Podział punktów w meczu na szczycie

W najciekawszym meczu czwartej kolejki Pierwszej Ligi Halowej zmierzyły się ostatnie już drużyny z kompletem punktów, czyli FC Wczorajsi i Tiki Taka. Ostatecznie zakończył się on remisem, a o tym, że nikt w tym spotkaniu nie odstawiał nogi najdobitniej świadczy fakt, że padło w nim dokładnie tyle samo kartek co bramek! W niższych ligach niespodziewanej porażki doznały Wariaty Kuchara, w szlagierowym spotkaniu Kamix pokonał Kretes, a w Drugiej Lidze aż dwa mecze zakończyły się walkowerami.

 

I Liga:

Zmagania w czwartej kolejce Pierwszej Ligi Halowej rozpoczęły się od pojedynku Moszny Squad z FC NaNkacu. Mecz ten od samego początku był bardzo wyrównany, a jego wynik wahał się dosłownie do ostatnich sekund i ostatecznie zakończył się on sprawiedliwym podziałem punktów. Równie wyrównany był również kolejny z meczów tej kolejki, w którym zmierzyły się ze sobą St. Varsovia i AnonyMMous. Także w tym spotkaniu wynik pozostawał otwarty do samego końca, jednak mimo dobrej gry w końcówce, ekipie Michała Witkowskiego nie udało się odrobić strat i ze zwycięstwa 8:7 cieszyła się ekipa AnonyMMous. Zdecydowanym szlagierem czwartej kolejki był pojedynek FC Wczorajszych z Tiki Taką, czyli jedynych już drużyn z kompletem punktów. Mecz ten należał do najbrutalniejszych w całym sezonie, a kartek padło w nim dokładnie tyle samo co bramek! Ostatecznie, po zaciętej grze i walce do samego końca również ten mecz zakończył się podziałem punktów, a MVP tego spotkania został zdobywca hat-tricka, Michał Knajdrowski. Pozostałe dwa spotkania czwartej kolejki były już zdecydowanie bardziej jednostronne. W pierwszym z nich Zjazd bez większych problemów pokonał Beko-Brzuchy 9:3, odnosząc tym samym swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Ostatnie wreszcie spotkanie tego weekendu mogło mieć tylko jednego faworyta i to właśnie pod jego dyktando przebiegał cały mecz. Chemik Bemowo rozgromił w nim Victorię14:4, głównie dzięki duetowi Michał Gwiazda i Tomasz Sienkiewicz, który zdobył łącznie dziewięć bramek, a aż pięciokrotnie asystował im Piotr Dzisiów.

II Liga:

Za nami czwarta już kolejka Drugiej Ligi Halowej. 31 stycznia okazał się smutnym dniem dla futbolu w Lidze Bemowskiej, ponieważ aż dwa zespołu z tej samej ligi nie zjawiły się na mecze i oddały swoje punkty bez walki. Z darmowych punktów skorzystali liderzy Bublez Team Bemowo oraz awansujący na trzecie miejsce SSIJ. Pierwszy właściwy mecz Drugiej Ligi Halowej to starcie BKS 04 Górki z Kosiarzami Ursus. Pierwsza połowa zapowiadała bardzo wyrównanie, a oba zespoły strzelały bramkę za bramkę. Dopiero pod koniec tej części meczu zawodnicy Kosiarzy odskoczyli z wynikiem strzelając dwie bramki więcej. Dzięki pewniej i skuteczniej grze nie roztrwonili oni przewagi z pierwszej połowy, a nawet jeszcze ją powiększyli.. BKS 04 Górki nie byli już w stanie odrobić strat i mecz zakończył się wynikiem 12:7 dla Kosiarzy Ursus. Dzięki tej wygranej Kosiarze awansowali na pozycję wicelidera swojej ligi. Następny mecz tej kolejki to spotkanie pomiędzy Yelonkami a Anteniarzami. W pierwszej części starcia, jak i całym meczu to właśnie Anteniarze zagrali pewnie w obronie i skutecznie w ataku. Yelonki mimo zaciętej walki nie potrafili powstrzymać rozpędzonej maszyny do zdobywania bramek swoich przeciwników. Skutkiem tego było pewne zwycięstwo „szarych koszulek”, którzy w całym meczu strzelili aż piętnaście goli, kończąc mecz przy stanie 15:5. Ostatnie wreszcie spotkanie, w którym zmierzyły się St. Gramy Razem ft. Bombowiec oraz FC Warsaw United praktycznie rozstrzygnęło się już w pierwszej połowie. Zawodnicy FC Warsaw United zagrali słabo pierwszą część spotkania co przeważyło o losach całego meczu. W drugiej połowie przegrana drużyna nie była już w stanie dogonić wyniku i St. Gramy Razem ft. Bombowiec wygrało 9:6. Byli wiceliderzy FC Warsaw United po tym meczu spadli aż o cztery miejsca w tabeli .

 

 

III Liga:

W czwartej kolejce Trzeciej Ligi Halowej odbyły się zaledwie trzy spotkania, ale co ciekawe w każdym z nich wygrane drużyny zdobywały po 11 bramek. Już pierwsze z nich przyniosło niemałą niespodziankę. Liderujące dotychczas z kompletem punktów Wariaty Kuchara niespodziewanie bardzo wysoko przegrały w nim z Regional & Friends11:5. Wynik jest tym bardziej sensacyjny, że były to dopiero pierwsze punkty wywalczone w tym sezonie przez ekipę Regionala. Głównym architektem tego sukcesu okazał się Jerzy Kilon, który zanotował na swoim koncie aż siedem bramek! Drugi pojedynek tej kolejki okazał się zarazem najbardziej emocjonującym. Mecz BaguviXu z Kipiluto miał wyjątkowo wyrównany i zacięty przebieg i dopiero ostatnie minuty rozstrzygnęły o zwycięstwie ekipy Kornela Troszczyńskiego 11:8. W ostatnim wreszcie ze spotkań minionego weekendu zmierzyły się sąsiadujące ze sobą w tabeli ekipy Elmol Teamu i FC Melange. W tym starciu z kolei przewaga od samego początku do końca należała do Elmol Teamu, który ostatecznie pewnie wygrał 11:7, a MVP tego spotkania wybrany został Łukasz Kwiatkowski, który zakończył mecz z hat-trickiem i dwoma asystami na koncie.

 

 

IV Liga:

W meczu rozpoczynającym zmagania w czwartej kolejce Czwartej Ligi Halowej zmierzyli się ze sobą Znista oraz Piękni i Młodzi. Poziom obu drużyn był bardzo podobny, ale niewielką przewagę wypracowali sobie gracze Znisty i utrzymali ją już do końca spotkania. Mimo wysiłków Kamila Tarapacza w ataku Pięknych i Młodych, przegrali oni wysoko 7:11. Minionego weekendu do udanych z pewnością nie zaliczy KP Kozia. Zawodnicy Nankatsu urządzili sobie tego dnia konkurs strzelecki nie napotykając większego oporu. W ciągu 50 minut zaaplikowali przeciwnikom aż 14 bramek nie tracąc przy tym ani jednej, co w tym sezonie nie udało się chyba jeszcze żadnej drużynie. Z kolei losy spotkania Kindybałów FC z Lantrą wahały się do samego końca. Kiedy jedni strzelali bramkę, drudzy odpowiadali tym samym. Zimną krew zachowali dłużej zawodnicy Lantry strzelając w końcówce gola na wagę zwycięstwa i nie pozwalając przeciwnikowi na wyrównanie mino ambitnych starań. Ostatni wreszcie pojedynek minionego weekendu zakończył się pewnym zwycięstwem Kamixu nad Kretesem, a niekwestionowanym bohaterem tego spotkania został Michał Politkowski, który zakończył mecz z czterema bramkami na koncie.

 

 

V Liga:

Na pierwszy ogień czwartej kolejki Piątej Ligi Halowej poszedł mecz Monster Squadu z HWDP. W spotkaniu tym mogliśmy zobaczyć dużo ładnych akcji i bramek, jednak zdecydowana większość z nich należała do Monster Squadu, który bez problemów zaaplikował przeciwnikom 19 bramek i odprawił graczy HWPD z kwitkiem. Orły Leszka przełamały się tego dnia i po raz pierwszy w tym sezonie zgarnęli 3 punkty. FC Running Team napsuł im trochę krwi, co nie przeszkodziło jednak w odniesieniu zwycięstwa, a ekipa w białych koszulkach będzie jeszcze musiała poczekać na swoją pierwszą wygraną. Kolejne w miarę wyrównane spotkanie odbywało się między ekipami Augusto Penguins i Drink Men. Drużynom ciężko było przełamać niemoc strzelecką i nie padło w nim wiele efektownych bramek, ale na boisku widzieliśmy zaciętą walkę do ostatniego gwizdka, a mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 3:3. Akszon Team z kolei w meczu z Teraz Kolską nie napotkał na swojej drodze większych trudności. Udało im się spokojnie wygrać, a przepisem na sukces były dokładne podania. Gracze w żółtych koszulkach starali się odrobić straty, ale brakowało dokładności i zaufania do siebie nawzajem i ostatecznie Akszon wygrał 10:2. Ostatni mecz kolejki był zarazem najbardziej widowiskowy i zacięty. Koniec końców to ekipa Fantazji Bródno pokonała Fast Trans 9:7 pokazując mądrą i przemyślaną grę. Fast Trans starało się nadrabiać ambicją, ale to jednak nie wystarczyło, żeby urwać chociaż punkt.

 

Sponsorzy