyrównał Skrzek, nie zachwiało to ich pewnością siebie. Do przerwy utrzymał się wynik 1:1, ale w kolejnych minutach na murawie istniał już tylko jeden zespół. Co więcej, hat-trick najlepszego na placu Mateusza Sałka, a także gole Żebrowskiego i Pietrzykowskiego sprawiły, że komplet punktów nieoczekiwanie, acz zasłużenie powędrował do Sigmy Strikers.

wiosna2024_kolejka4_szostki7.png

 

8. Liga Szóstek:

Na ósmym poziomie rozgrywkowym jedynym bezbłędnym zespołem pozostali Po Gwarancji, którzy w miniony weekend otrzymali walkowera od Stada Szakali. Pierwsze punkty straciła za to Bemovia, która w ligowym szlagierze wyraźnie uległa WAP-owi ’07 – 1:7. Nominalni gospodarze solidną, trzybramkową przewagę wypracowali sobie jeszcze przed przerwą. To dało im ogromny komfort, dzięki któremu w drugiej odsłonie mogli kontrolować boiskowe wydarzenia i jeszcze powiększyć różnicę. Ich motorem napędowym ponownie okazał się Patryk Mazur (4 gole). W jego przypadku jest to już trzeci tytuł MVP meczu, co sprawia, że wyrasta nam na jednego z najlepszych graczy tego sezonu.

Czołówkę coraz mocniej naciskają FC Karpaty, którego gracze rzutem na taśmę pokonali 5:4 FC Obłupanych II. Początek starcia zwiastował natomiast, że to gospodarze powinni sięgnąć po łatwy komplet punktów. FCO II rozpoczęli znakomicie i po niespełna 20’ prowadzili już 3:0. Wówczas obudzili się jednak zawodnicy z Ukrainy, którzy jeszcze przed przerwą zniwelowali stratę do jednego gola, a po zmianie stron – konkretnie w 41’ – wyszli na prowadzenie. W 47’, gdy do wyrównania doprowadził Jan Świątkowski, wszystko wskazywało natomiast na podział punktów. Ostatnie słowo należało jednak do FCK, którym triumf zapewnił w 49’ Vasyl Voloshchuk.

Po wpadce na inaugurację coraz lepiej radzą sobie Młodzi Perspektywiczni. Ekipa Tomka Muszyńskiego wygrała w czwartej serii gier z Immortal Eagles 7:2, notując drugi kolejny triumf. Choć wynik zupełnie na to nie wskazuje, przez ponad połowę meczu byliśmy tutaj świadkami wyrównanej rywalizacji. Co więcej, to nominalni goście dwukrotnie wychodzili na prowadzenie! Po upływie pół godziny „Orłom” najwyraźniej odcięło jednak prąd, co skrzętnie wykorzystał rywal, aplikując im 5 goli i odnosząc w efekcie pewną wygraną. Na słowa uznania zasługuje w zasadzie każdy zawodnik MP, ale bez wątpienia najwięcej konkretów dał Marcin Plenzler, który zakończył te zawody z dorobkiem gola i 2 asyst.

Po raz kolejny pluć sobie w brodę mogą zawodnicy Abnegata. Ten doświadczony zespół w starciu przeciwko InterNation wypuścił z rąk dwubramkową przewagę i ostatecznie musiał zadowolić się remisem 2:2. Trzeba natomiast przyznać, że pierwsza odsłona była w wykonaniu gospodarzy bardzo dobra – prowadzenie bardzo szybko dał im Włodzimierz Karłowicz, a jeszcze przed upływem kwadransa podwyższył Hubert Zwierzchowski. Warto w tym miejscu docenić wkład Michała Kucharskiego, który zaliczył asysty przy obu trafieniach. Po zmianie stron lepsi byli z kolei goście, którzy po dublecie Javokhira Rasulova wyszarpali cenny punkt.

wiosna2024_kolejka4_szostki8.png

 

9. Liga Szóstek:

Na dziewiątoligowych boiskach znakomitą passę kontynuują gracze Bonifikarty Enjoyers, którzy z kompletem „oczek” przewodzą w tabeli. W miniony weekend ekipa w czerwonych trykotach pokonała w ligowym hicie PAOK Syfoniki 9:7, umacniając się na szczycie tabeli. Mecz ten był bez wątpienia pokazem ofensywnego futbolu, jedni i drudzy stworzyli sobie bowiem multum okazji strzeleckich. Nieco więcej spokoju pod bramką rywala zachowali jednak nominalni goście, którzy w efekcie mogli cieszyć się z niezwykle cennej wygranej. Wygranej, do której poprowadził ich autor gola i 2 asyst – Damian Wolak.

Na pozycję wicelidera awansowała Przypadkowa Zbieranina, która w niesamowitym stylu odwróciła losy rywalizacji, pokonując Zespół R 11:8. Pierwsza połowa zdecydowanie należała natomiast do „eRki” – goście byli bardziej kreatywni i skuteczniejsi, w efekcie czego na przerwę schodzili przy prowadzeniu 5:2. W drugiej odsłonie obudzili się jednak goście, których do zwycięstwa poprowadził tercet Bartek Grzywacz Bartosz Borys Michał Burzyński. Pierwszy zapisał na swoje konto 2 gole i 4 asysty, drugi – 3 gole i 3 asysty, „Burza” z kolei popisał się 5 trafieniami i asystą, zgarniając dzięki temu tytuł dla najlepszego zawodnika tego meczu.

Pierwsze zwycięstwo tej wiosny ma już na swoim koncie Akszon Team. Zespół ten pokazał się w miniony weekend z bardzo dobrej strony, pokonując 2:0 faworyzowany ABK. Nominalni gospodarze przystąpili do tego starcia bardzo zmobilizowani, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 8’ prowadzenie dał im Maciej Bojanowski, a jeszcze przed upływem kwadransa ten sam gracz zanotował asystę przy trafieniu Łukasza Przerackiego. W kolejnych minutach AT bardzo inteligentnie bronił dostępu do własnej bramki, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele i odnosząc w efekcie ważny i zasłużony triumf.

Po świetnym początku ewidentny dołek złapały natomiast Bramkostrzelne Tygrysy. Wiosenni debiutanci w czwartej serii gier ulegli 4:5 Cool Teamowi II, ponosząc tym samym drugą porażkę z rzędu. Śmiało możemy zresztą dodać, że była to porażka na własne życzenie – po 34’ nominalni gospodarze prowadzili bowiem 4:2 i wydawali się być na autostradzie do wygranej. Wówczas piąty bieg wrzucił jednak rywal – w ciągu niespełna dwóch minut (35’ i 36’) do remisu doprowadził rozgrywający świetne zawody Oskar Kurek, a komplet punktów „Czerwonym” zapewnił w 47’ kapitan – Andrzej Krawczyk.

28 kwietnia 2024 zapisze się złotymi zgłoskami w przypadku drużyny ISpot Poland. To właśnie tego dnia zespół ten odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Lidze Bemowskiej, pokonując 5:2 Team Ivulin 2023. Dodajmy przy tym, że było to zwycięstwo niezwykle ciężko wywalczone – do przerwy na jednobramkowym prowadzeniu znajdował się rywal, a dopiero znakomita postawa w drugiej odsłonie pozwoliła cieszyć się z wygranej. Graczem meczu wybraliśmy w tym przypadku Rafała Siduna, choć tak po prawdzie każdy z graczy w czarnych koszulkach zasługuje na słowa uznania.

wiosna2024_kolejka4_szostki9.png

10. Liga Szóstek:

Niesamowicie prezentują się w trakcie wiosennych rozgrywek obie drużyny Szybkiej Piłki Młociny. Pierwszy zespół przewodzi w tabeli z kompletem punktów, a „dwójka” nie pozostaje im dłużna. W wygranym 7:3 starciu z Choking Bemowo był natomiast moment, w którym można było zwątpić, czy uda im się wyszarpać pełną pulę. Do przerwy wyraźnie lepsi byli bowiem nominalni goście, którzy swoją przewagę udokumentowali trzybramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron lider odrobił jednak straty z nawiązką, strzelając aż 7 goli i nie tracąc przy tym żadnego. Taki obrót spraw jest w dużej mierze zasługą Marcina Podsiadlika, który miał udział aż przy 5 trafieniach (2 gole i 3 asysty).

Za plecami lidera czai się Futgol Academy, którego gracze po bardzo przeciętnej pierwszej i znakomitej drugiej odsłonie pokonali Drogę 11:7. Gracze w zielonych trykotach mieli ewidentny problem z wejściem w mecz, w efekcie czego przegrywali do przerwy 3:4. Gdy jednak udało im się już złapać odpowiedni rytm, z przeciwnika nie było czego zbierać. Fantastyczne spotkanie rozegrał Paweł Cywiński (4 gole i asysta), ale nawet jego występ przyćmił Paweł Wieleba, który z bilansem 5 bramek i 2 decydujących podań zgarnął nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu.

Na najniższym stopniu podium ląduje Skepton Bonito. Zawodnicy w czarnych trykotach nie mieli w miniony weekend większych problemów z Old Stars, odprawiając rywala z dziewięciobramkowym bagażem (9:1). Spotkanie to niemal od samego początku przebiegało pod dyktando gospodarzy, którzy dość szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę, którą z czasem coraz bardziej powiększali. Królem polowania okazał się tym razem Mateusz Baran, który trzykrotnie trafiał do siatki przeciwnika, notując przy tym również asystę. Goście honorowe trafienie uzyskali w 41’ – przy rozstrzygniętych już losach meczu – za sprawą Szymona Sobańskiego.

W znakomitym stylu losy spotkania odwrócili również zawodnicy TS-u Ameba II. Zespół ten po bardzo słabej pierwszej połowie przegrywał 0:2 z Elekcyjną FC, ale potrafił w przerwie zmobilizować się na tyle, by odrobić straty z nawiązką. Co więcej, wystarczyło do tego zaledwie 7 minut drugiej połowy! W kolejnych fragmentach mecz nominalni goście – prowadzeni przez Bartosza Gemzę (2 gole i asysta) jeszcze mocniej odjechali rywalowi, prowadząc w 48’ już 6:2. W ostatniej minucie rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Maciej Płuska, ale było to jedynie trafienie „na otarcie łez”.

Pierwsze punkty w bieżącej kampanii złapali w miniony weekend zawodnicy FC Yelonek. Sebastian Małczyński i jego świta długo nie mogli poradzić sobie z defensywą PNP Mehisto, ale znakomity fragment pomiędzy 28’ a 37’ załatwił sprawę. To właśnie w tym okresie gracze w czerwono-czarnych koszulkach zdobyli aż pięć bramek, co wybitnie przybliżyło ich do wygranej. Rywal naturalnie próbował jeszcze odwrócić losy spotkania, ale najlepszy na murawie Tomasz Kasprzak wraz z kolegami nie dali już sobie odebrać prowadzenia. FCY wciąż zajmują ostatnią lokatę w tabeli, ale mają teraz tyle samo punktów co cztery inne drużyny.

zaas.png

 

Sponsorzy