Chemik Bemowo, KS Kierownicy i FC NaNkacu Mistrzami Ligi Bemowskiej!

Chemik Bemowo wygrał z FC Warsaw United i sięgnął po tytuł mistrza Ligi Siódemek. Mistrzowski tytuł w lidze szóstek wywalczył FC NaNkacu, który w ostatniej kolejce przypieczętował sukces, gromiąc spadkowicza do drugiej ligi Wo(L)ę. Ligę na nawierzchni naturalnej wygrali za to KS Kierownicy, a tryumf przypieczętowali nie wychodząc nawet na murawę. Ponadto, dominację na trzecim, szczeblu ligi siódemek potwierdziła Zielona Polana, która efektownie przypieczętowała tytuł mistrzowski. Wydarzeniem kolejki w drugiej lidze szóstek była z kolei pierwsza porażka w sezonie pewnych już awansu graczy z Czosnowa oraz bezpośredni bój o miejsce premiowane awansem do pierwszej ligi, który ostatecznie wygrali Młodzi Perspektywiczni.

I liga

W pierwsze lidze, wydarzeniem kolejki był mecz o mistrzostwo, w który Chemik Bemowo poradził sobie z FC Warsaw United. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a oba zespoły postawiły na uważną grę w defensywie. W drugiej, Chemik wykorzystał błędy rywala i po dwóch sezonach przerwy powrócił na tron! Gratulacje dla ekipy Adriana Bery, która w tym sezonie grała zdecydowanie najrówniej i zasłużenie sięgnęła po prymat. Na drugie miejsce awansował ustępujący mistrz, Moszna Squad, który odprawił z kwitkiem AnonyMMous. Drużyna Pawła Maula wygrała dość pewnie, a dzięki temu zapewniła sobie miejsce na podium, jednocześnie, zamykając taką możliwość przeciwnikom. O tym, kto zostanie wicemistrzem, zadecyduje bezpośrednie starcie Moszny z FC WU w ostatniej serii gier. W grupie spadkowej, utrzymanie w pierwszej lidze zapewnił sobie Zjazd. Zespół Tomka Drzała poradził sobie z zamykającą tabelę St. Varsovią, która tym samym, po kilku latach, żegna się z pierwszą ligą. Świetne zawody, zaliczył mający udział przy wszystkich czterech golach swojego zespołu, Piotr Królczak. W grze o utrzymanie pozostały jeszcze dwie drużyny i to one zmierzyły się bezpośrednio w minionej kolejce. KS Precyzyjny Browar rozbił, mające spore problemy ze skompletowaniem składu Old United. Dzięki temu wyprzedził beniaminka w tabeli, ale o wszystkim zadecyduje ich korespondencyjny pojedynek w ostatniej kolejce.

09 01 j9iue

II liga

 W drugiej lidze, już tradycyjnie mogliśmy liczyć na kilka zaskakujących rozstrzygnięć i mnóstwo emocji. Już na inaugurację przedostatniej kolejki, Victoria i Lantra stworzyły bardzo ciekawe widowisko. Ostatecznie, po wymianie ciosów i ambitnej pogoni tych ostatnich za wynikiem, to beniaminek zgarnął komplet punktów po precyzyjnym strzale kapitana, Pawła Matryby w ostatniej akcji meczu! Dzięki temu, Lantra jak się później okazało, awansowała na pierwsze miejsce w tabeli i ma olbrzymie szanse, by powtórzyć sukces z Wiosny, pójść za ciosem i po wielu, wielu latach, ponownie zameldować się w pierwszej lidze. Wszystko za sprawą porażki dotychczasowego lidera, Wariatów Kuchara, które nieoczekiwanie uległy rozkręcającym się z meczu na mecz Anteniarzom. Popularne „Antenki” po dubletach Karola Kubickiego oraz Pawła Dąbrowskiego gonią resztę stawki i wciąż pozostają w walce o utrzymanie na drugoligowym froncie. Nadzieje na końcowy tryumf zachowali też zasiadający na najniższym stopniu podium One4All, którzy z dużym trudem, skromnie pokonali Rosso Bianco. Spotkanie miało wyrównany przebieg, a w drugiej połowie, zdeterminowane wynikiem RB wytrwale dążyło do wyrównania. Znakomite zawody w bramce rozegrał jednak Maciej Miękina, który uratował swojej drużynie punkty. Ponadto, poważny krok w kierunku utrzymania zrobili Chłopcy do Bicia, którzy poradzili sobie z rozgrywającymi podwójną kolejkę, wspomnianymi Anteniarzami. Bohaterem spotkania, został mający bezpośredni udział przy wszystkich pięciu bramkach dla swojego zespołu, Marcin Kolator. Oprócz tego, stosunkowo łatwe trzy punkty podniósł z boiska Pohybel, który ograł zamykający tabelę Fast Trans. Największa w tym zasługa Przemka Girgiela, który zaliczył pięć asyst przy wszystkich trafieniach swojego zespołu oraz… osłabienia rywali, którzy przez większość spotkania grali w osłabionym, sześcioosobowym składzie.

09 02 6lkoy

 

III Liga:

W trzeciej lidze Mistrzowski tytuł przyklepała Zielona Polana, która aż siedmioma golami rozbiła Bękarty Warszawy i na kolejkę przed końcem sezonu mogła świętować „majstra”. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, bo po pierwszych dwudziestu pięciu minutach wygrywali tylko 2:1. Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie, a kluczową rolę odegrało trio Bartosz Salczyński (hattrick i asysta)- Grzegorz Gaworek (hattrick i dwie asyty)- Mateusz Piziorski (hattrick i dwie asysty). Wyczyn trójki wspomnianych panów miał bezpośredni wpływ na klasyfikacje indywidualne. Pierwszy z nich objął prowadzenie wśród najskuteczniejszych snajperów, natomiast kolejna dwójka prowadzi w wyścigu na najlepszego „asystenta” trzeciej ligi. „Bękartom” po tej porażce pozostały jeszcze z matematyczne szanse na podium, musiałyby jednak w ostatniej kolejce pokonać kilkunastoma golami ekipę Michała Gerymskiego. BaguviX z kolei w minioną niedzielę, w hicie trzeciej ligi odniósł bardzo skromne (1:0), ale niezwykle cenne zwycięstwo, pozostawiając w pokonanym polu innego pretendenta do zdobycia srebrnych krążków -BKS 04 Górki. Ekipa z Górek była przed tą kolejką w bardzo komfortowej sytuacji. Nad wspomnianym rywalem mieli sześć punktów przewagi i do sukcesu wystarczył im remis. Zwycięskiego gola bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył niezawodny Damian Metryka. W jedynym spotkaniu grupy spadkowej utrzymanie w trzeciej lidze zapewnił sobie zespół Nie Ma Mocnych, który w niedzielne popołudnie trochę niespodziewanie rozbił KP Kozią, aż 6:1. Bohaterem spotkania został autor hattricka Przemysław Mazurek. W walce o pozostanie w tej klasie rozgrywkowej pozostały zatem trzy drużyny: Drink Men, KP Kozia oraz Husaria, a wszystko rozstrzygnie się już w następną niedzielę.

09 03 24w8e

 

IV Liga:

Na czwartym szczeblu rozgrywek awans do trzeciej ligi siódemek przypieczętował Legion, jednak kwestia Mistrzowskiego tytułu pozostaje nadal nie rozstrzygnięta. Ekipa pewnie zmierzającego po koronę króla asyst tego sezonu Jakuba Lipy, po dość ciężkim boju pokonała Kamix i zapewniła sobie w najgorszym wypadku wicemistrzostwo. Wobec pauzy TSP Szatańskiego Pęta na drugie miejsce wskoczyły Orły Leszka, które pewnie, czteroma golami pokonały Izbę Wytrzeźwień. Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie , po której „Orły” prowadziły już 3:0. Paweł Przyborski i spółka wskoczyli na drugie miejsce i pozostali tym samym w walce o awans do trzeciej ligi. Należy jednak pamiętać, że „Pęta”, które mają tyle samo punktów pauzowały, a więc w ostatniej kolejce zagrają dwukrotnie. Szanse na awans straciła po tej serii Bemovia, która trafiła na świetnie dysponowaną ekipę Chyżych Rosomaków i po bardzo dramatycznym boju przegrała 5:4. Emocji w tym meczu było co nie miara. Jacek Dobraczyński i spółka prowadzili w tych zawodach od początku do końca. Zabrakło jednak naprawdę niewiele, a gracze z Bemowa wywalczyliby wymarzone trzy punkty, które dały by im przed ostatnią kolejką drugie miejsce. W pozostałym spotkaniu, którego stawką był status „czerwonej latarni” PRE Wwa pokonał jednym trafieniem Czupakabry Warszawa. Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej odsłonie dominował PRE, który do przerwy pewnie prowadził 4:0. W drugiej zaś to Czupakabry strzeliły trzy gole i były o krok od wywalczenia punktu. Ostatecznie trzy punkty zgarnęła Piłkarska Reaktywacja, dzięki czemu przesunęła się w tabeli na ósmą lokatę.

09 04 tmz8j

 

Liga Naturalna:

Zanim  KS Kierownicy wybiegli na murawę już mogli otwierać szampany, jednak z tą ceremonią poczekali do ostatniego gwizdka sędziego w meczu, który miał decydować o tytule, a który… przegrali. Taka właśnie jest piłka nożna, a wszystko zaczęło się od pierwszego spotkania, które otwierało ostatnią kolejkę rozgrywek na nawierzchni naturalnej. Lepiej Nie Pytaj żeby pozostać w walce o krążki koloru srebrnego musieli wygrać z ostatnim w tabeli FC Running Teamem i czekać co zrobi LGB. Gracze w granatowych trykotach wygrali 3:2, ale mogą mówić o mnóstwie szczęścia, bo jeszcze dziesięć minut przed zakończeniem spotkania przegrywali 2:0. Jako drudzy na murawę mieli wybiec Kierownicy jednak Abi Squad nie zdołał zebrać składu i oddał mecz walkowerem. Pierwszy krok do „majstra” drużyna Michała Burzyńskiego zrobiła, kolejny ruch należał do wicelidera. LGB aby nadal marzyć o złocie musiało najpierw wygrać z Golden Roman, a następnie ograć KS K. Wszystko szło zgodnie z planem. Już w drugiej minucie Jakub Pawlak wyprowadził swoich kolegów na prowadzenie. Jednak GR stawił się mocną paką i również zaczął stwarzać okazje. Pięć minut przed końcem, wyrównał Dominik Kołacz, przekreślając marzenia LGB o złotych medalach. Już wszystko było jasne. Kierownicy zostali mistrzami Ligi Naturalnej, natomiast zdobyty punkt zapewnił LGB srebrne krążki. Wobec takiego wyniku na najniższym stopniu podium sezon zakończyła ekipa Lepiej Nie Pytaj. W ostatnim meczu, który miał decydować o tytule, na otarcie łez, ekipa Arka Karwata ograła świeżo upieczonych mistrzów KS Kierowników 2:1. Bohaterem ostatniego meczu sezonu został zdobywca obu goli dla zwycięzców Jakub Pawlak. Zakończył się również wyścig w poszczególnych klasyfikacjach indywidualnych. Koronę Króla Strzelców obronił nie grający już od kilku kolejek Łukasz Bimek, który zgromadził 12 goli. Natomiast najlepszymi „asystentamiLigi Naturalnej zostali z pięcioma zagraniami Tomasz Starożyk z LNP oraz Robert Jankowski z LGB.   

09 05 voqv7

 

Skład podium ekstraklasy szóstek jest zaskakujący, mianowicie zabrakło na nim miejsca dla wszystkich trzech medalistów wiosennej edycji.

I Liga Szóstek Przed finałową kolejką I Ligi Szóstek pierwsze i piąte miejsce w tabeli dzieliły zaledwie trzy punkty, co było gwarantem wielkich emocji do samego końca rozgrywek. Jako pierwsi na boisku przy ul. Irzykowskiego zameldowali się wiceliderzy All4One i trzecia w tabeli Contra. Po pierwszych minutach ich starcia zapowiadało się na wyrównany i zacięty mecz aż do ostatniego gwizdka. Z czasem jednak coraz bardziej widoczne było, że to ekipa Macieja Rataja była bardziej zmotywowana i skuteczniejsza, dzięki czemu wygrała aż 11:5 i zapewniła sobie co najmniej drugie miejsce. Kolejną z drużyn wciąż zachowujących szanse na podium były Yelonki, które w derbach starych wyjadaczy Ligi Bemowskiej starły się z Drink Teamem. Mecz ten, mimo że zapowiadał się na bardzo zacięty, to de facto rozstrzygnięty został już w pierwszych minutach. Łukasz Tippe bezlitośnie szybko wypunktował swoich rywali, którzy przebudzili się zdecydowanie zbyt późno na odrobienie całości strat i to zawodnicy DT cieszyć się mogli z pewnego zwycięstwa 11:7. Taki obrót spraw zaskoczył chyba zawodników Papadensów, którzy nagle stanęli przed szansą, żeby z piątej pozycji wskoczyć na najniższy stopień podium. Na szczęście dla ekipy Dominika Podlewskiego również ich rywale, FX Hawks nie byli zmotywowani, żeby ,,gryźć trawę” do ostatnich minut i obie drużyny rozpoczęły mecz z zaledwie 5 zawodnikami w składzie. Dużo miejsca na boisku, jeszcze więcej motywacji oraz świetna dyspozycja strzelecka trio Jarosz-Kurpias-Kłym okazały się kluczem do sukcesu Papadensów, jakim było zdecydowane zwycięstwo 16:3 i zagwarantowanie sobie rzutem na taśmę brązowych medali! Jedynym w ten weekend spotkaniem, które nie miało żadnej stawki było starcie Teraz Kolskiej z Yelonkersami. Druga z tych ekip już w pierwszych minutach rozstrzygnęła losy meczu na swoją korzyść. Za sprawą duetu Kamil Warzywoda i Piotr Wiśniewski szybko wypracowali oni sobie wysoką przewagę, którą do ostatniego gwizdka sędziego już tylko powiększali, wygrywając aż 14:4. Wreszcie o godzinie 13:00 przyszła pora, żeby poznać ostatnie, a zarazem najważniejsze rozstrzygnięcie całego sezonu! Ekipa NaNkacu miała wszystko w  swoich nogach i tylko od nich zależało jakiego koloru medale zawisną na ich szyjach, a kiedy lider tabeli mierzy się z ostatnią drużyną w stawce, która w dodatku ma problemy kadrowe, to wynik może być tylko jeden. Wo(L)a już od pierwszego gwizdka sędziego zderzyła się z twardą rzeczywistością i musiała pokornie uznać wyższość nowego mistrza I Ligi Szóstek. Zwycięstwo ekipy Pawła Wojsława nie było zagrożone nawet przez chwilę i po zdecydowanej wygranej 19:5 mogli zabrać się za opijanie triumfu. Gratulacje!

09 06 4u41k

 

II Liga Szóstek

Zmagania w ostatniej już kolejce II Ligi Szóstek rozpoczęły się z wysokiego ,,C”, ponieważ już w pierwszym starciu tego weekendu doszło do szlagierowego meczu Młodych Perspektywicznych z Gramy Czasami. Pierwsza część tego spotkania była bardzo zacięta, jednak po zmianie stron widać było, że więcej motywacji mają gracze w granatowych koszulkach, którzy wciąż nie mieli zapewnionego miejsca na podium. Przede wszystkim dzięki duetowi Tomasz Muszyński i Damian Anczkiewicz pewnie zwyciężyli oni 11:6, spychając tym samym GC na trzecie miejsce, samemu zdobywając srebrne medale. Gratulacje! W tej kolejce tylko jedno starcie przyniosło więcej emocji, które zagwarantowali piłkarze Akszon Teamu i UKS Południa Czosnów. W ich iście bokserskim pojedynku ciosy padały jeden za drugim, jednak żadna z ekip nie była w stanie zdominować rywala. W końcu zawodnicy Czosnowa odskoczyli przeciwnikom na dwa trafienia, lecz zamiast iść za ciosem cofnęli się do defensywy, za co w końcówce zostali mocno skarceni. Prowadzony do kolejnych ataków przez Aleksandra Eibla Akszon walczył do ostatnich minut spotkania, dzięki czemu najpierw wyrównał, a następnie w samej końcówce zanotował trafienie na 7:6 i tym samym gracze w białych trykotach jako jedyni w tym sezonie urwali punkty nowemu mistrzowi. Po dwóch meczach w czołówce przyszedł czas na spotkania na dole w tabeli, które mimo niższej rangi okazały się nie mniej emocjonujące. Najpierw na placu gry stawiły się Marchewki Zagłady oraz FC Yelonki. Początek tego pojedynku był wyrównany i dawał Yelonkom nadzieję na pierwsze punkty w sezonie. W dalszej części meczu coraz wyraźniej jednak przeważać zaczęli ich rywale, wśród których brylowali Jarosław Jachna oraz Mateusz Nyśk i ostatecznie to oni cieszyli się z wysokiej wygranej 14:5. Bardzo podobny przebieg miał również mecz Januszów na Pikniku z FC Po Nalewce. Tutaj również podziwiać mogliśmy zażartą walkę w pierwszej połowie i całkowitą zmianę sytuacji po zmianie stron, kiedy to FC PN zdecydowanie przeważali nad rywalem i pewnie wygrali cały mecz 7:2. W ostatnim wreszcie meczu całego sezonu jesiennego stanęły naprzeciwko siebie dwie sąsiadujące w tabeli drużyny, Tank Team i Chaos Ochota. Po zaciętej grze do ostatnich minut i mimo problemów kadrowych trzy punkty po tym starciu zapisali sobie zawodnicy Tank Teamu, dla których było to ważne przełamanie serii kilku meczów bez zwycięstwa.

09 07 zq3ov

 

Sponsorzy