Podsumowanie 1. kolejki jesiennych rozgrywek!

Za nami początek długo wyczekiwanych jesiennych rozgrywek Ligi Bemowskiej. Drużyny przywitało babie lato, a na nas spadł grad goli, a także kilka niespodzianek. Nie zabrakło kibiców na trybunach, widowiskowych trafień i przede wszystkim determinacji na boisku. Kto z uśmiechem na ustach będzie wspominać ten piękny, słoneczny weekend, a kto musiał przełknąć gorycz porażki? Odpowiedzi na te pytanie znajdują się w naszym podsumowaniu premierowej kolejki jesiennego sezonu Ligi Bemowskiej!

 

1. Liga Siódemek

Na pierwszym poziomie rozgrywek zapanowała letnia sielanka i dwa spotkania nie doszły do skutku. Drużyny, które przystąpiły do gry, nie zawiodły. Może poza jednym wyjątkiem.

First Eleven FC to nowa drużyna, która boleśnie zadebiutowała w stawce Totalbet 1.Liga 7x7. Co prawda ich poziom sportowy był poniekąd niewiadomą, lecz mało kto spodziewał się aż takiej deklasacji. Old Young, które dawniej grało pod szyldem Grinders, to dobrze nam znana, waleczna ekipa. W swoich szeregach mają kilka indywidualności, ale ich siła drzemie w kolektywie. Czy zupełna dominacja i okazałe zwycięstwo 1:16 zapowiadają walkę o najwyższe cele? Tego z pewnością dowiemy się w kolejnych spotkaniach, gdzie na zespół będą czekać sprawdzeni w boju przeciwnicy. W pojedynku z First Eleven tradycyjnie wyróżnił się Dzmitry Bałysz zapisując na swoim koncie 5 trafień. Zaglądając do statystyk łatwo dostrzec, że tego dnia większość drużyny „maczała” palce w ostatecznym sukcesie. Wynik końcowy imponujący, ale Old Young nie może popaść w samozachwyt i w następnej kolejce musi być przygotowane, że poprzeczka pójdzie znacząco w górę. First Eleven FC z kolei ma o czym myśleć i tutaj poprawa gry, a może i składu, powinna nadejść jak najszybciej.

Drugi tego dnia pojedynek obfitował w piłkarską jakość i zwroty akcji. Doświadczone na najwyższym szczeblu rozgrywek Dynamo dobrze rozpoczęło mecz i przejęło inicjatywę. Niezawodny Kostya Didenko otworzył wynik spotkania i wszystko przebiegało zgodnie z planem. Po chwili jednak odpowiedział zespół Defenders pokazując, że nie ma zamiaru odpuścić. Mimo wszystko doświadczenie i indywidualna jakość w pierwszej połowie była po stronie gości, którzy prowadzili 1:3, a z bardzo dobrej strony pokazał się Vitalij Yakovenko notując udział przy każdym trafieniu. Niewiele osób spodziewałoby się odwrócenia losów meczu, ponieważ Dynamo wyglądało na zespół pewny siebie, zwłaszcza na tle nieco onieśmielonego beniaminka. W drugiej połowie zobaczyliśmy inne oblicze Defendersów. Zagrali odważniej i wykorzystali okazje, które w pierwszej chwili nie wydawały się być bardzo groźne. Najpierw Jarosław Jachna zmniejszył straty, dzięki czemu napędził swój zespół, a następnie Patryk Oleksa doprowadził do remisu. Ten sam zawodnik kilka minut później trafił na 4:3, czym zapewnił wygraną swojej drużynie. Wynik śmiało można potraktować jako niespodziankę, zwłaszcza biorąc pod uwagę przebieg gry w pierwszej odsłonie meczu.

Do tego momentu oglądaliśmy pojedynek jednostronny, drugie spotkanie obfitowało w emocje i zwrot akcji. Trzeci mecz tego dnia również zadbał o to, żeby nie doskwierała nuda. Rywalizację lepiej rozpoczęło Sportivo Warszawa kontynuując dobrą serię z rozgrywek wiosennych. Nie minął kwadrans, a gospodarze prowadzili 2:0. Utrata drugiego gola zadziałała motywująco na Team Ivulin Rabona, dzięki czemu stosunkowo szybko obejrzeliśmy trafienie na 2:1. Minimalnym prowadzeniem zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Najlepsze pozostało na drugą odsłonę. Dzmitry Belasch i spółka podkręcili tempo, dzięki czemu po upływie kwadransa drugiej części meczu prowadzili 2:4. Ostatecznie skończyło się zwycięstwem 2:6, a hat-trick zapisał na swoje konto wspomniany Belash zostając bohaterem tego spotkania. .

 

jesien2023_kolejka1_siodemki1.png

2. Liga Siódemek

W rozgrywkach Totalbet 2.Liga 7x7 nieśmiało pojedynek rozpoczęli Los Aspirantos oraz FC Futbalowski. W pierwszej połowie do siatki zdołał trafić tylko kapitan tych pierwszych, Jan Adamiec i spotkanie miało się rozstrzygnąć dopiero w drugich dwudziestu pięciu minutach. Dość szybko wyrównali goście, ale gospodarze nie utracili dobrego rytmu z poprzedniej odsłony. Tradycyjnie za zdobywanie goli odpowiedzialny był Stanisław Królikiewicz, który równo z ostatnim gwizdkiem arbitra skompletował hat-tricka. Tym samym gospodarze dobrze rozpoczęli sezon i wydają się być jednym z kandydatów do awansu.

W pierwszym niedzielnym pojedynku naprzeciwko siebie stanęły zespoły zza naszej wschodniej granicy. Tornado UA po spadku z pierwszej ligi postawiło na przemeblowanie składu, co wyszło bardzo dobrze. Pewna gra zaowocowała wyraźnym zwycięstwem, a Mateusz Orzeczak pokazał, że może stanowić ważne ogniwo w nadchodzącym sezonie. Impuls FC z kolei nie przypominał zespołu, który wywalczył awans w sezonie wiosennym. Może był to tylko nieudany początek i w następnych spotkaniach panowie odnajdą formę.

Zdecydowanie bardziej wyrównane spotkanie obejrzeliśmy o  godzinie 12. FC Zaborów stanął naprzeciwko BKS 04 Górki i przeczuwaliśmy, że może być to mecz „na styku”. Gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie, co było efektem współpracy Adriana Dadasa oraz Bartka Łysiaka. Goście jednak szybko odpowiedzieli i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1. Przebieg meczu wskazywał na nieco większe szanse BKS-u, co zmieniło się w drugiej odsłonie. FC Zaborów śmielej ruszył pod bramkę przeciwnika, ale tego dnia nie mógł znaleźć sposobu na bardzo dobrze dysponowanego w bramce Kubę Kapronia. Szalę zwycięstwa przechylił na stronę BKS-u Maciej Sidorowicz pewnie wykorzystując rzut karny. Zwycięstwo 1:2 nie przyszło łatwo, zatem 3 punkty muszą smakować jeszcze lepiej.

Kolejne spotkanie również rozgrywało się na sektorze A i było niemalże kopią poprzedniego. FC Desant objął prowadzenie, po to, aby po chwili wyrównał Jakub Okraska. Tutaj również remis 1:1 utrzymał się do przerwy, a w drugiej połowie spotkania obejrzeliśmy wyrównane starcie. Różnica była taka, że Chlejsy FC ze zwycięskim trafieniem czekały do ostatnich sekund. Komplet punktów swojej ekipie zapewnił Michał Wierzchucki.

W ostatnim z niedzielnych spotkań rozstrzygnięcie nadeszło znacznie szybciej. Już po upływie piętnastej minuty gospodarze mieli trzy gole przewagi, a do przerwy Ihar Puzenko dorzucił jeszcze jedno trafienie. Oprócz prowadzenia 4:0 Dream Team Warsaw zwyczajnie znacznie lepiej się prezentował od Old United. W drugiej połowie Oskar Górecki skompletował hattricka i razem z Patrykiem Zychem stanowił o sile zespołu. Wygrana 9:2 jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami.

jesien2023_kolejka1_siodemki2.png

 

3. Liga Siódemek

Inauguracyjny pojedynek w Totalbet 3.Liga 7x7 przypadł drużynom Team Ivulin Exile oraz Orły Leszka. Spokojne tempo, w jakim rozpoczęły zespoły utrzymywało się przez większą część pierwszej odsłony. Swoją, bardzo dobrą okazję do objęcia prowadzenia mieli goście, ale uderzenie minęło słupek. Skuteczny za to był Antoś Łahviniec, który zapewnił prowadzenie 1:0 po dwudziestu pięciu minutach gry. W drugiej części meczu większą inicjatywę miał zespół z Białorusi i tylko dzięki dobrej postawie bramkarza Orłów, a także kilku próbom zatrzymanych na obramowaniu bramki, pojedynek zakończył się skromnym zwycięstwem 2:0, a bohaterem swojej drużyny został wspomniany kapitan, Antoś Łahviniec, który zawody ukończył z dubletem na koncie.

W kolejnym meczu nie mogliśmy już mówić o wyrównanym starciu. Drink Team, który zamienił rozgrywki szóstek na większe boisko, bardzo udanie przywitał się z ligą. Już pierwsza połowa nie pozostawiła nadziei RKS Pendrachy na zdobycie chociażby jednego punktu. Tradycyjnie skuteczny był Jarosław Łowicki, a za ostatnie podanie odpowiedzialność wziął Norbert Taras. Skończyło się na prowadzeniu 5:0 do przerwy, a po niej gospodarze podwoili swoją zdobycz strzelecką. Goście zdołali zaliczyć tylko gola honorowego i na pewno nie są zadowoleni z porażki 10:1.

Tuż po tym meczu naprzeciwko siebie stanęło KS Na Pełnej oraz Drink Men. Gospodarze, podobnie jak poprzednicy, zamienili boisko na większe. Było to możliwe dzięki szerszemu składowi, jakim dysponuje kapitan. Mimo tego faworytem wydawali się goście, którzy w dobrym stylu wywalczyli awans w wiosennych rozgrywkach. Kluczowym dla starcia okazał się fragment w okolicach dwudziestej minuty meczu. To właśnie wtedy Rafał Jochemski dwukrotnie pokonał golkipera, co pozwoliło objąć prowadzenie 2:0. W drugiej połowie wynik podwyższył Karol Markiewicz, co jednak spotkało się z natychmiastową odpowiedzią Karola Kota. Mimo tego, przewaga dwóch bramek na dużym boisku może być komfortowa. KS Na Pełnej wie, jak bronić dostępu do własnej bramki, co pozwoliło im zgarnąć pierwsze trzy punkty w sezonie po zwycięstwie 3:1.

Kolejkę zamykało starcie Guadalajara FC z Wariatami Kuchara. Pojedynek młodości z doświadczeniem zaowocował interesującą pierwszą połową. Prowadzenie objęli goście po trafieniu samobójczym, jak i również odpowiedzieli golem Bartłomieja Kochmana na bramkę wyrównującą Jurka Strzegockiego. Był to najlepszy moment na przechylenie szali na swoją korzyść, ponieważ kilkanaście sekund później arbiter zaprosił drużyny na przerwę. W drugiej połowie tempo gry spadło, na czym skorzystali doświadczeni zawodnicy Wariatów Kuchara. Ostatecznie Paweł Solka dołożył jedno trafienie, co przełożyło się na końcowy rezultat 1:3.

jesien2023_kolejka1_siodemki3.png

4. Liga Siódemek

O godzinie 9:00 premierowe starcie w Totalbet 4.Liga 7x7 rozpoczęła Finansova oraz Team Ivulin TUT. Zgodnie z przewidywaniami pojedynek był wyrównany, w którym swoje nieliczne szanse miały oba zespoły. Gra rozkręcała się powoli, a pierwszy cios zadał kapitan TUT, Anton Rulou. Na tym się zakończyły emocje w pierwszej połowie. W drugiej części gospodarze rozpoczęli pogoń za wynikiem, jednak goście pokazali, z czego słyną – waleczność i szczelną defensywę. Pozwoliło to zachować czyste konto, a Anton Rulou postawił kropkę nad „i” w 49. minucie ustalając wynik spotkania na 2:0.

W drugim sobotnim pojedynku obejrzeliśmy starcie młodzieży. FC Kazubów i FC Obłupani to drużyny, którym z pewnością nie brakuje wydolności, a także jakości indywidualnej. Po jednej stronie stanowiący o sile ofensywy Władysław Oryszczuk, a po przeciwnej Maciej Saba, który miał okazję wziąć udział w niedawnym zgrupowaniu Reprezentacji Polski w Minifutbolu. Oczywiście i tym razem wspomniana dwójka odegrała kluczowe role w bezpośrednim pojedynku, który lepiej rozpoczął się dla gości. Po pierwszej, wyrównanej połowie prowadzili 2:3, a spotkanie było atrakcyjnym widowiskiem. Różnica jednego trafienia gwarantowała emocje i tak też było. FC Obłupani dopiero w końcówce pojedynku przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść i trafieniem na 3:5 wynik meczu ustalił wspomniany Saba, wybrany jednocześnie najlepszym aktorem tego widowiska.

Ostatni pojedynek rozgrywany w sobotę dość długo się rozkręcał. Zarówno FC Wtorki, jak i Drużyna Actimela nie podejmowały zbędnego ryzyka, co przełożyło się na jedno trafienie dla gospodarzy. Druga połowa wynagrodziła powściągliwość, a worek z bramkami rozwiązał się. Rezultat długo oscylował wokół remisu, ale w końcówce spotkania tempo podkręcił Kuba Filutowski oraz Witalij Obuchowski. Współpraca obu Panów zaowocowała zwycięstwem 5:2, które nie przyszło tak łatwo, jak może wskazywać końcowy rezultat.

Niedzielne zmagania rozpoczęły się z niewielkim poślizgiem. Żoliball mierzył się z Agil At Agord, zatem obejrzeliśmy pojedynek młodej, aczkolwiek już doświadczonej drużyny ze „starymi wyjadaczami” naszych rozgrywek. W pierwszej połowie zawodnicy obu zespołów odczuwali wczesną porę i dość ostrożnie wybierali się pod bramkę przeciwnika. Skromną przewagę zyskali goście po golu Jana Śmigielskiego. Po krótkiej przerwie widowisko nieco się rozkręciło, a „starszyzna” zachowała więcej spokoju i kontrolowała wydarzenia boiskowe. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego niezawodny Damian Metryka przypieczętował zwycięstwo 1:4.

Kolejkę zamykał pojedynek FC Lemberg z Warszawa Utd. Oba zespoły mają za sobą przerwę od gry, zatem ich forma pozostawała niewiadomą. Pewne było, że jedni i drudzy nie odpuszczą i momentami może dochodzić do „stykowych” sytuacji. Tak też się stało, a piłkarsko górą z pojedynku wyszli nominalni gospodarze. Prowadzenie 3:1 po pierwszej połowie pozwoliło kontrolować przebieg wydarzeń, a trio Onyshko Wroński Khalikov poprowadziło drużynę do wysokiej wygranej 7:2.

jesien2023_kolejka1_siodemki4.png

5. Liga Siódemek

Jedyny sobotni pojedynek w Totalbet 5.Liga 7x7 rozstrzygnął się między Nie Ma Mocnych, a WAP ’07. Gospodarze są już doskonale zapoznani z rozgrywkami Ligi Bemowskiej, gdyż występują w niej od lat, w przeciwieństwie do młodego zespołu gości. Między innymi w tym, ale także w stabilnej kadrze upatrywaliśmy ich przewagi. Początek meczu należał jednak do Bartka Wróblewskiego, który zaliczył premierowe trafienie. W kolejnych minutach górę wzięło jednak doświadczenie NMM. Tomasz Świder zakasał rękawy i zapewnił swojej drużynie skromne prowadzenie 2:1. W drugiej odsłonie, mecz był znacznie bardziej jednostronny, a świetny występ podkreślił lider zespołu, wspomniany Świder. Wsparcie m.in. Sebastiana Pieczonki oraz Daniela Mazura pozwoliło odnieść przekonujące zwycięstwo na inaugurację, 6:1.

Niedzielne zmagania zestawiły ze sobą FC KBDB i Czupakabry Warszawa. Gospodarze, po kilku sezonach spędzonych w rozgrywkach szóstek, postanowili spróbować swoich sił na większym boisku. Jak widać, zmiana formatu nie przysporzyła kłopotów, ponieważ bardzo pewnie zainaugurowali rozgrywki. Prowadzenie 3:0 po pierwszej połowie zapewniało spokojną przewagę na pozostałe dwadzieścia pięć minut. Michał Ninh zadbał o to, aby komplet punktów w debiucie wpadł na konto jego zespołu i tak też się stało. Pewne zwycięstwo 6:0 jest z dobrą prognozą na kolejne spotkania, a Czupakabry na premierowe „oczka” w tym sezonie, musza poczekać przynajmniej do drugiej serii gie.

Na następny pojedynek przyszło nam zaczekać do godziny 15. Mecz pomiędzy Huragan Old Boys, a TSP Szatańskie Pęto zakończył się skromnym zwycięstwem gości 0:1. Wynik jest jednak mylący, ponieważ spotkanie było zaciętym i obfitującym w okazje strzeleckie widowiskiem. Bezbramkowy remis, mimo wielu okazji, utrzymywał się do 43. minuty, kiedy to Mateusz Śliwiński zdobył, jak się później okazało, rozstrzygające trafienie. Gospodarze starali się doprowadzić do remisu, ale TSP, skuteczną defensywą dowiozło przewagę do ostatniego gwizdka arbitra.

Równolegle toczyło się starcie Chyżych Rosomaków z Razam. Poprzednie rozgrywki zakończyły się nie najlepiej dla gospodarzy, którzy nie byli faworytem w starciu z zawsze waleczną drużyną gości. Od pierwszych minut kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejął zespół z Białorusi. Jakość bez wątpienia była po ich stronie, co pozwoliło objąć prowadzenie aż 0:7. Dopiero ostatnie minuty pozwoliły ekipie Jacka Dobraczyńskiego poprawić wizerunek, jaki jego zespołowi przyprawił Artem Khrul i spółka. Ostatecznie, po jednostronnym pojedynku, Razam wygrał potyczkę rezultatem 3:7, od  pierwszej kolejki pokazując, że będzie się bił o awans i czołowe lokaty.

 

jesien2023_kolejka1_siodemki5.png

SuperLiga6:

Przechodzimy płynnie na mniejszy plac, do SuperLigi6. Tutaj na otwarcie eXc Mobile Ochota mierzyła się z Fair Partner. Załoga rodem z Ukrainy, zgodnie z zapowiedziami, sprawiła sporo problemów faworytom, zwłaszcza po pierwszej odsłonie, po której to Partnerzy prowadzili 1:2. Po zmianie stron mecz się podostrzył, ale piłkarsko Ochota wróciła na dobre tory i w drugiej części Mateusza Olszaka zagrała prawdziwy koncert, finalnie wygrywając 6:2. Sporo walki było też w konfrontacji Połczyn Brothers z Wilkami. Superligowy szlagier zaczął się dość ostrożnie z obu stron, ale z czasem obie drużyny zaczęły odważniej atakować i po 19 minutach mieliśmy 1:1. Lecz potem gola do szatni (swojego drugiego w tym spotkaniu) zdobył najlepszy na placu Michał Randak. W drugiej połowie obejrzeliśmy klasyczną wymianę ognia, ale ostatecznie o jedną bramkę lepsi byli Niebiescy, którzy triumfowali 4:3. Ekscytujące widowisko stworzyli wracający do naszych rozgrywek FC Franklin Club oraz FK Almaz. To była prawdziwa, obustronna kanonada, zresztą wynik 4:3 do przerwy tylko to potwierdza. Boiskowy rollercoaster trwał aż do 36 minuty, gdy MVP tych zawodów Konrad Szałankiewicz wyrównał na 5:5. Od tego momentu Franklin przejął inicjatywę i po fenomenalnym finiszu zwyciężył tu 9:5. Mimo porażki kapitalnie w barwach Zielonych spisał się Zakhari Mor, aż czterokrotnie wpisując się na listę strzelców.

 

jesien2023_kolejka1_superliga6.png

2. Liga Szóstek:

 

Schodzimy piętro niżej, na drugi front. Tu jako pierwsi na murawie zameldowali się FC NaNkacu oraz Galicia. Po pierwszych 15 minutach FC N prowadzili 2:1 po golach swoich dwóch doświadczonych zawodników: Dominika Bodycha i Łukasza Żendziana. Lecz Niebiesko-żółci konsekwentnie grali swoją dynamiczną piłkę i w ostatnim kwadransie dowodzeni przez będącego w niesamowitym gazie Zakhariego Mora zdołali odwrócić losy tej potyczki. Nominalni goście rozpoczęli wiosnę od triumfu 2:4 i trzeba przyznać, że zasłużyli tu na trzy punkty. W rywalizacji Elity Prażmów z Maghreb United w pierwszej połowie byliśmy świadkami wymiany ciosów, ale nieco bardziej skuteczni byli zawodnicy w czarnych koszulkach, którzy na przerwę schodzili przy stanie 2:4. Po zmianie stron Różowi starali się odrabiać straty, ale MU trzymali dystans 2 bramek. A w samej końcówce duet Younes Bonfid – Younes Bennara przesądził sprawę i to goście wygrali 4:6. Konfrontacja Klaunfiesty z ATS Husaria Piaseczno była znacznie mniej wyrównana. Husarze w pierwszej części jeszcze trzymali się i przegrywali nieznacznie, bo 3:2. Po wznowieniu gry przez arbitra jednak wszystko się zmieniło. Zespół w czarnych koszulkach przyśpieszył i zaczął kreować więcej okazji, co miało przełożenie na rezultat. A do tego gospodarze mieli w kadrze trio Jakub Grunas – Jakub Płocha – Krzysztof Matyja i ta trójka zrobiła dużą różnicę. Klaunfiesta wystartowała z wysokiego „C”, pokonując debiutantów 11:5. Na sam koniec został nam hit, czyli spotkanie Gramy Czasami z Union of Boys. I tu weterani pokazali klasę. W pierwszej części zobaczyliśmy jedno trafienie, autorstwa Sebastiana Szwai. Po trochę ponad pół godzinie gry na 1:1 uderzył Bartek Goździewski, ale potem Czerwoni rozpoczęli swój koncert, bezlitośnie punktując oponentów. Prym w tym wiódł zwłaszcza Wojtek Czuba, ale tak naprawdę całe Gramy Czasami zaprezentowało się fantastycznie, zresztą rezultat 7:1 z tak mocnym przeciwnikiem mówił sam za siebie.

jesien2023_kolejka1_2szostki.png

3. Liga Szóstek:

Na trzecioligowych murawach obejrzeliśmy aż pięć potyczek i w każdej z nich działo się naprawdę sporo. Już na otwarcie, w konfrontacji Legionu z UKS Południe Czosnów byliśmy świadkami dużych emocji. Legioniści, po pierwszej połowie, prowadzili zgodnie z prognozami 2:0. Aczkolwiek po wznowieniu gry prawdziwą metamorfozę przeszedł UKS, który prowadzony przez Dawida Ostrowskiego i Damiana Krężlewicza zaprezentował się wprost fantastycznie i już po 33 minutach zrobiło się 2:3. Co prawda po chwili gospodarze wyrównali, ale Czosnów w końcówce umiejętnie wypunktował przeciwników, triumfując 3:6. Pierwszy kwadrans meczu W1nner z Dream Team Warsaw to był prawdziwa manifestacja siły gości. Po 17 minutach Niebiesko-czarni prowadzili 0:6, ale W1 zdołali się przebudzić i do przerwy było już tylko 3:7. Tuż po zmianie stron Mateusz Goliczewski skompletował hat-tricka i wydawało się, że „Zwycięzcy” zaczną gonić oponentów. Nic bardziej mylnego. DTW z najlepszym na placu Jonaszem Politowiczem na kierownicy jeszcze rozkręcili się i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wygrana 5:14 na inaugurację sezonu była jasnym sygnałem, że Maciej Szpakowski et consortes będą jesienią walczyli o najwyższe cele. W starciu Powiewu Czarnobyla z Kindybałami FC goście aż trzykrotnie wychodzili na prowadzenie. W czym największy udział miał bardzo dobrze dysponowany w miniony już weekend Jan Terlikowski. Jednak Powiem z Tomaszem Mikołajczykiem na czele to załoga, która nigdy nie odpuszcza i mimo że oponenci odskakiwali, to zawsze gospodarzom udało się doprowadzać do remisu. I ostatecznie mieliśmy tu podział punktów (3:3). Co wydaję nam się dość sprawiedliwym rozstrzygnięciem. W pierwszej części rywalizacji Szczęk Szczęśliwice z FC Anh Em 37 obejrzeliśmy klasyczną wymianę ciosów. Lecz w drugich 25 minutach ze znakomitej strony w barwach debiutantów pokazał się Tu Neymar, który swoim hat-trickiem przesądził o sukcesie drużyny z Wietnamu. Ta na „dzień dobry” pokonała Szczęki 4:6, pokazując przy tym dobry, szybki i techniczny futbol. W meczu KS Koziej z UA Teamem stawialiśmy na „X” i tutaj trzeba przyznać, że obie brygady stworzyły naprawdę ciekawe i obfite w bramki widowisko. Zresztą wynik 6:8 tego najlepszym świadectwem. Jeśli jednak mamy być szczerzy, to pierwsza odsłona nie zwiastowała wielkich emocji. Goście po koncercie Maksyma Mamiienko do „szatni” schodzili przy stanie 1:6 i wydawało się, że już jest po wszystkim. Tymczasem Kozia z Piotrem Stępniewskim na szpicy ruszyła w pogoń i gdyby nie postawa Denysa Hudymiaka między słupkami, mogłaby nawet wyrównać. Ostatecznie jednak trzy oczka powędrowały na konto UA Team.

jesien2023_kolejka1_3szostki.png

4. Liga Szóstek:

Wszystkie ekipy na otwarcie Czwartej Ligi Szóstek naprawdę się postarały, dzięki czemu kibice mieli zapewniony ogrom mocnych wrażeń. Na „dzień dobry” na boisku stawili się KS Syfon i Land of Fire. I chociaż debiutujący w naszych rozgrywkach Azerbejdżanie (tak, ta forma jest poprawna) nie zaczęli zbyt dobrze (KS S po 10 minutach prowadził 3:0), to jednak z czasem się rozkręcili. Prezentując przy tym naprawdę duże umiejętności techniczne. Zwłaszcza duet Shahmali Mustafayev – Javid Suleimanov. I chociaż LoL napierali, przez co golkiper Mateusz Andruszko miał mnóstwo pracy, to Czerwoni z Kubą Grunasem na czele umiejętnie wypunktowali oponentów, triumfując po fantastycznym widowisku 7:4. W starciu East Crew z FC Harpaganami zespół w czarnych trykotach już w 3 minucie wyszedł na 0:1, ale potem dało o sobie znać większe doświadczenie komandy rodem z Ukrainy. Jeszcze przed przerwą EC wyszli na 3:1, a w drugiej połowie, mimo starań FC H z Mikołajem Wysockim na czele, Serhii Koziuminskyi swoimi dwoma asystami zrobił różnicę i dzięki temu Różowi zwyciężyli 5:2. I od razu meldując się na pozycji wicelidera (pierwszy jest wspomniany wyżej KS Syfon). Moonfox w sezonie letnim rozbił FC United, ale tym razem Zieloni wzięli rewanż, wygrywając 3:4. Do przerwy było 2:2 (Łukasz Rysz i Kamil Kwiatkowski dla Lisów, dublet Andrzeja Vertuna dla FC U), ale po wznowieniu gry o jednego gola lepsi byli goście. W czym największy udział mieli uwijający się jak w ukropie bramkarz Tomek Zaręba i ofensywnie usposobiony defensor Oskar Kwapisz. Zacięta była też rywalizacja Semper Victoria z Retro Squadem. Po pierwszej części górą byli debiutanci kierowani przez Kamila Ryńskiego (0:2), lecz Pomarańczowi dość szybko odrobili straty po dublecie Artura Dąbrowskiego (gole w 27 i 32 minucie). Po niespełna 60 sekundach Retro strzelili na 2:3, ale po chwili znowu mieliśmy remis. I mimo okazji z obu stron, rezultat 3:3 utrzymał się już do ostatnich sekund tych stojących na wysokim poziomie zawodów. W pierwszych 25 minutach konfrontacji z Hordy z FC Mrija klasą samą dla byli goście, którzy schodzili do szatni z trzema bramkami przewagi, co było efektem świetnej postawy Romana Vahylevicha. Maciej Król i spółka nie odpuszczali i mimo niekorzystnego rezultatu bili się do końca o choćby jedno oczko. Starał się o to szczególnie Szymon Juskowiak, ale na finiszu lepsza była FC Mrija (3:5).

jesien2023_kolejka1_4szostki.png

5. Liga Szóstek:

Pora na piąty szczebel rozgrywek 6x6. Tu na inaugurację jesiennych zmagań nie mogliśmy narzekać na nudę. Jako pierwsi na placu stawili się FC Devs i Raptusy Ursus. W pierwszej połowie obie ekipy wbiły sobie po sztuce (1:1), w drugiej jednak większą skutecznością wykazała się załoga z Ursusa. W czym prym wiedli Artur Grzesiak i Robert Grzesiak. I właśnie ta dwójka zadecydowała o victorii Raptusów 2:4. Następnie na murawie zameldowali się Reytan i Cool Team. I tu byliśmy świadkami efektownego i obfitego w gole wydarzenia. Po futbolowym rollercoasterze, jakim zafundowały nam obie drużyny (szczególnie końcówka to była prawdziwa jazda bez trzymanki) górą byli Czerwoni, którzy dzięki duetowi Bartosz Matejek – Ioseb Otshkeli triumfowali 8:6. U pokonanych zaś doceniliśmy występ autora hat-tricka Jakuba Ballue. W meczu FC Lunan z Fortecą Bielany oglądaliśmy bardzo zacięte zawody. Do przerwy sporo było walki w środku pola. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem do remisu doprowadzał Kamil Kowalski (piękny gol na 1:1 i ważne trafienie „do szatni”). Po wznowieniu gry Lunan jednak rozkręcił się i dowodzony przez najlepszego na boisku Valeriego Rusala zadał trzy zabójcze uderzenia, zachowując przy tym czyste konto. Co zaowocowało zwycięstwem 5:2. Po pół godzinach spotkania X-Force For Ever z Los Lamusos Różowi kierowani przez Marcina Gójskiego spokojnie wygrywali 4:1 i wydawało się, że nie będzie tu już więcej emocji. Lecz LL skorygowali swoje ustawienie i na finiszu tej potyczki zaprezentowali się znacznie lepiej, dzięki czemu udało im się trochę nastraszyć rywali. Finalnie jednak to X-Force w pełni zasłużenie pokonał oponentów 8:4, zostając przy tym pierwszym liderem.

jesien2023_kolejka1_5szostki.png

6. Liga Szóstek:

Czas na Szóstą Ligę Szóstek. Tu zgodnie zgodnie z terminarzem zmagania otworzyli Copanina oraz AC Podhace. Zespół w czarno-złotych barwach już w 2 minucie otworzył wynik po kapitalnym uderzeniu Imamidina Galdarova, a potem „do szatni” na 2:0 poprawił Beksultan Tolonbaev. Tuż po zmianie stron było już 3:0 i wtedy, na chwilę przebudzili się goście, którzy po dwóch trafieniach zbliżyli się na 3:2. Co na Copaninę podziałało jak płachta na byka. Gospodarze rozstrzelali się i ostatecznie wysoko i w pełni zasłużenie pokonali rywali 8:2, zostając pierwszym liderem. Znacznie bardziej zacięta była rywalizacja FC Albatros z FC Allians. Tutaj byliśmy świadkami klasycznej wymiany ognia i w zasadzie przez cały regulaminowy czas rezultat oscylował wokół remisu. Ostatecznie to Alianci byli górą o tego jednego gola (3:4), a różnicę zrobił tu Dima Ternovyi (chociaż jego świetny występ był okraszony dwiema żółtymi kartkami). W konfrontacji 1926 z Raptusami Ursus II jedynego, nieco przypadkowego gola tuż przed przerwą zdobył bardzo aktywny tego dnia Radosław Rogalski. Po zmianie stron Błękitni byli bardziej skuteczni i dorzucili jeszcze trzy bramki (najlepszy Rogalski skompletował dublet). Świetnie dysponowany golkiper 1926 Karol Cichoń skapitulował tylko raz, zatem, jak łatwo policzyć, jego drużyna zwyciężyła tu 4:1, w udany sposób inaugurując rozgrywki. W meczu Byczków Otousa z FC Screamers goście zanotowali imponujący start, gdyż już po 7 minutach było 0:2. Potem jednak do pracy wziął się duet Kacper Krzyt – Adam Trybus i po kwadransie było 2:2. Ten stan utrzymywał się aż do 41 minuty. Wtedy to FC C wyszli na 2:3, ale w końcówce BO dowodzeni przez Trybusa zadali dwa zabójcze ciosy, pokonując w dramatycznych okolicznościach przeciwników 4:3. Jako ostatni na boiskach pojawili się Alea Iasta Est i FC Na Chodzonego. W 14 minucie po uderzeniu Artura Aksamita wyszli na 1:0, ale FC NC jeszcze przed upływem pierwszej odsłony zdołali wyjść na prowadzenie 1:2. W drugiej części Na Chodzonego, wbrew nazwie drużyny, pokazali dynamiczny i przede wszystkim skuteczny futbol, szczególnie w ostatnich minutach tej batalii. Kapitalnie spisał się zwłaszcza Adrian Dylewski, ale wszyscy zawodnicy gości wyglądali świetnie, zresztą rezultat 2:7 mówił sam za siebie.

jesien2023_kolejka1_6szostki.png

7. Liga Szóstek:

 

W pierwszej kolejce Siódmej Ligi Szóstek było naprawdę ciekawie. Już na otwarcie obejrzeliśmy kapitalną wymianę ognia pomiędzy Brygadą 75 i Szwagrami. Był to w zasadzie pojedynek snajperów Macieja Skrzeka i Adriana Pętera. Ten pierwszy zdobył pięć goli, czyli jednego więcej niż Pęter, ale w samym meczu, który był doskonałą reklamą naszym rozgrywek, mieliśmy remis 6:6. Emocji nie brakło też w konfrontacji Gur-Budu z Ojcami RKS-u. Tu o zwycięstwie Damiana Góry i jego świty zadecydowała pierwsza połowa, w której G-B mieli lepiej nastawione celowniki (5:2). Po zmianie stron RKS dowodzony przez Łukasza Wieczorka zbliżył się na 5:4, ale w 46 minucie najlepszy na placu Patryk Radomski podał do Jakuba Wszołkowskiego, a ten ustalił stan rywalizacji na 6:4. Pierwszy kwadrans potyczki Siopa Strikas z Le Cabaretem był jeszcze zacięty (2:2), z czasem jednak gospodarze rozkręcali się. Prym w tym wiódł zwłaszcza Bartek Saramonowicz. Napastnik Siopa zdobył bramkę „do szatni” (drugą w tych zawodach), a po wznowieniu gry jeszcze trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców, czym zrobił różnicę. Ostatecznie gospodarze triumfowali 6:2 i były to w pełni zasłużone trzy punkty. Od victorii na inaugurację futbolowej jesieni rozpoczęła też TS Ameba. Ich przeciwnicy, Energetyk, walczyli z Amebami jak równy z równym aż do 32 minuty. Było wówczas 2:3 dla ekipy ze Stegien. Lecz w końcówce duet Aleksander Opolski – Jan Nachiło przesądzili sprawę, dając Czarno-pomarańczowym wygraną 7:4. W teorii najmniej emocji było w spotkaniu Futgol Academy z Hiszpanią, ale tu rezultat 1:5 może być trochę mylący. FA już w 4 minucie wyszli na 1:0, a po pierwszej części mieliśmy 1:1. W drugiej drużyna z Półwyspu Iberyjskiego objęła prowadzenie 1:2, ale Zieloni mieli swoje szanse i gdyby nie bramkarz Mateusz Jaje-Mierzyński, to pewnie Futbol by wyrównał. Finalnie Hiszpania z Carlosem Velezem na czele na finiszu zdołała wypunktować oponentów, ale nie było to łatwe zwycięstwo.

jesien2023_kolejka1_7szostki.png

8. Liga Szóstek:

Na ósmym szczeblu obejrzeliśmy pięć gier na inaugurację i tu musimy przyznać, że było naprawdę interesująco. Jako pierwszych w akcji obejrzeliśmy Szybki Shot oraz Zespół R. Błękitni już po 6 minutach prowadzili 0:2, ale Shoty po kwadransie zmniejszyli przewagę do 1:2. Po chwili ZR podwyższyli na 1:3 i ten stan utrzymywał się aż do 32 minuty. Wówczas Kacper Słowikowski uderzył na 2:3, a niedługo potem ten sam zawodnik skompletował dublet i zrobiło się 3:3. W samej końcówce najlepszy na murawie Paweł Chorostowski dołożył trzecią w tych zawodach asystę, niedługo później sam zdobył gola, ustalając wynik na 3:5. Rywalizacja Stada Szakali ze Skeptonem Bonito była całkowicie jednostronna. Bordowi dowodzeni przez trio Aleksander Osowski – Maurycy Ostaszewski – Kamil Heppen bezlitośnie wypunktowali oponentów, w pełni zasłużenie i bezdyskusyjnie pokonując ich 12:1, co, rzecz jasna, dało im pozycję lidera po pierwszej kolejce. Znacznie więcej emocji było w spotkaniu Abnegata z Młodymi Perspektywicznymi. Do „szatni” gospodarze schodzili przy stanie 2:0, a po niespełna pół godzinie gry na 3:0 podwyższył Hubert Maliszewski. Lecz wtedy przebudzili się Niebiescy i zrobili to w naprawdę imponującym stylu. Po 37 minutach mieliśmy już 3:3 (po dublecie najlepszego na placu Wojtka Czuby), a w końcówce goście dołożyli jeszcze dwa trafienia (Czuba skompletował hat-tricka) i po tak fantastycznym come-backu Młodzi wygrali 3:5. W potyczce AJS Parts z FC Yelonkami zapowiadaliśmy zacięty bój i tak też było w istocie. AJS szybko, bo już po 120 sekundach, wyszli na 1:0, ale w do przerwy lepiej prezentowali się FC Y, którzy prowadzili 1:2. Po wznowieniu gry Jelonki nadal byli bardziej konkretni i dzięki dobrej postawie dwójki defensorów Adriana Sitarskiego i Piotra Zaręby odskoczyli na 2:4. Na finiszu team w białych trykotach zdołał doprowadzić do remisu 4:4, ale goście zareagowali wzorcowo i zadali dwa nokautujące ciosy. Co pozwoliło im sięgnąć po victorię 4:6. Bardzo wyrównane widowisko na zamknięcie pierwszej tury stworzyli FC Dziki z Lasu i KTS Chimera. Jedyną bramkę w pierwszych 25 minutach zdobyli Dziki, ale w 34 minucie na 1:1 trafił Filip Błuś, a w 41 kapitalnym uderzeniem poprawił Sylwek Gwiazda i zrobiło się 1:2. FC DzL odpowiedzieli fantastycznym rajdem Jakuba Skowrona, ale ostatnie słowo należało do KTS-u. Konkretnie do Jakuba Wilczka, który po sprytnie rozegranym wolnym przez Błusia znalazł drogę do siatki, zapewniając Chimerze ważne trzy oczka (2:3).

jesien2023_kolejka1_8szostki.png

9. Liga Szóstek:

 

Przeskakujemy na dziewiąty szczebel, w którym faworyci raczej nie zawodzili. Na otwarcie rozgrywek FC Stała Gwardia była pewniakiem w konfrontacji z Makabi Warszawa i tutaj Adam Smoleń et consortes pokazali klasę, pokonując rywali 8:1. W głównych rolach wystąpili tu Paweł Marczak, Franek Hass i wspomniany Smoleń, ale tak naprawdę wszyscy Gwardziści pokazali, że są w naprawdę wysokiej dyspozycji od samego startu sezonu. To samo można powiedzieć o Mehisto, którzy rozbili Izbę Wytrzeźwień 13:3. Już po pierwszej połowie, po hat-tricku Przemysława Długokęckiego i dublecie Kostyi Stsiazhko mieliśmy 5:0 i było już w zasadzie po zawodach. W drugiej odsłonie załoga w żółtych trykotach nadal robiła swoje, chociaż Izba starała się odgryzać. Lecz, finalnie, nie było złudzeń, kto tu zasłużył na trzy oczka, zresztą rezultat mówił sam za siebie. Od wysokiego zwycięstwa, 10:0, rozpoczął też Sokil. Komanda rodem z Ukrainy bez większy problemów poradziła sobie z Pożoga Bonito. Od pierwszych sekund skutecznością imponował Dmytro Petriianchuk i Volodymry Makowie, kapitalnie spisywał się ofensywnie usposobiony obrońca Oleh Martsyniuk, a spokój w tyłach zachowywał golkiper Stepan Petrovets i efekty były widoczne gołym okiem. Sokil pokazał, że srebrny medal z letnich rozrywek nie był przypadkiem. Bardziej wyrównane było starcie Drogi z Legosłowianami. Biało-czarni już po 8 minutach prowadzili 3:0, ale w odpowiedzi szybkie trzy gole zdobył Robert Yesayan i było 3:3. Jeszcze do przerwy goście zadali dwa ciosy (3:5), a po zmianie stron oba zespoły wbiły sobie po dwie sztuki i skończyło się na 5:7. Być może Droga uratowałaby chociaż punkt, gdyby nie czerwona kartka ich napastnika, ale trzeba oddać Legosłowianom, że zasłużyli tu na wygraną. Na koniec została nam potyczka PAOK Syfoniki z Szybką Piłką Młociny. Tu o sukcesie zadecydowała pierwsza odsłona, a konkretniej dwóch bramek Steven Martinez. To głównie dzięki Martinezowi Czerwoni w pierwszej połowie osiągnęli przewagę 4:1. Mimo starań drużyny z Młocin nie udało się odrobić strat i finalnie było 4:2 dla PAOK-u, co jest dobrym prognostykiem dla tego zespołu na przyszłość.

 

jesien2023_kolejka1_9szostki.png

10. Liga Szóstek:

 

Na zwieńczenie naszego pokaźnego podsumowania została nam Dziesiąta Liga Szóstek. Jako pierwsi okazję do pokazania swoich umiejętności mieli Team Ivulin 2023 oraz Ikeros Kielianos F.C. Komanda rodem z Białorusi dzięki współpracy duetu Vladislav Łaurynović – Oleh Koznedud szybko zadała 2:0 ciosy, ale z czasem goście zaczęli atakować, głównie za sprawą Michała Adacha. Lecz golkiper Ivulina Artem Bohatikov fantastycznie spisywał się między słupkami, a do tego sam po kapitalnie wykonanym wolny wpisał się na listę strzelców. Gospodarze po pierwszej połowie osiągnęli przewagę 4:0, a w drugiej, mimo prób rywali, spokojnie dowieźli zwycięstwo 5:1. W rywalizacji Bonifikarta Enjoyers z NKS Piotrovią przez pierwszy kwadrans oglądaliśmy dość wyrównane starcie (po 15 minutach było 2:3), ale z Zieloni dowodzeni przez trio Władysława Oryszczuka rozkręcili się i jeszcze do przerwy zdołali podwyższyć na 2:7. Po zmianie stron Piotrovia w pełni zdominowała boiskowe wydarzenia, bezlitośnie punktując oponentów. Prym w tym wiódł zwłaszcza Oryszczuk, znakomicie prezentował się też Aleksander Gotowiec, ale tak naprawdę cały zespół w jasnozielonych trykotach wyglądał wybornie, zresztą rezultat 3:15 nie był dziełem przypadku. Z wysokiego „C” wystartował też Elektrowoźniak. Drużyna z Ukrainy kierowana przez Oleha Dvoliatyka już po kwadransie wygrywała 5:0 z Fortecą Bielany i wydawało się, że jest już pozamiatane. Goście zdołali jednak wbić dwie bramki do szatni, co mogło im dawać nadzieję na drugą odsłonę. W tej jednak gospodarze nie pozwolili przeciwnikom rozwinąć skrzydeł, a sami dodatkowo zadali jeszcze trzy skuteczne uderzenia i finalnie triumfowali w 8:2. Bardzo dobrze zaprezentowali się też Rzursi. Debiutanci zaczęli od victorii 1:4, ale nie były to łatwe trzy oczka. Ich rywale, FC Obłupani II słabszej pierwszej połówce (0:2) w 36 minucie złapali kontakt po trafieniu Mariusza Kijewskiego. I FC O bili się o choćby jedno oczko, ale na samym finiszu różnicę dubletem zrobił najlepszy na boisku Leon Mykietyn i to Rzursi mogli cieszyć się z udanej inauguracji jesiennych zmagań.

jesien2023_kolejka1_10szostki.png

 

Sponsorzy